Ten post miał ukazać się kilka tygodni temu, zaraz na początku lipca.
Ostatecznie ukazuje się teraz, niemal miesiąc później, jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Przed Wami literackie podsumowanie pierwszej połowy 2022 roku wykonane w formie książkowego tagu. Widziałam jego liczne iteracje na Youtube, ale mam nadzieję, że i pisana forma znajdzie swoich zwolenników. O większości z omawianych dzisiaj książek pisałam na blogu; jeśli jesteście ciekawi szerszej opinii o danym tytule, kliknięcie w tytuł powinno zabrać Was prosto do recenzji~!
Niniejszym zapraszam i życzę miłej lektury :)
1) Najlepsza książka przeczytana dotychczas w 2022 roku?
Ciężko wybrać pozycję najlepszą, bo chyba nic jeszcze nie wywarło na mnie efektu "wow". Pozytywnie zaskoczyły mnie These Violent Delights Chloe Gong. Samurajem Shusaku Endo bardzo dobrze rozpoczęłam rok. Z kolei Dworska tancerka Kyungsook Shin zauroczyła mnie magią opowieści i drobiazgowością opisu. Nie potrafiąc więc wybrać jednego ulubieńca, wymieniam tę trójkę.
2) Najlepszy sequel / kontynuacja przeczytana dotychczas w 2022 roku?
Mój książkowy 2022 rok póki co mija raczej pod znakiem jednotomówek, jednak faktycznie, przeczytałam trzy sequele. Czerwona Tygrysica Amelie Wen Zhao była tylko "okej", Outpost 2 Dmitrya Glukhovskiego rozkręcał się nieco niemrano, za to Ostatni absolwent Naomi Novik zaskakująco mocno przypadł mi do gustu. Nie spodziewałam się tego, więc tytuł tym bardziej zasługuje na wyróżnienie.
3) Tegoroczna premiera, której jeszcze nie czytałam, ale bardzo bym chciała?
Niesamowicie ekscytują mnie dwie czerwcowe premiery wydawnictwa Fabryka Słów: Cesarstwo Piasku Tashy Suri i Dłoń Króla Słońca J.T. Greathouse. O ile o tej pierwszej słyszałam umiarkowanie pochlebne opinie, o drugiej mówi się w superlatywach. A że obydwie już mam na półkach i obydwie zachwycają mnie swoimi oprawami, myślę, że nie będę długo odkładać decyzji o lekturze.
4) Najbardziej wyczekiwana premiera drugiej połowy roku?
Ostatnio nie za bardzo śledzę książkowe premiery, o ile nie znajdują się one w ofercie wydawnictw, na które obecnie mam zajawkę, lub które przypadkiem wypatrzyłam na Instagramie.
Z książek z pierwszej kategorii chciałabym wyróżnić Nikt nie odpisuje Eunjin Jang, zapowiedź wydawnictwa Tajfuny (mam nadzieję, że już niebawem sie ukaże!). Jak czytamy w opisie, to opowieść o chłopaku, który wyrusza w podróż z niewidomym psem, odtwarzaczem mp3 i książką. Napotkanym po drodze osobom wysyła listy z drogi, opowiadając o swoim życiu i pytając o ich, ale nikt mu nie odpisuje. To może być łzawa opowieść, ale mam nadzieję się nią zachwycić.
Do kategorii drugiej zaliczam Babel Rebecci F. Kuang, którego światowa premiera zapowiadana jest na sierpień 2022 roku (a polska na wiosnę 2023). Choć nie przeczytałam jeszcze całej trylogii Wojen Makowych, pierwszy tom bardzo mi się spodobał, a wobec powszechnych zachwytów nad całym cyklem, wierzę, że i pozostałe części mnie nie zawiodą. A o czym ma być sam Babel? O tłumaczeniu! Autorka zabierze nas do Londynu 1828 roku. Tytułowy Babel to światowe centrum tłumaczeń, w którym pracę pragnie podjąć protagonista, Robin Swift. W powieści pojawić się mają studenckie protesty, problematyka kolonializmu oraz wykorzystanie przekładu jako narzędzia sprawowania władzy. Czy tylko ja w tym ostatnim członie widzę pewne nawiązanie do nowomowy opisywanej przez Orwella?
5) Największe książkowe rozczarowanie do tej pory?
Wymienię dwie pozycje.
Umierając, żyjemy Roberta Silverberga - chyba pierwsza książka z rebisowego cyklu Wehikuł czasu, która mi się nie podobała. Taka trochę o niczym, z niezbyt sympatycznym bohaterem, a co najgorsze - słabo zapamiętywalna.
Legenda o Popiołach i Wrzasku Anny Bartłomiejczyk i Marty Gajewskiej. Wydaje mi się, że po zaprezentowanym opisie i porównaniu do kultowych cyklów książkowych spodziewałam się czegoś więcej. Niestety otrzymałam niezbyt oryginalną historię mocno czerpiącą z innych fantastycznych utworów, w dodatku z nieciekawymi bohaterami oraz lukami w fabule.
6) Najbardziej zaskakująca książka do tej pory?
Wspomniane wcześniej These Violent Delights Chloe Gong. Rozpoczynając lekturę, miałam nadzieję na ciekawy retelling historii o Romeo i Julii, ale to, co otrzymałam, przeskoczyło wszystkie moje oczekiwania! Ciekawie napisani bohaterowie, opis relacji pomiędzy nimi, a przede wszystkim trzymająca w napięciu fabuła - to było TO!
7) Ulubiony nowy autor (debiutant albo autor, którego wcześniej nie znałam)?
Mogłabym po raz kolejny wspomnieć o Chloe Gong, chciałabym jednak uniknąć wspominania o jej powieści po raz trzeci w ramach jednego tagu. Wspomnę więc o Sakae Tsuboi, japońskiej pisarce, której powieść Twenty Four Eyes czytałam początkiem roku. W tej prozie nie ma porywających zwrotów akcji. Jest proza codziennego życia młodej nauczycielki oraz garstki jej uczniów, których losy rozchodzą się w różnych kierunkach z powodu trudnej sytuacji rodzinnej oraz drugiej wojny światowej, która rozpoczyna się w trakcje trwania akcji tej powieści. Pobrałam już kolejne powieści Sakae Tsuboi i mam nadzieję, że i one mnie zachwycą.
Bardzo podobał mi się także literacki debiut Katarzyny Zawodnik. Jej Zapisz zmiany początkowo meandrowało, jakby Autorka nie potrafiła zdecydować się, w jakim kierunku pchnąć swoją powieść, ale ostatecznie zachwyciłam się pomysłem na kreację świata oraz jego problemów. Bardzo na czasie i skłaniających do namysłu.
8) Nowy książkowy crush?
Nie sądzę, bym miała kogoś takiego. W sumie Roma z These Violent Delights oraz chłopak protagonistki z Księgi Nocy Holly Black kreowani byli na bardzo pociągających i dojrzałych, ale czy to kwalifikuje ich do miana crusha...?
9) Najnowszy ulubiony książkowy bohater?
Ri Jin, tytułowa bohaterka Dworskiej tancerki Kyungsook Shin - niezłomna, godna podziwu, niezwykle zaradna. Bardzo przyjemnie poznawało się jej kolejne perypetie, nawet jeśli nie zawsze kończyły się one pozytywnie.
(Zapałałam też sympatią to duetu protagonistów z These Violent Delights Chloe Gong, ale miałam o tej książce już nie pisać :))
10) Książka, która doprowadziła mnie do łez?
Rzadko płaczę podczas lektury, więc musiałam nieco wysilić pamięć, by spróbować odpowiedzieć na to pytanie.
Łzy stanęły mi w oczach pod koniec Bezmatka Miry Marcinów - nie chcę zdradzić, w jakich okolicznościach, by niczego nie zaspoilerować, jednak kilka paragrafów poruszyło mnie nieco mocniej niż inne. Fakt, łzy nie pociekły, jednak Autorka poruszyła te bardziej wrażliwe struny.
Wzruszyłam się też podczas lektury Kota w Tokio Nicka Bradleya, w scenie przemocy wobec pewnego mruczka. W tamtym momencie miałam wrażenie, że to absolutnie niepotrzebna sekwencja, bez której historia mogłaby się obyć. I nadal tak uważam, choć ten epizod zaprowadził nas do całkiem przyjemnej historyjki.
Ach, no i A gdyby tak ze świata zniknęły koty? Genkiego Kawamury. Pod koniec tej historii ryczałam jak bóbr.
Chyba jednak nie jest tak ciężko doprowadzić mnie do łez...
11) Książka, która wprawiła mnie w dobry nastrój?
Ostatnia prawdziwa singielka Lauren Ho. Choć początkowo nie czułam tego humoru, z czasem docinki, sarkastyczne uwagi i sytuacyjne żarciki obecne na kartach tej powieści zaczęły mi pasować.
12) Najpiękniejsza książka, którą dostałam lub kupiłam w tym roku?
Choć na rynku co chwila pojawia się jakieś okładkowe cudo, ten tytuł nie może nie trafić do wspomnianego wcześniej Cesarstwa piasku Tashy Suri. Projekt zachwyca, gdy patrzy się na niego na ekranie, ale gdy trzyma się ten tom w ręku i widzi się wszystkie misterne złocenia... Ja nie mogłam oderwać wzroku!
13) Jaką książkę muszę przeczytać przed końcem roku?
Całą masę! Przede wszystkich chciałabym jednak zakończyć przygodę z trylogią Wojny makowe Rebecci F. Kuang.
I to już wszystko na dziś!
Pochwalcie się, jak mija Wasz czyteniczy 2022 roku do tej pory: co dobrego czytaliście, co Was zawiodło, na jakie premiery jeszcze czekacie? Do spisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz