poniedziałek, 27 grudnia 2021

"Bóg Maszyna" Joanna W. Gajzler

Steampunkowa, wciągająca przygoda z zaskakującymi zwrotami akcji. Must-read dla fanów tego nurtu.

W królestwie Antianu, położonym na nieskończonym oceanie, istnieje siła zwana Wolą, z której mogą korzystać wyłącznie bogowie. Życie mieszkańców królestwa podporządkowane jest surowym prawom. Tagard Logor Szalan, młody szlachcic zamiłowany w maszynach, pragnie rewolucyjnych zmian. W trakcie eksperymentów dokonuje niesamowitego odkrycia, które może zmienić bieg historii: uczy się, jak zasilać maszyny Wolą. Czy będzie jednak w stanie pogodzić ambicje inżyniera ze szlacheckimi obowiązkami oraz pragnieniem położenia kresu okrutnemu porządkowi, który reguluje życie w Antianie?

Steampunk to jeden z tych nurtów, na które rzadko trafiam w literaturze, nad czym ubolewam, bo bardzo za nim przepadam. Wedle definicji, jest on odmianą fantastyki naukowej i kuzynem cyberpunka, nawiązującym stylistyką i tematyką do "epoki pary" (XIX wiek). Do cech charakterystycznych tego nurtu zaliczyć można osadzenie akcji dzieł we wspomnianym okresie oraz obecność wysoce rozwiniętej technologii, w tym ulepszeń ciała, opartej nie na elektronice, ale na mechanice. Witajcie w epoce zębatek i przełomowych odkryć!

poniedziałek, 20 grudnia 2021

"Dawid" Krystyna Jarocka

Fabularyzowany rzut oka na historię króla Dawida. Ciekawy, choć momentami konfundujący.

Ta książka to połączenie powieści historycznej, obyczajowej i poetyckiej. Jej autorka, Krystyna Jarocka, zabiera nas daleko w przeszłość, do czasów biblijnych – pełnych pasji, gniewu, namiętności i miłości. Naszym przewodnikiem w tej podróży jest król Dawid – poeta, władca Izraela, ojciec rodu Dawidytów. To dzięki niemu zagłębiamy się w fascynujący świat herosów i uzurpatorów, wojowników i tchórzy, opętanych potrzebą walki o władzę, dominację i bogactwo. Ale dzięki powieści Krystyny Jarockiej poznajmy coś jeszcze – coś najważniejszego. Bo opowieści o królu Dawidzie to także złożona, pełna meandrów refleksja o starości, samotności i śmierci. I poezji, dzięki której biblijny autorów psalmów zdobył upragnioną nieśmiertelność.

Głównym bohaterem i narratorem Dawida jest tytułowy Dawid - postać biblijna, człowiek wyniesiony od rangi pasterza do króla Izraela. Historia rozpoczyna się, gdy mężczyzna jest już stary i schorowany. Leżąc całymi dniami w łóżku, wspomina swoje dzieje, najciekawsze epizody, istotne dla siebie osoby.

poniedziałek, 13 grudnia 2021

"Chciałem być piosenkarzem. Biografia Krzysztofa Krawczyka" Anna Bimer

Mam wrażenie, że muzyka Krzysztofa Krawczyka towarzyszyła mi od urodzenia. Można dyskutować na temat jej walorów tudzież przaśności, myślę jednak, że większość Polaków chociaż raz słyszała kilka z najpopularniejszych kawałków.

Ta biografia była zaplanowana na 75. rocznicę urodzin Krzysztofa Krawczyka. Stało się inaczej − Krzysztof Krawczyk odszedł, a książka ukaże się jako pierwsza niezależna biografia artysty po jego śmierci.

Krzysztof Krawczyk przez niemal sześćdziesiąt lat był obecny na polskiej scenie muzycznej − przez pierwsze dziesięć lat jako członek zespołu Trubadurzy, a przez prawie pół wieku jako artysta solowy. Obdarzony niezwykłym barytonowym głosem piosenkarz wypromował wiele przebojów, pracował z cenionymi artystami z Polski i świata, koncertował − jak sam śpiewał − od „Las Vegas po Krym". Równie barwne jak życie zawodowe było jego życie prywatne.

Autorka, dziennikarka Anna Bimer, wnikliwie zgłębiła życiorys piosenkarza. "Chciałem być piosenkarzem" to efekt wielu miesięcy pracy i dziesiątek rozmów z osobami, które towarzyszyły Krzysztofowi Krawczykowi na różnych etapach jego życia. To książka o artyście i o człowieku. Książka warta przeczytania.

Chciałem być piosenkarzem, ze względu na moją sympatię do Krzysztofa Krawczyka, trafiło na listę książek, które muszę przeczytać. Z oczywistych względów nie będzie to regularna recenzja, nie sposób bowiem ocenić tu bohaterów czy fabuły. Zapraszam więc na krótką opinię o tym wydaniu.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

"Ułuda nadziei" Rick Remender, Greg Tocchini

Po komiksy sięgam nieczęsto, ale Ułuda nadziei na tyle zainteresowała mnie zarysem fabuły, że nie mogłam się nie skusić.

Tysiące lat temu ludzie uciekli z powierzchni Ziemi w bezdenną głębię mrocznych oceanów. Ukryci przed promieniowaniem bezlitosnego Słońca próbowali przeciwdziałać swemu wymarciu wysyłając w kosmos sondy, które miały za zadanie znaleźć wśród gwiazd nowy dom dla ludzkiej rasy. Wiele pokoleń później jedna rodzina pogrąży sie w konflikcie, który doprowadzi do ostatniego wyścigu mającego na celu ocalenie ludzkości ze świata pozbawionego nadziei. Rick Remender (Black Science) i Greg Tocchini (Last Days of America Crime) stworzyli historię o ostatniej godzinie ludzkiej rasy, pogrążonej w zimnych i śmiertelnie mrocznych morskich głębinach.

Scenariusz Ułudy nadziei nie cacka się z czytelnikiem. Pierwsze strony mogą go skonfundować, ponieważ brakuje mu kontekstu dla wypowiedzi bohaterów. Z czasem fabuła oraz motywacje postaci nabierają kształtu, a odbiorca łatwiej wchodzi w historię. Towarzysząc Stel, obserwujemy postępujący upadek cywilizacji, szerzącą się obojętność i brak nadziei na lepsze jutro. Wszak powietrze w kopule, ich "mieście", już się kończy...