poniedziałek, 31 maja 2021

"Rok pełen marzeń" Claudia Pendel

Ostatnio rzadko sięgam po literaturę młodzieżową (nawet fantastykę młodzieżową), ale Rok pełen marzeń wydał mi się ciekawy, potencjalnie rozrywkowy. I naprawdę się nie zawiodłam.

„Rok pełen marzeń” to zabawna i romantyczna powieść, od której trudno się oderwać!

Poznaj pełne emocji historie uczniów Liceum Raymonda Lwa:

Olivii – skrytej artystki, która przez rygorystycznego ojca boi się być sobą. Przez zamiłowanie do ciężkiej muzyki zbliża się do intrygujących ją ludzi, z którymi raczej nie powinna się zadawać.

Cassie – radosnej siatkarki, zakochanej na zabój w przystojnym kapitanie męskiej drużyny Lwów. Pragnie mu zaimponować i zdobyć jego serce, a zbliżające się zawody siatkarskie są do tego idealną okazją.

Roberta – ambitnego chłopaka, o wielkich marzeniach, zamierzającego po raz kolejny startować w wyborach na przewodniczącego szkoły. Żeby je wygrać będzie musiał zmierzyć się z silnym konkurentem – popularnym oraz przebiegłym Mattem Hunterem.

Roksanne – atrakcyjnej, pewnej siebie redaktorki gazetki szkolnej, która szuka miłości w świecie pełnym palantów. Niestety, uroda jej w tym nie pomaga.

Czy będą wystarczająco silni, by walczyć o swoje marzenia do samego końca?

Czy o każde marzenie warto walczyć?

W Roku pełnym marzeń utonęłam niemal od pierwszych stron. Zabawnie, luźno prowadzona narracja oraz lekkie, prawdopodobnie brzmiące dialogi sprawiły, że akapity uciekały błyskawicznie. Z prawdziwą przyjemnością poznawałam kolejne perypetie bohaterów i nieraz zastanawiałam się, jak sytuacja się zakończy. Wbrew początkowym obawom, nie miałam problemu z rozróżnieniem protagonistek. Trochę szkoda tylko, że nie poświęcono Robertowi nieco więcej miejsca.

poniedziałek, 24 maja 2021

"Sezon drugi" Max Czornyj

Moje pierwsze spotkanie z prozą Maxa Czornyja - niestety niespecjalnie udane.

CHCIWOŚĆ PROWADZI PROSTO DO PIEKŁA. POWINNIŚMY TO WIEDZIEĆ.

Uwaga! Takiego reality show jeszcze nie było! Premiera już w najbliższy piątek. Tego nie możecie przegapić!

Ewa dostaje zaproszenie do udziału w reality show, którego pierwszy sezon zakończył się tragedią. Dlaczego spośród tysięcy chętnych wytypowano właśnie ją? Co ma wspólnego z kobietą, która w nim wystąpiła? Co jest prawdą, a co fałszem w domu obserwowanym przez setki kamer?

Oglądajcie uważnie drugi sezon. Obowiązuje tylko jedna zasada: brak zasad.

Bardzo podobał mi się pomysł na historię. Oparte na rywalizacji, ale też współpracy, reality show, w którym można wygrać fortunę - fajnie. Osadzenie dwójki nieznajomych na jednej, niewielkiej przestrzeni, na której przez dłuższy czas mają bawić się w dom - jeszcze lepiej. Pewne niedopowiedzenia wynikające z domniemanego morderstwa na planie pierwszego sezonu programu - super. Przypadł mi też do gustu sposób prowadzenia akcji: rozdziały na przemian opowiadają historie bohaterek pierwszego i drugiego sezonu, urywając się - oczywiście - w najbardziej emocjonujących momentach. Ale wiesz, Czytelniku, mimo że powieść czytało mi się ekspresowo i niesamowicie przyjemnie, po jej zakończeniu mam wrażenie, że w jej trakcie niewiele się działo.

wtorek, 18 maja 2021

"Wegetarianka" Han Kang

Krótko mówiąc: nie zrozumiałam. Dłużej mówiąc: widzę, dokąd to miało zmierzać, ale do mnie niestety nie dotarło.

Przed koszmarem Yong-hye i jej mąż prowadzili zwykłe życie. Gdy pękające, przesiąknięte krwią obrazy zaczynają nawiedzać myśli bohaterki, Yong-hye postanawia oczyścić swój umysł i zrezygnować z jedzenia mięsa. W kraju, w którym społeczne obyczaje są ściśle przestrzegane, decyzja Yong-hye o przyjęciu „roślinnego” stylu życia jest czymś szokującym. A kiedy jej bierny bunt przejawia się w coraz bardziej ekstremalnych i przerażających formach, skandal, znęcanie się oraz wyobcowanie zaczynają wysyłać Yong-hye w obszary jej fantazji. W całkowitej metamorfozie zarówno umysłu, jak i ciała niebezpieczne przedsięwzięcie zabierze Yong-hye daleko od jej niegdyś znanej postaci.

Pomysł na powieść wydał mi się ciekawy, słyszałam i czytałam też sporo pozytywnych opinii. Tymczasem do mnie ta historia najwyraźniej nie trafiła, nie przemówiły do mnie metafory... W dwóch słowach: nie zrozumiałam przesłania. Początek był intrygujący, natomiast później zaczęło się robić dziwnie. I nie chodzi mi tutaj o pomysł opowiedzenia historii z trzech punktów widzenia, w trzech opowiadaniach składających się w spójną całość.

poniedziałek, 10 maja 2021

"Ostrze zdrajcy" Sebastien de Castell

Powieść drogi osadzona w ciekawych realiach, ciągnięta ku dnu przez jednowymiarowych bohaterów i ich dziwne dialogi.

Wielkie Płaszcze. Sędziowie, bohaterowie… zdrajcy?

Król nie żyje, Wielkie Płaszcze rozwiązano, a Falcio val Mond i jego towarzysze Kest i Brasti skończyli jako straż przyboczna szlachcica, który na domiar złego nie chce im płacić. Ale mogło być gorzej – ich chlebodawca mógłby leżeć martwy, podczas gdy oni musieliby bezradnie patrzeć, jak zabójca podrzuca fałszywe dowody wikłające ich w morderstwo. Chwileczkę… Przecież to właśnie się zdarzyło!

W najbardziej zepsutym mieście świata zawiązuje się spisek koronacyjny, a to oznacza, że wszystko, o co walczą Falcio, Kest i Brasti, może lec w gruzach. Jeśli tych trzech zechce przeciąć intrygę, ocalić niewinnych i wskrzesić Wielkie Płaszcze, będą musiały wystarczyć im rapiery w dłoniach i obszarpane skórzane odzienie. Dziś bowiem każdy arystokrata jest tyranem, każdy rycerz – bandytą, a jedyne, czemu można ufać, to ostrze zdrajcy.

Spodobał mi się przygotowany przez Autora świat. Czytelnik wrzucany jest do uniwersum kojarzącego się z Francją XVII wieku (ewentualnie Polską okresu rozbicia dzielnicowego). Król umarł, a podlegli mu książęta - nie synowie króla, po prostu władcy kolejnych regionów - odzyskali władzę w podzielonym kraju. Winą za śmierć władcy obarcza się Wielkie Płaszcze - stworzoną przez króla organizację, która miała go chronić, stanowić niezależną władzę sędziowską dla "zwykłych obywateli" i bronić uciśnionych. Przedstawiciele upadłej grupy nie mogą więc liczyć na życzliwe traktowanie - a właśnie jednym z nich jest nasz protagonista, Falcio.

wtorek, 4 maja 2021

"Kwiaty dla Algernona" Daniel Keyes

Poruszający komentarz do sytuacji osób upośledzonych umysłowo - wydaje mi się, że równie aktualny w latach 60. XX wieku, jak i teraz.

Trzydziestodwuletni Charlie Gordon jest upośledzony umysłowo, ma iloraz inteligencji na poziomie 68 punktów. Uczy się czytać i pisać na zajęciach w Beekman College. Dwaj naukowcy z tej uczelni, doktor Nemur i doktor Strauss, prowadzą badania nad wzrostem inteligencji. Udało im się już za pomocą zabiegu chirurgicznego zwiększyć zdolności umysłowe myszy o imieniu Algernon i teraz chcą przeprowadzić taki sam eksperyment z człowiekiem.

Tekst wyróżniono najważniejszymi nagrodami w świecie science fiction: Hugo (opowiadanie) i Nebula (powieść). Ta ponadczasowa opowieść doczekała się kilkunastu adaptacji filmowych i teatralnych na całym świecie.

Podchodziłam do Kwiatów dla Algernona z założeniem, że będzie to opowieść kładąca nacisk na medycynę, naukę oraz etykę. Myliłam się. Te dziedziny wspomniane są pobieżnie; tak naprawdę to poruszająca opowieść o człowieku niepełnosprawnym umysłowo. Główny bohater, Charlie, który w ramach eksperymentu musi pisać dziennik, porusza we wpisach sporo istotnych, często niewygodnych, tematów, skupiających się głównie wokół tego, jak społeczeństwo i rodziny traktują osoby upośledzone. Autor nie uderza jednak w moralizatorskie tony, raczej zauważa problem, sygnalizuje go i analizuje z punktu widzenia swojego protagonisty.