wtorek, 18 maja 2021

"Wegetarianka" Han Kang

Krótko mówiąc: nie zrozumiałam. Dłużej mówiąc: widzę, dokąd to miało zmierzać, ale do mnie niestety nie dotarło.

Przed koszmarem Yong-hye i jej mąż prowadzili zwykłe życie. Gdy pękające, przesiąknięte krwią obrazy zaczynają nawiedzać myśli bohaterki, Yong-hye postanawia oczyścić swój umysł i zrezygnować z jedzenia mięsa. W kraju, w którym społeczne obyczaje są ściśle przestrzegane, decyzja Yong-hye o przyjęciu „roślinnego” stylu życia jest czymś szokującym. A kiedy jej bierny bunt przejawia się w coraz bardziej ekstremalnych i przerażających formach, skandal, znęcanie się oraz wyobcowanie zaczynają wysyłać Yong-hye w obszary jej fantazji. W całkowitej metamorfozie zarówno umysłu, jak i ciała niebezpieczne przedsięwzięcie zabierze Yong-hye daleko od jej niegdyś znanej postaci.

Pomysł na powieść wydał mi się ciekawy, słyszałam i czytałam też sporo pozytywnych opinii. Tymczasem do mnie ta historia najwyraźniej nie trafiła, nie przemówiły do mnie metafory... W dwóch słowach: nie zrozumiałam przesłania. Początek był intrygujący, natomiast później zaczęło się robić dziwnie. I nie chodzi mi tutaj o pomysł opowiedzenia historii z trzech punktów widzenia, w trzech opowiadaniach składających się w spójną całość.

Yonghye, tytułowa wegetarianka, przedstawiona została w sposób skrajnie przerysowany, wręcz sugerujący problemy psychiczne. O ile takie "unienormalnienie" jej zachowania mogę uznać za uzasadnione w pierwszej z trzech historii w tomie ze względu na obraną w niej - nieco wypaczoną - narrację, tak dwa pozostałe teksty tylko podkreślają dziwactwo jej postawy. Przez chwilę myślałam, że Autorce chodziło o przedstawienie tego, w jaki sposób Koreańczycy postrzegają wegetarian i wegan, ale wydaje mi się to zbyt karykaturalne. Zrozumiałym dla mnie było zastosowanie efektu kuli śnieżnej, ukazanie, jak od względnie błahe zmiany przechodzi się do większych, jednak - ponownie - Wegetarianka sięga niezrozumiałych dla mnie absurdów.

Im bliżej końca Wegetarianki, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że to nie Yonghye była protagonistką, a jej starsza siostra: kobieta cały czas obecna w powieści, obserwująca upadek siostry i rozpad rodziny, obwiniająca się o wszystko. To na niej wolę się skupić, wracając myślami do tej lektury. Po prostu dlatego, że jej postawa i problemy są dla mnie zrozumiałe.

Oniryczna Wegetarianka niestety do mnie nie przemówiła. Doceniam opis "przyziemnych" problemów kobiet w patriarchalnej Korei Południowej, ale (prawdopodobnie) główny wątek pozostaje poza moim rozumieniem.

Ocena końcowa: 3/6

 

Tytuł: Wegetarianka (org. 채식주의)
Autor: Han Kang
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 10 lutego 2021 r. (premiera: październik 2007)
Ilość stron: 256

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz