Kolejny klasyk literatury światowej. Niby wiedziałam, czego się spodziewać, ale...
Fascynująca opowieść szkockiego neoromantyka i autora wielu książek przygodowych o dwoistości ludzkiej natury.
Ceniony londyński lekarz Henry Jekyll uważa, iż każdy nosi w sobie dwa przeciwstawne charaktery: jawną prawość i dobroć oraz skrywane zło, agresję i dążenie do destrukcji. Prowadzi doświadczenia chemiczne, które mają na celu wynalezienie eliksiru, radykalnie zmieniającego osobowość. Pod osłoną nocy doktor Jekyll zamienia się w okrutnego pana Hyde'a, który jest ucieleśnieniem zła.
Powieść Stevensona uznawana jest za portret psychopatologicznej podwójnej osobowości. „Doktor Jekyll i pan Hyde” szybko odniósł sukces i stał się jednym z bestsellerów R.L. Stevensona. Pierwsze adaptacje sceniczne książki pojawiły się rok po jej publikacji, a nowela stała się kanwą wielu filmów i komiksów.
Obcując z popkulturą nie od dziś, miałam świadomość, kim są doktor Jekyll i pan Hyde. Wierzę też, że znakomita większość Czytelników przynajmniej o nich słyszała. Zastanawiałam się więc, czy jest sens pisać o tym klasyku na blogu. Ostatecznie postanowiłam opublikować krótki post, bo o ile tematyka i najważniejszy zwrot akcji Doktora Jekylla i pana Hyde'a były mi znane, tak sposób podania tej fabuły... ani trochę!