poniedziałek, 6 grudnia 2021

"Ułuda nadziei" Rick Remender, Greg Tocchini

Po komiksy sięgam nieczęsto, ale Ułuda nadziei na tyle zainteresowała mnie zarysem fabuły, że nie mogłam się nie skusić.

Tysiące lat temu ludzie uciekli z powierzchni Ziemi w bezdenną głębię mrocznych oceanów. Ukryci przed promieniowaniem bezlitosnego Słońca próbowali przeciwdziałać swemu wymarciu wysyłając w kosmos sondy, które miały za zadanie znaleźć wśród gwiazd nowy dom dla ludzkiej rasy. Wiele pokoleń później jedna rodzina pogrąży sie w konflikcie, który doprowadzi do ostatniego wyścigu mającego na celu ocalenie ludzkości ze świata pozbawionego nadziei. Rick Remender (Black Science) i Greg Tocchini (Last Days of America Crime) stworzyli historię o ostatniej godzinie ludzkiej rasy, pogrążonej w zimnych i śmiertelnie mrocznych morskich głębinach.

Scenariusz Ułudy nadziei nie cacka się z czytelnikiem. Pierwsze strony mogą go skonfundować, ponieważ brakuje mu kontekstu dla wypowiedzi bohaterów. Z czasem fabuła oraz motywacje postaci nabierają kształtu, a odbiorca łatwiej wchodzi w historię. Towarzysząc Stel, obserwujemy postępujący upadek cywilizacji, szerzącą się obojętność i brak nadziei na lepsze jutro. Wszak powietrze w kopule, ich "mieście", już się kończy...

Podobała mi się dynamika historii. Akcja wartko płynie do przodu, dając jednak chwilę na złapanie oddechu i "przetrawienie" tego, co się wydarzyło. Dzięki temu fabuła nie przytłacza. Brak tu jednocześnie dłużyzn: obecność ilustracji rekompensuje brak książkowych akapitów opisujących świat, natomiast bardzo dobre kadrowanie sprawia, że sekwencje rozmów nie wieją nudą. Autorzy zaserwowali kilka nieoczekiwanych zwrotów, skutecznie mnie zaskakując.

Nie jestem jednak wielką fanką kreski zaprezentowanej w Głębi. Ma ona swoje uroki, kolorystyka i rozmach niektóry ujęć - szczególnie tych większych, szerszych - zapierają dech w piersi. W umiarkowanym stopniu podobał mi się jednak szkicowy charakter tej pozycji, brak wygładzenia czy wykończenia kreski. Nieco raziły mnie w oczy grubsze krawędzie postaci (kilka kresek postawiony w bliskiej odległości) czy przerwane linie krawędzi (obrys przedmiotu niekompletny, pociągnięcia rysika się nie "domykają"). To oczywiście kwestia stricte subiektywna, ale preferuję nieco czystsze rysunki.

Muszę jeszcze zaznaczyć, że Ułuda nadziei to komiks raczej dla dorosłych odbiorców. Jest tu kilka scen seksu czy przemocy. Trochę irytowała mnie także seksualizacja kobiet, które na kartach komiksu prezentowane są w raczej skąpych ubraniach, jednak wydaje mi się to swoiście umotywowane fabularnie.

Ułuda nadziei nie zachwyciła mnie na tyle, bym dała jej najwyższą ocenę, ale sprawiła, że chcę poznać ciąg dalszy tych przygód. Pomysł na uniwersum jest świetny, rys psychologiczny nacji chylącej się ku upadkowi - poruszający. Myślę, że warto dać temu komiksowi szansę.

Ocena końcowa: 4/6

 

Tytuł: Ułuda nadziei (org. The Delirium of Hope)
Seria: Głębia #1
Autor: Rick Remender, Greg Tocchini
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data wydania: 14 listopada 2017 r. (premiera: marzec 2015)
Ilość stron: 144

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz