Dalszy ciąg ekscytującej kosmicznej przygody.
Dziewięć lat po katastrofalnej misji Discovery połączona ekspedycja amerykańsko-rosyjska wyrusza w kierunku Jowisza, by dotrzeć do statku i zasobów pamięci komputera pokładowego. Mogą się tam znajdować wskazówki, co wcześniej poszło nie tak i co przytrafiło się Davidowi Bowmanowi. Niespodziewanie Amerykanom i Rosjanom wchodzą w paradę Chińczycy. Rozpoczyna się swego rodzaju wyścig.
Tymczasem istota, która była Davidem Bowmanem, jedynym człowiekiem zdolnym rozwikłać zagadkę monolitu krążącego wokół Jowisza, wyrusza na Ziemię z własną misją…
Po zachwycającej, zapadającej w pamięć kosmicznej podróży, w którą udałam się dzięki Odysei kosmicznej 2001, z ekscytacją zabrałam się do czytania jej ciągu dalszego. W Odysei kosmicznej 2010 ponownie odleciałam ku Jowiszowi, tym razem w towarzystwie innej ekipy.
Odyseja kosmiczna 2010 nie stanowi bezpośredniej kontynuacji pierwszego tomu serii, ponieważ pomiędzy wydarzeniami mija kilka lat. Amerykanie planują odzyskać wrak Discovery, statku kosmicznego, którym David Bowman (protagonista części pierwszej) udał się w swój kosmiczny rejs. Podróż, początkowo spokojna, przynosi sporo niespodzianek, a sama końcówka zaskakuje jak mało co!
Miałam z tą powieścią pewien problem. Początkowo ciężko mi było się wciągnąć. Akcja płynęła raczej powoli, działo się niewiele - nawet w chwili, gdy na kosmicznym horyzoncie pojawili się Chińczycy, moje zainteresowanie podskoczyło na króciutką chwilę. Problem zniknął po kilkudziesięciu stronach, kiedy to zaczęłam z zaangażowaniem śledzić wydarzenia, zastanawiać się, do czego to prowadzi - i, rany, jakiż nieoczekiwany koniec przygotował Autor! Trochę brakowało mi tej nuty grozy, którą wyczuwałam w Odysei kosmicznej 2001, gdy sztuczna inteligencja zawiadująca statkiem Discovery postanowiła przejąć większą kontrolę. Chwilami obawiałam się, czy Arthur C. Clarke nie skopiuje sam siebie, serwując czytelnikom tę samą historię, ale na szczęście obawy okazały się płonne.
Wydaje mi się, że Odyseja kosmiczna 2010, podobnie jak wcześniejsza odsłona, bardzo dobrze sprawdzi się jako wprowadzenie do literackiego science fiction. Arthur C. Clarke nie zasypuje czytelnika skomplikowanym słownictwem, nie wdaje się w szczegółowe opisy technologii czy astronomicznych procedur. Sięgając po te powieści, można więc udać się w kosmiczną podróż bez obaw o zagubienie w technikaliach / naukowym bełkocie.
Odyseja kosmiczna 2010 podobała mi się nieco mniej niż pierwsza część, nie zmienia to jednak faktu, że powieść okazała się naprawdę dobra i zaskakująca. Mimo początkowych trudności, ostatecznie dałam się porwać tej historii, zachwyciłam się zakończeniem i implikacjami, jakie za nim - mam nadzieję - podążą w kolejnej odsłonie Odysei.
Ocena końcowa: 5/6
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.
Tytuł: Odyseja kosmiczna 2001 (org. 2010: Space Odyssey)
Seria: Odyseja kosmiczna #2
Autorzy: Arthur C. Clarke
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: 24 stycznia 2023 r. (premiera: grudzień 1982)
Ilość stron: 360
Wiele słyszałam o "Odysei kosmicznej", ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuń