Przygoda jak z dawnych lat, tym razem z dodatkiem grozy.
Powieść jest horrorem rozgrywającym się na polskiej wsi. Bohaterem jest dwunastoletni Maciek, który wraz z kolegami wpada na trop przerażającej tajemnicy kryjącej się w starej chacie w lesie. Dom jest zamieszkiwany przez osobnika wśród miejscowej ludności nazywanego Starym Dziadem.
Wbrew logice i ostrzeżeniom kolegów Maciek postanawia dowiedzieć się, co to za sekret, zacieśniając ryzykowną znajomość z człowiekiem, który – jak się wkrótce okazuje – ma ścisły związek z pobliskim obozem zagłady. Wkrótce chłopak przekonuje się, że niektórych tajemnic nie powinno się odkrywać.
Budzą się przerażające siły, które sprawią, że Maciek wraz z kolegami będzie musiał walczyć o życie.
Strażnik piekła zwraca uwagę okładką oraz ciekawym opisem, ale początek opowieści nieco gasi entuzjazm związany z lekturą. I nie chodzi mi o wstęp, w którym poznajemy aspirującego dziennikarza szukającego sensacji i znajdującego ją w opowieści pewnego mężczyzny, a o samą historię opowiadaną przez Macieja Góreckiego, który "co przeżył i co widział, (...) wszystko wam opowie". Długie akapity wypełnione informacjami o przeszłości protagonisty, jego przyjaciół i krewnych - czasami powtarzające jedną informację kila razy (o "złotym sercu" jednej z postaci drugoplanowych przeczytałam chyba trzykrotnie na jednej stronie) - skutecznie studziły moje czytelnicze zapędy. Domyślam się, że Autor chciał poprzez nie lepiej przedstawić swoich bohaterów i położyć solidny fundament pod ich kreacje, ale w moim odczuciu poświęcił na to zbyt wiele czasu.
Na szczęście, nie samą ekspozycją Strażnik piekła stoi. To opowieść o niesamowitych wakacjach czwórki przyjaciół. Zaczyna się od testu odwagi, a kończy na świetnie napisanej i trzymającej w napięciu sekwencji akcji. Pomiędzy znajduje się miejsce na kąpiele w jeziorze, wycieczki rowerowe po wsi, wyjazdy do krewnych, zbiory owoców, rozkwit młodzieńczej miłości, niełatwe relacje z rodzicami i rodzeństwem czy wreszcie zgłębianie historii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Bo chociaż Autor chce przede wszystkim opowiedzieć nam historię grozy, nie zapomina, że za bohaterów obrał sobie nastolatków, których ciężko wyobrazić sobie bez takich wakacyjnych aktywności.
Bardzo podobał mi się sposób przedstawienia tych niemalże dziecięcych postaci. Ich słowne przepychanki, pojawiające się tu i ówdzie wulgaryzmy, pierwsze papierosy czy popijanie, wreszcie zgrywanie odważnych, żeby nie wyjść na "pipę" wypadają niesamowicie wiarygodnie, pomagają czytelnikowi uwierzyć w bohaterów. Na korzyść wiarygodności działa także wyraźnie zarysowana obecność rodziców, którzy nie są obojętni wobec wybryków pociech. Opisana przez Autora więź pomiędzy bohaterami, jak też pierwsze kilkanaście rozdziałów Strażnika piekła, kojarzyły mi się z Wakacjami z duchami Adama Bahdaja - i nie jest to zarzut, bo zarówno książkę, jak i późniejszą ekranizację, bardzo lubię.
Nie do końca podobały mi się za to inne rzeczy. Poza wspomnianym wcześniej zalewem ekspozycji, nie przypadły mi do gustu zdania zapowiadające, co się wydarzy (w stylu "Niebawem mieli się przekonać, że to dopiero początek ich kłopotów"), oraz swoisty chaos narracyjny - przy czym ostatnia uwaga może wynikać z faktu, że odzwyczaiłam się od narracji trzecioosobowej przeskakującej pomiędzy bohaterami w ramach jednej sceny. Wydaje mi się też, że Autor poszedł o krok za daleko w kreacji Maćka i uczynił go zbyt dobrym. Szczególnie pod koniec powieści, w sekwencjach zamykających, ciężko było mi zaakceptować jego zaangażowanie w próbę ocalenia innego bohatera i argumentację, jakoby tamten już dosyć wycierpiał. Szanowni Czytelnicy, nie postrzegajcie mnie proszę jako osobę okrutną i pozbawioną empatii, jednak nie potrafiłam przekonać samej siebie do okazania jakiegokolwiek współczucia wobec tej konkretnej jednostki i jej działań z przeszłości.
Podsumowując ten przydługi monolog, lektura Strażnika piekła sprawiła mi mnóstwo frajdy. Dzięki tej powieści przypomniałam sobie nie tylko jedną z bardziej lubianych powieści, ale też czasy mojego własnego dzieciństwa, kiedy wraz ze znajomymi w wakacje przeżywaliśmy Niesamowite Przygody, wybieraliśmy się na Wielkie Wyprawy Rowerowe czy próbowaliśmy budować swoją bazę. Ta historia to dla mnie sentymentalna wycieczka w przeszłość, ale też trzymająca w napięciu lektura z nutką grozy, idealna nie tylko na jesienne czy halloweenowe wieczory.
Ocena końcowa: 5/6
Tytuł: Strażnik piekła
Autorzy: Maks Dieter
Wydawnictwo: -
Data wydania: 15 kwietnia 2022 r.
Ilość stron: 424
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz