poniedziałek, 30 maja 2022

"Chata za wsią" Józef Ignacy Kraszewski

Wciągająca historia o uprzedzeniach i ksenofobii spisana w XIX wieku, nadal zaskakująco aktualna w wielu aspektach.

Tragiczne dzieje małżeństwa Cygana Tumrego i chłopki Motruny. Mimo zawziętej walki o zapewnienie bytu sobie i żonie konsekwentna dyskryminacja dziewczyny przez rodzinę i całą społeczność wiejską doprowadza młodą parę do skrajnej nędzy i samobójstwa Cygana. Do ich klęski przyczynia się także obojętność dworu, którego reprezentantem jest zblazowany dziedzic, zakochany w pięknej Cygance, Azie. Szczęście udaje się znaleźć dopiero córce Tumrych, Marysi...

Powieść znakomicie napisana, odznacza się przejmującą wiernością szczegółu oraz realizmem w odmalowaniu obyczaju cygańskiego i chłopskiego.

Józef Ignacy Kraszewski to pisarz żyjący w latach 1812-1887. Przypisuje mu się autorstwo około trzystu tekstów: powieści, nowel i opowiadań. Jeden z jego najpopularniejszych utworów to Stara baśń, choć Hrabina Cosel także cieszy się sporą popularnością wśród miłośników literatury klasycznej. W niniejszej recenzji przyjrzymy się nieco mniej głośnej powieści jego pióra: Chacie za wsią.

Nakreślona przez Kraszewskiego niełatwa sytuacja nowożeńców porusza swoją obrazowością oraz, niestety, aktualnością. Choć współcześnie miasta dają nam poczucie anonimowości, wciąż istnieją mniejsze społeczności – najbliższy krąg rodzinny, sąsiedzi, wioski – w których każde odstępstwo od powszechnie akceptowanej normy jest piętnowane, a jego reperkusje często okazują się bardziej surowe, niż moglibyśmy podejrzewać. Tak właśnie odebrałam całą historię opisaną w Chacie za wsią: jak przesadnie okrutną reakcję za przełamanie konwenansów, posłuchanie głosu serca i odnalezienie w sobie odwagi na zerwanie z tradycją oraz oczekiwaniami bliskich. Tumry i Motruna z dnia na dzień skazani zostają na banicję, nie mają dachu nad głową, a prośby o pomoc spotykają się z pełną niechęci odmową lub, co gorsza, brakiem jakiejkolwiek reakcji.

Obojętność krewnych i dawnych przyjaciół na biedę oraz złe warunki bytowe szczególnie rzuca się w oczy, gdy w życiu protagonistów pojawia się córeczka: Marysia, która szybko staje się główną bohaterką Chaty za wsią. Historia tego dziecka jest jedną z najsmutniejszych, o jakich czytałam – tym bardziej, że dziewczynka roztacza wokół sobie bańkę radości i pozytywnej energii, nie uważając swoich złych warunków bytowych za powód do smutku. Jej rodzice czasami wydawali się załamani, nie potrafili poradzić sobie ze swoim trudnym położeniem, ale mała Maria rosła jak chwast na betonie. Zapuściła korzenie w miejscu, w którym nikt nie chciałby żyć, i od najmłodszych lat hartowała się w zmaganiach z codziennością, roztaczając wokół siebie bardzo pozytywną aurę. Jej charakter i rozterki zostały nakreślone niesamowicie wiarygodnie.

Bardzo podobał mi się styl Kraszewskiego, choć muszę zaznaczyć, że wręcz przepadam za starodawną polszczyzną. Zachwycałam się elegancją i pięknem opisów, znalazłam też kilka ładnych zdań w unikatowy sposób komentujących proste spostrzeżenia. Warto zwrócić uwagę także na dialogi: momentami wydają się przesadnie patetyczne, ale pasują do okresu, w którym rozgrywa się akcja powieści. Pamiętajcie jednak, że nie zabraknie tu "dziwnie" zbudowanych zdań czy nietypowo odmienionych rzeczowników.

Jak mogliście przeczytać powyżej, Chata za wsią porusza kwestie zamknięcia oraz ksenofobii niewielkich społeczności, a także wynikające z nich obojętność i chłód. Nie znajdziecie tu porywających scen akcji ani zaskakujących jej zwrotów; przeciwnie: Kraszewski opisuje szarą prozę codziennego życia, w którym nie brak smutków, radości, chwil zwątpienia i nadziei. Mimo tego nie potrafiłam oderwać się od lektury. Powieści można zarzucić propagowanie stereotypów na temat Romów, jednak ten motyw dość szybko zostaje wygaszony, a jego miejsce zajmują codzienne perypetie protagonistów. Za kolejne atuty tej historii uznaję próby ukazania różnych sposobów radzenia sobie z ciężkimi sytuacjami (bez piętnowania ich) oraz wspomnianą wcześniej kreację Marysi. Podczas lektury zdarzyło mi się uronić łezkę, czego absolutnie się nie spodziewałam – i to nie przy okazji jakiekolwiek śmieci. Zachęcam, by dać temu klasycznemu tekstowi szansę – wierzę, że i Wy się zachwycicie.

Ocena końcowa: 5/6

Opinia opublikowana pierwotnie w serwisie Popbookownik.

 

Tytuł: Chata za wsią
Autorzy: Józef Ignacy Kraszewski
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 1 września 2021 r. (premiera: 1854)
Ilość stron: 348

1 komentarz:

  1. Na pewno zaciekawiła mnie aktualność podejmowanych tematów w tej książce.

    OdpowiedzUsuń