wtorek, 23 września 2014

Gorące późnowrześniowe premiery Rebisu

Witajcie :)
Dziś króciutko i na temat.
Jutro (24 września) do księgarni trafi kolejna powieść Bernarda Miniera - Nie gaś światła. Moją recenzję jego debiutanckiego Bielszego odcienia śmierci znajdziecie tutaj. Poniżej zarys fabularny:

W wigilijny wieczór Christine Steinmayer, znana dziennikarka radiowa, wybiera się na pierwsze spotkanie z rodzicami narzeczonego. Przed wyjazdem znajduje w swojej skrzynce na listy osobliwą przesyłkę. Jest to anonim, w którym ktoś informuje ją, że zamierza popełnić samobójstwo. Pomyłka? Niewczesny żart? Wokół kobiety zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ktoś próbuje ją zaszczuć, odizolować od otoczenia, doprowadzić do obłędu.
W tym samym czasie komendant Martin Servaz, znany nam już doskonale z poprzednich powieści, który po traumatycznych przejściach przebywa w ośrodku dla policjantów w depresji, także otrzymuje niezwykłą przesyłkę: magnetyczny klucz do hotelowego pokoju i bilecik z datą i godziną spotkania. Perspektywa nowego śledztwa wyrywa policjanta z letargu. Czy coś łączy te dwa wątki?

Natomiast za tydzień (30 września) - na otarcie łez studenckiej braci - na półkach ujrzymy ostatni tom Monumentu 14 Emmy Laybourne czyli Wściekły wiatr. Recenzję pierwszego tomu, Odciętych od świata, możecie przeczytać tutaj. Opis (zawierający spoilery odnośnie treści drugiego tomu!) poniżej:


TO KONIEC. Dean, Alex i inni w ostatniej chwili opuszczają przeznaczoną do zniszczenia strefę i lądują w obozie dla uchodźców w Kanadzie. Niektórzy odnajdują tam rodziny. Wszyscy cieszą się względnym spokojem po strasznych przejściach. Wtedy Niko natrafia w gazecie na zdjęcie Josie. Dziewczyna żyje!
A MOŻE... Jej los jest jednak tragiczny. Razem z nowymi towarzyszami o grupie krwi zero przebywa w obozie-więzieniu na terenie Stanów. Zakochany Niko jest zdecydowany ją stamtąd wyciągnąć. Postanawia po nią jechać. Dołączają do niego Dean, Jake i Astrid, której ciążą i nienarodzonym dzieckiem interesuje się wojsko. Chcą ją poddać tajemniczym eksperymentom, musi więc zniknąć.

Osobiście nie mogę się doczekać obydwu tych premier i na pewno - wcześniej albo później - po nie sięgnę! A Wy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz