poniedziałek, 25 października 2021

"Głodna Góra" Jola M. Mroszczyk

Króciutki tomik zawierający w sobie cztery historie skupione wokół pewnej rodziny oraz tytułowej Głodnej Góry. Ciekawa podróż wzbogacona równie interesującymi ilustracjami.

Życie w otoczeniu gór Caha płynie swoim rytmem. Przyroda olśniewa, a roztaczające się piękno wpływa na życie mieszkających tu ludzi. Mimo trudnej przeszłości i niespełnionych marzeń Maks i Elen odnajdują swoje miejsce na ziemi, stając się dla siebie wsparciem.

Głodna Góra jest także celem rodzinnej wyprawy Richarda, jego żony i dzieci. Zatrzymują się w domu braci O’Sullivan. Jakie tajemnice odkryje przed nimi okolica?

Jest też pleśń. To ona odgrywa tu główną rolę. Tajemnicza substancja zdaje się w zamierzony sposób rozprzestrzeniać, jak gdyby posiadała swój własny rozum. Czy „pożera” to, co stanie na jej drodze? Czy to przez nią góra nazywana jest „głodną”?

„Głodna Góra” to opowieść o wyjątkowym znaczeniu. To wskazówka dla tych, którzy pragnąc połączenia z Naturą, szukają własnej drogi rozwoju duchowego. To przestroga dla traktujących Ziemię instrumentalnie, bezmyślnie czerpiących z jej zasobów.

Ta książka sprawi, że się zatrzymacie, by odnaleźć odpowiedź na pytanie „czym jest życie?” i zrozumieć, że jesteśmy częścią cudu, jakim jest Natura.

Przedstawione w książce epizody z życia rodziny stanowią pochwałę na Natury, rzut oka na potęgę a jednocześnie kruchość przyrody. To tomik dający do myślenia, wykorzystujący realizm magiczny celem podkreślenia przesłania. To manifest pro-ekologiczny, przestroga dla osób nieszanujących Ziemi. Odniosłam wrażenie, że to nie bohaterowie są protagonistami - tutaj Natura zdaje się grać pierwsze skrzypce.

Językowo Głodna Góra prezentuje się bardzo dobrze. Jest pięknie i barwnie, choć fabuły nie ma tu zbyt wiele. Historia ukazuje zachwyt bohaterów nad Naturą, nad drobiazgami, których na co dzień być może nie dostrzegamy. To literacka ucieczka w miejsce dalekie od cywilizacji, idealne by nabrać powietrza w płuca i się "zresetować". Nie do końca spodobała mi się jednak konkluzja całego tomu. Odebrałam ją jako absurdalną, wręcz memiczną, raczej wywołującą pobłażliwy uśmieszek niż motywującą do zmiany. Wydaje mi się, że podobny przekaz dałoby się osiągnąć nie uciekając się do takiej "śmieszności".

Lekturę można smakować, tym bardziej, że wzbogacono ją ciekawymi ilustracjami wykonanymi przez Autorkę. Zachwyciły mnie kolorystyką oraz wykonaniem - na pozór przypadkowe plany zdają się układać w dość konkretne kształty. Przyjemny dla oka dodatek, rzadko spotykany w czytanych przeze mnie książkach.

Głodna Góra to ciekawy eksperyment książkowy. Nie nastawiajcie się przy niej na złożoną fabułę. Myślę, że to dobra propozycja na wyciszenie po długim dniu. To króciutki tomik, do pochłonięcia w jeden wieczór, choć myślę, że przesłanie może pozostać z Wami na znacznie dłużej. I nawet jeśli przy końcówce jest abstrakcyjnie, warto udać się na Głodną Górę.

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu NowoCzesnemu.

Ocena końcowa: 4+/6

 

Tytuł: Głodna Góra
Autor: Jola M. Mroszczyk
Wydawnictwo: NowoCzesne
Data wydania: 23 lipca 2021 r.
Ilość stron: 89

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz