Fantasy osadzone w klimacie carskiej Rosji, poruszające temat nierówności klasowych i walki z uprzedzeniami. Przełamuje kilka schematów, chociaż protagonistka wydaje mi się "za bardzo".
W Cesarstwie Cyrilyjskim dyskryminacja powinowatych jest powszechna. Ich rozmaite zdolności kontrolowania żywiołów uznawane są za nienaturalne i niebezpieczne. A księżniczka koronna Anastazja Michajłowna ukrywa jedno z najbardziej przerażających powinowactw.
Jej zdolność kontrolowania krwi długo trzymano w tajemnicy. Po zabójstwie ojca Ana staje się jednak jedyną podejrzaną. Żeby ratować własne życie, musi odnaleźć mordercę. Za murami pałacu szybko się przekonuje, że Cyrilia jest państwem na wskroś skorumpowanym, a spiskowcy już planują, jak obalić stary porządek.
Istnieje tylko jedna osoba, która może pomóc Anie dotrzeć do źródła tego spisku – Ramson Złotousty. To kuty na cztery nogi baron światka przestępczego Cyrilii, ale w tym przypadku trafiła kosa na kamień... Bo w tej historii najniebezpieczniejszym graczem jest księżniczka.
Do podróży w poszukiwaniu odkupienia, w którą udała się Anastazja, czytelnik dołącza w więzieniu. Protagonistka trafiła tam, by wyciągnąć informacje ze skazańca, Ramsona Złotoustego. Początek powieści porywa rozmachem i przedstawia wyjątkowe umiejętności Any, później jednak akcja zwalnia. Odbiorca ma możliwość trochę lepiej poznać bohaterkę i jej nadzwyczajne zdolności oraz niełatwą sytuację, w której ona oraz jej podobni się znaleźli. Ostatecznie tempo utrzymuje się na dobrym poziomie, nie męcząc, ale też nie nudząc.
System magii, choć nieinnowacyjny, wydaje się dobrze przemyślany. Każdy powinowaty ma możliwość kontroli pewnego żywiołu, co znajduje zastosowanie tak w walce, jak i "w domu". Kreując krainę, w której taka odmienność skazuje jednostkę na wyzysk i ciemiężenie, Autorka dała sobie możliwość przedstawienia problemu nierówności klasowych ale także wprowadzenia wątku buntu przeciwko takiemu traktowaniu.
Wykreowane przez Amélie Wen Zhao Cesarstwo Cyrilijskie inspirowane jest carską Rosją: zarówno przez obrany system sprawowania władzy, ale też nazwiska bohaterów czy pojawiające się tu i ówdzie zwroty. Cyrilia nie jest najlepszym miejscem dla powinowatych, którzy są prześladowani i wykorzystywani, który to motyw zawsze mnie mierzi (nie tylko w popkulturze, ale też prawdziwym życiu). Żałuję, że nie przedstawiono zbyt wielu elementów kultury Cyrilii, bo obecne na kartach powieści obchody Fierwy'sniehu stanowiły bardzo fajny element.
Nie czytałam Szklanego tronu, więc nie mogę się odnieść do okładkowego porównania Dziedzictwa krwi z cyklem Sarah J. Maas, ale pozwolę sobie na zestawienie powieści Amélie Wen Zhao z Trylogią Grisha Leigh Bardugo. Zarówno Ravka i Cyrilia czerpią z rosyjskiej kultury, sam system magiczny także zdaje się nosić pewne podobieństwa. Uważam jednak, że Ana jest bohaterką bardziej niezależną, porywczą i buńczuczną (co nie zawsze wychodzi jej na dobre), a rozwój jej znajomości z Ramsonem poprowadzony bardziej realistycznie niż miało to miejsce w Grishach.
Dziedzictwo krwi to ciekawe wyrwanie się ze schematu bohaterki, która jest dobra, przypadkiem odkrywa swoje moce i nagle zostaje wplątana w wielką wojnę. Powieść kilka razy mnie zaskoczyła, a zakończenie pozostawia furtkę na naprawdę świetną kontynuację. Ana raczej nie trafi do panteonu moich ulubionych protagonistek, ale z chęcią zapoznam się z drugim tomem cyklu Amélie Wen Zhao.
Ocena końcowa: 4+/6
Za możliwość lektury przed premierą dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.
Tytuł: Dziedzictwo krwi (org. Blood Heir)
Seria: Dziedzictwo krwi #1
Autor: Amélie Wen Zhao
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 29 czerwca 2021 r. (premiera: listopad 2019)
Ilość stron: 432
W ogóle nie słyszałam o tej autorce! Widzę, że warto to zmienić 😍
OdpowiedzUsuń