Niesamowite zakończenie wciągającej trylogii, bawiące się oczekiwaniami czytelnika i do maksimum wykorzystujące potencjał stworzonego świata.
Bohater wieków rozpoczyna się z przytupem (ale nie trzęsieniem ziemi.. nie tym razem, panie Hitchcock), a potem napięcie rośnie! Zwieńczenie trylogii Ostatnie imperium (mam świadomość, że cykl otrzymał kolejne tomy kilka lat po publikacji Bohatera..., ale na potrzeby tej opinii pomińmy je) wprowadza do serii element apokaliptyczny - popiół pokrywa ziemie coraz grubszą warstwą, niszcząc ubogą roślinność, ludzie i zwierzęta głodują, mgły stają się coraz zuchwalsze, ziemia drży coraz częściej... Podczas gdy Z mgły zrodzony przedstawiał czytelnikowi reguły działania świata, Studnia wstąpienia koncentrowała się na polityce i problemach sprawowania władzy, tak Bohater wieków główny nacisk stawia na przetrwanie, za wszelką cenę.
Podział tej historii na trzy tomy dał Brandonowi Sandersonowi mnóstwo czasu na nakreślenie świata. Byłam zaskoczona, jak niewielkie detale - jak się okazało, mocno istotne - były mi podrzucane w trakcie lektury poprzednich części! Podobnie z wątkami: w tej trylogii nic nie dzieje się bez przyczyny, każda postać poboczna, rozmowa czy akapit prowadzą do określonego celu. Fakt, że żaden z bohaterów nie wie wszystkiego o świecie, a kolejne jego arkana odkrywane są przed protagonistami i czytelnikami jednocześnie, również uznaję za zaletę.
Wspominając o bohaterach - Brandon Sanderson bardzo umiejętnie nakreślił ich charaktery. Każdy z protagonistów jest odmienny, ich rozterki prawdopodobne, a motywacje zrozumiałe. Wierzę, że Elend i Vin na długo pozostaną w mojej pamięci jako jedna z najlepszych par literackich, mimo że ich relacja nie wysuwa się w żadnym momencie na pierwszy plan. A to, co podziało się w Bohaterze wieków ze Spookiem i Sazedem, postaciami dotychczas drugoplanowymi, to mistrzostwo.
Co ciekawe, mimo że przez około połowę tomu powieść skupia się na rozmowach, rozmyślaniach i poszukiwaniach, a nie na akcji, nie odczuwałam nudy. Im bliżej końca, tym bardziej dynamicznie się robiło, pojawiały się (wspaniałe, obrazowo napisane) sceny walk. Na przestrzeni ostatnich stu stron wzruszyłam się dwukrotnie (nie płakałam, ale zrobiło mi się przykro), jednak.. spodziewałam się czegoś gorszego (bo Autor mnie wykiwał).
Czy zatem warto wchodzić do świata Ostatniego Imperatora, rozpoczynać przygodę, a później (oczywiście) skończyć? Absolutnie TAK. Każdy z tomów przyniósł mi mnóstwo frajdy i emocji z lektury. Z żalem opuszczam Ostatnie Imperium, wierzę jednak, że jeszcze do niego powrócę przez lekturę Stopu prawa i kolejnych dzieł Sandersona.
Ocena końcowa: 6/6
Tytuł: Bohater Wieków (org. The Hero of Ages)
Seria: Ostatnie Imperium #3
Autor: Brandon Sanderson
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 4 marca 2011 r. (premiera: październik 2008)
Ilość stron: 784
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz