Powieść oparta na ciekawym pomyśle, poruszająca istotne kwestie, ale niestety przekombinowana i przerysowana.
Mroczna i tajemnicza powieść laureata Nagrody Nobla o dwoistości ludzkiej natury.
Z płomieni trawiących zbombardowany Londyn wyłania się cudem ocalały chłopiec. Nikt nie wie, skąd się wziął. Napiętnowany odrażającą blizną na twarzy Matty staje się wyrzutkiem, zarówno w dzieciństwie, jak i w swoim dorosłym życiu. Odrzucony, nie może odnaleźć swojego miejsca w społeczeństwie i coraz bardziej się w sobie zamyka. Na kartach książki pojawiają się jeszcze dwie podobnie zagubione osoby – siostry bliźniaczki Sophy i Toni. Pierwsza wykorzystuje swoją urodę, by zdobywać władzę nad mężczyznami, druga wikła się w przemoc i terroryzm. Splatając ze sobą ich losy, Golding mistrzowsko ukazuje sprzeczność pomiędzy pozorami i rzeczywistością, zewnętrznym wyglądem i światem wewnętrznym bohaterów.
Widzialna ciemność, mimo że jest mniej znana od najsłynniejszej powieści Goldinga Władca much, zyskała miano jego najbardziej zagadkowego dzieła, w którym pisarz przeniósł odwieczny problem walki dobra ze złem do współczesności, ujawniając ciemną stronę rzeczywistości, w której żyjemy.
Williama Goldinga dotychczas kojarzyłam jako "autora jednego hitu". Jego Władca much zapisał się w historii światowej literatury jako wstrząsający obraz upadku moralności i cywilizacji. Gdy w wiosennych zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka pojawiła się inna książka tego pisarza, ciekawość nie pozwoliła mi po nią nie sięgnąć.
Widzialna ciemność podzielona została przez autora na trzy części. W pierwszej poznajemy Matty’ego, jego naznaczone piętnem szpetoty dzieciństwo spędzone w szkole z internatem oraz pierwsze kroki stawiane w dorosłość. Obserwujemy, jak społeczeństwo reaguje na te fizyczne ułomności oraz jak odpowiada na to protagonista. Druga część wprowadza pozostałe istotne dla fabuły bohaterki, Sophy i Toni, na pozór identyczne, a jednak odmienne. Tutaj również Golding poświęca nieco miejsca na prezentację kontrastowego sposobu postrzegania dziewczynek przez otoczenie względem tego, jak one same siebie widzą. Ostatnia, trzecia część łączy losy tria protagonistów w nieoczekiwany sposób.
Szczerze mówiąc, pisanie niniejszej opinii stanowi dla mnie niespodziewanie trudne wyzwanie. W dużej mierze jest to spowodowane faktem, iż ta historia mnie ani trochę nie porwała. Część pierwsza początkowo wydawała mi się intrygująca, trochę smutna, a jednocześnie życiowa, jednak z czasem, gdy zaczęły pojawiać się wręcz mesjanistyczne elementy, mój entuzjazm opadł. Nie wiedziałam, do czego zmierza ta opowieść, ale zakwitła we mnie obawa, że narracja odpłynie wraz ze zdrowym rozsądkiem Matty’ego i wpadnę w jakieś metafizyczne bagienko, z którego nie będę potrafiła się wygrzebać.
Na moje szczęście, nim ten wątek za bardzo "odleciał", pojawiły się Sophy i Toni. Opisywane z perspektywy tej pierwszej wydarzenia okazały się znacznie mniej angażujące niż historia Matty’ego. Pozbawione obecności matki dziewczynki miały pomysły czy dylematy bardziej pasujące do postaci nieco starszych i dojrzalszych. Odniosłam wrażenie, że Golding wręcz ekstremalnie przerysował zepsucie, które stało się udziałem tego duetu, pozbawiając bohaterki choćby odrobiny empatii, w zamian kreując je na wyrachowane femme fatale.
W trzeciej części Widzialnej ciemności, gdy losy całej trójki się splatają, akcja nabiera tempa. Autor mniej miejsca poświęca na epatowanie dziwnością i kontrowersją (choć nie pozbywa się ich zupełnie), a więcej na konkretną intrygę. To właśnie końcówka podobała mi się najbardziej, mimo że przeszkadzały mi niedopowiedzenia i brak szczegółów niektórych wydarzeń. Ten zarzut mogłabym postawić w sumie większej części powieści, jednak to właśnie na finiszu najmocniej rzucał mi się on w oczy.
Najważniejszym elementem Widzialnej ciemności wydaje się chęć przedstawienia, jak łatwo i szybko osądza się kogoś w oparciu o wygląd czy przeszłość, nie dając jednostce szansy na ujawnienie swojej prawdziwej twarzy. Choć Golding nigdzie wprost o tym nie pisze, poświęca na tyle dużo miejsca na opisy pewnych sytuacji czy zachowań, że czytelnik wręcz nie może mieć wątpliwości względem tego, "co autor miał na myśli". Powieść nie stroni przy tym od niezbyt subtelnej krytyki tych, którzy najchętniej szafują wyrokami, a sami skrywają pewne wstydliwe upodobania czy większe lub mniejsze grzeszki.
Właściwie przez całą powieść – czego absolutnie się po tym tekście nie spodziewałam – przewija się wątek pociągu seksualnego względem osób nieletnich. Mimo że nie jestem wielką fanką tego motywu, pisarz w bardzo ciekawy sposób przedstawił różne oblicza tego zaburzenia oraz reakcje społeczeństwa. Przyznaję, mocno poruszyła mnie reakcja pewnego bohatera, który chciał zapanować nad ową perwersją, a jednocześnie... nie potrafił.
Widzialna ciemność niestety nie przypadła mi do gustu. Wydaje mi się, że dostrzegam, do czego zmierzał autor i jaką – swoją drogą, cały czas aktualną i istotną społecznie – myśl chciał tą powieścią przekazać, jednak wykonanie okazało się dla mnie bardzo trudne do przyswojenia.
Ocena końcowa: 3+/6
Opinia opublikowana pierwotnie w serwisie Popbookownik.pl. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Tytuł: Widzalna ciemność (org. Darkness Visible)
Autorzy: William Golding
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 23 maja 2023 r. (premiera: 1979)
Ilość stron: 448
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz