sobota, 21 kwietnia 2012

"Dżuma" - Albert Camus

Tytuł: Dżuma (org. La peste)
Autor: Albert Camus
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania: 21 maja 2007 r. (premiera: 1947)
Ilość stron: 200

Przed Wami ciąg dalszy mojego "odwyku" od literatury fantastycznej, paranormalnej i młodzieżowej (oraz intensywniejszego przygotowania do matury). Coś podobnego do Innego świata, a jednocześnie zupełnie innego. Tym razem literatura francuska, reprezentowana przez Alberta Camus. Przejdźmy do zadżumionego miasteczka...

Dżuma nie należy do literatury wojennej, nie znajdziemy w niej opisów niemieckich obozów koncentracyjnych czy rosyjskich lagrów. Mimo to jest to utwór podobny, ponieważ opisuje zamknięte, odizolowane od świata zewnętrznego środowisko. Wszystko zaczęło się niewinnie, od śmierci kilku szczurów. Groźna, śmiertelna choroba przeniosła się jednak na ludzi, siejąc spustoszenie. Nie chcąc dopuścić do epidemii, Oran (miejsce akcji, port we francuskiej kolonii) zostaje zamknięty. Wraz z mieszkańcami i nieszczęśnikami, którzy akurat znaleźli się w środku...

Właśnie tam poznajemy narratora i głównego bohatera recenzowanego utworu. Doktor Bernaqrd Rieux jako pierwszy diagnozuje epidemię i podejmuje się karkołomnej próby zahamowania rozwoju choroby. Kiedy widzi, że zupełne wyleczenie jest niemożliwe, nie załamuje się ani nie rezygnuje - do samego końca realizuje swoją misję.Nie jest sam, bliżej przyjdzie nam poznać również kilka innych osobistości, m.in. najlepszego przyjaciela, dzięki któremu narracja zostaje ubogacona w kilku miejscach (ale o tym za chwilę), dziennikarza, który miał nieszczęście przebywać w Oranie w nieodpowiednim momencie, kaznodzieję czy zbrodniarza, któremu wybuch epidemii jest wyjątkowo na rękę. Wszyscy oni są jedynie szablonami reprezentującymi pewne postawy, jednak ich charaktery zarysowane są bardzo mocno i realistycznie. Czytając, miałam wrażenie, że zapoznaję się z autentycznymi wydarzeniami, a nakreśleni bohaterowie to postaci istniejące w rzeczywistości a nie wytwór wyobraźni francuskiego pisarza...

Dżuma to kronikarski zapis przebiegu choroby w niewielkim miasteczku. Zwyczajna, pozbawiona emocjonalnego ładunku kronika. Jedynie dzięki krótkim fragmentom pamiętnika Tarrou, najlepszego przyjaciela doktora, mamy nieco dokładniejszy wgląd w emocje jakiejś postaci. Dominuje suchy ale i poruszający opis sytuacji w odizolowanym światku. Nie jest on jednak tak drobiazgowy i naturalistyczny jak Inny świat, co uznaję za zaletę utworu. Po co epatować brzydotą, niesmacznymi opisami?

Dżuma daje czytelnikom możliwość zastanowienia się nad pojęciem bohaterstwa. Kogo uznamy za prawdziwego bohatera? Czy pozostający w miasteczku doktor, rezygnujący z możliwości spotkania z ukochaną żoną, zasługuje na to miano? A co z przypadkowym dziennikarzem, który decyduje się pozostać w zadżumionym mieście? A może za herosa uznamy byłego przestępcę, który angażuje się w pomoc innym? Można również spróbować odpowiedzieć na pytanie o istnienie Boga. Rieux w Niego nie wierzy - bo czyż Jego miłosierdzie może dopuścić do takich okropieństw...?

Recenzowana dzisiaj pozycja wypada zdecydowanie korzystniej niż Inny świat. Po pierwsze, została napisana dużo bardziej przystępnie, w sposób przemyślany i uporządkowany. Po drugie, relacja opisuje dzieje różnych ludzi targanych wątpliwościami natury etycznej, co dla fanów powieści psychologicznych powinno stanowić nie lada gratkę. Tę książkę mogę zarekomendować do przeczytania w chwili wolnego czasu - warto zapoznać się z tak pouczającą i głęboką powieścią, nie emanującą jednak sztucznym patosem. Dajcie się zarazić orańskiej chorobie, może poznacie odpowiedzi na postawione wyżej pytania...?
Ocena końcowa: 4/6
Polecam: miłośnikom dobrych powieści psychologicznych

++++++++++

Bohaterowie - Joe Abercrombie
Dla chwały... Dla zwycięstwa... Dla przetrwania... Powiadają, że Czarny Dow zabił więcej ludzi niż zima, i wspiął się na tron Północy po górze usypanej z czaszek.
Król Unii, wyjątkowo zawistny sąsiad, nie ma zamiaru przyglądać się z uśmiechem, jak Dow pnie się jeszcze wyżej. Wydał rozkazy i wojsko już brnie przez północne błota. Tysiące ludzi gromadzą się przy zapomnianych kamiennych kręgach, na bezwartościowych wzgórzach i w mało ważnych dolinach, a przy sobie mają mnóstwo ostrej stali. Bremer dan Gorst, zhańbiony mistrz szermierczy, poprzysiągł odzyskać utracony honor na polu bitwy. Trawiony obsesją odkupienia i uzależniony od przemocy, dawno przestał dbać o to, jak wiele krwi przy tym przeleje. Nawet jeśli będzie to jego własna krew. Księcia Caldera nie interesuje honor, a tym bardziej śmierć. Pragnie tylko władzy i jest gotów na każde kłamstwo, sztuczkę oraz zdradę, żeby ją zdobyć. Byle nie musiał własnoręcznie o nią walczyć. Curndenowi Gnatowi, ostatniemu uczciwemu człowiekowi na Północy, wojaczka nie przyniosła niczego poza opuchniętymi kolanami i zszarganymi nerwami. Nie zależy mu na tym, kto wygra, po prostu chce czynić to, co właściwe. Ale czy uda mu się wybrać dobrą drogę, gdy świat wokół niego stoi w płomieniach?
Trzy dni krwawej bitwy zdecydują o losie Północy. Jednak gdy po obu stronach szerzą się intrygi, szaleństwo, kłótnie i małostkowa zawiść, trudno liczyć na to, że zwyciężą najszlachetniejsze serca, czy nawet najsilniejsze ręce...
Premiera: 18 kwietnia 2012 r.
Ilość stron: 764 (!)
Cena: 49,00 zł
Wydawnictwo: Mag 

Zaginione wrota - Orson Scott Card
Dan North zamieszkanym przez tuziny kuzynów, ciotek i wujków, nad którymi władzę sprawuje jego ojciec. Gniazdo rodzinne Northów znajduje się na odludziu w górach zachodniejWirginii, daleko od miasta, daleko od szkół, daleko od innych ludzi. Mieści się w nim sekretna biblioteka, a w niej książki napisane w tajemniczym języku – od chłopca i jego kuzynów oczekuje się, by biegle go opanowali. Danny od małego dostrzega, że nie jest taki, jak reszta jego rodziny. W czasie gdy kuzyni uczą się powoływać do życia leśne wychowuje się w wielkim
duszki, golemy, trolle, wilkołaki, i inne podobne cuda, Danny martwi się, że sam nigdy nie odkryje w sobie żadnego talentu… Rodzina Northów to klan magów przebywający na wygnaniu w naszym świecie. Żyją oni w stanie kruchego rozejmu z innymi klanami do czasu, gdy narodziny Dana rozniecają na nowo płomień wojny. Bowiem Danny jest pierwszym od tysiąca lat magiem wrót, które bronią rodzinie Northów i jej wrogom dostępu do wspólnej ojczyzny, świata Westil. Niestety chłopiec nie zdaje sobie sprawy z wielu spraw. A to może doprowadzić Northów do katastrofy...
Premiera: 15 maja 2012 r.
Ilość stron: ??
Cena: ??
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Uczta dusz - Celia S. Friedman
Magowie skrywają mroczny sekret. Czerpią moc z dusz ludzi, wykradając im życiową energię. Do tajemnicy dopuszczani są tylko mężczyźni, kobiety mogą być jedynie czarownicami – korzystając z ognia własnej duszy, każde użycie magii okupują skróceniem życia. Odwieczny porządek zachwieje Kamala, młoda kobieta, która poznała sekret magów i jako pierwsza chce zostać Magistrem. Ci jednak woleliby ujrzeć ją martwą, niż przyjąć w swoje szeregi. Tymczasem na północy budzi się dawno zapomniane zło, gotowe znów zagrozić krainie ludzi.

Przeczytaj próbkę możliwości autorki - oto prequel do jej Trylogii Zimnego Ognia: http://www.fantastyka.pl/4,6915.html
Premiera: 19 kwietnia 2012 r.
Ilość stron: 484
Cena: 36,00 zł
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Nigdziebądź - Neil Gaiman
Nigdziebądź to niepokojąca powieść o przeznaczeniu.
Richard Mayhew, główny bohater, prowadzi życie podobne do każdego z nas - pracuje w firmie, ma przyjaciół, a także piękną narzeczoną Jessikę, z którą planuje wspólną przyszłość. Jednak pewnego dnia bohater, na skutek splotu przypadków, zmuszony jest do wędrówki przez Londyn Pod - zwiedza widmowe podziemia i kompletnie różne w nocy miejsca niby znane (Muzeum Brytyjskie, Harrods). Poznaje miasto zaludnione przez nieśmiertelne postacie z jego rzymsko-elżbietańskiej przeszłości, koczuje na zamurowanych przed laty stacjach metra. Jego dotychczasowe życie ulega diametralnej przemianie, staje się mieszkańcem Londynu Pod, leżącego w kanałach i podziemnych przejściach Londynu Nad. Poprzez tę „małą” zmianę staje się niewidoczny dla normalnych ludzi. Nie mając zbyt wielkiego wyboru, Richard postanawia towarzyszyć pewnej dziewczynie o imieniu Drzwi, która jest ścigana przez okrutnych morderców: Pana Croup'a i Pana Vandemara. W międzyczasie dołącza do nich tajemnicza Łowczyni i jeszcze bardziej tajemniczy Markiz de Carabas. Razem postanawiają odnaleźć legendarnego anioła Islingtona, który jako jedyny może im pomóc: Richardowi wrócić do jego świata - Londynu Nad, a Drzwi odkryć sekret związany z tragiczną śmiercią całej jej rodziny.
Książka ta niesie także dość smutne przesłanie na temat tego, jak życie potrafi być szare i monotonne w realnej rzeczywistości. Przeniesienie Richarda do nierzeczywistego świata jest dla niego ratunkiem przed nudą znajdującą się tuż za oknem.
Nigdziebądź to powieściowy debiut Neila Gaimana. Po dwudziestu latach zabaw innymi mediami autor sięgnął do formy staroświeckiej, ale i najbardziej wymagającej - litery, papier i żadnych bajerów, którymi można by zatuszować miałkość fabuły. Tym bardziej cieszy i zadziwia poziom książki - jest to porządny kawałek pisarskiej roboty.
Premiera: 20 kwietnia 2012 r.
Ilość stron: 320
Cena: 35,00 zł
Wydawnictwo: Nowa Proza

Jak wychować szczęśliwe dziecko - John Medina
Zestresowana matka = zestresowane dziecko; Niech twoje „nie” oznacza „nie”, a „tak” znaczy „tak”; Chwal wysiłek, nie IQ twojego dziecka; Najważniejszy  jest kontakt z drugim człowiekiem, a nie z telewizorem; Szczęśliwe dziecko ma zazwyczaj szczęśliwych rodziców. - te i inne porady już niebawem w książce speca od rozwoju mózgu, Johna Mediny!
Jak wychować szczęśliwe dziecko to znakomita lektura popularnonaukowa i jednocześnie przejrzysty, poparty przykładami z życia, poradnik dla doświadczonych i  świeżo upieczonych rodziców. Poznajcie Super-Nianię w spodniach!

Premiera: 10 maja 2012 r.
Ilość stron: ??
Cena: ??
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

I na zakończenie...

20 komentarzy:

  1. Robiłam opracowanie "Dżumy" do matury ustnej; jedna z wielu świetnych lektur liceum.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba i tak będę musiała wkrótce sięgnąć po "Dżumę" :) A co do tej reklamy, to ją uwielbiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jakiś czas temu do szkoły i to jest jedna z nielicznych lektur, które rzeczywiście przeczytałam ;) W każdym razie powiem szczerze, że troszkę się przy niej męczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dżumę w Lo i niestety nie podeszła mi. Nie pamiętam już, co mi się nie podobała, ale negatywne wrażenie pozostawiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już niedługo będziemy przerabiać "Dżumę", więc teoretycznie powinnam już ją czytać. W praktyce ciągnie mnie do zupełnie innych pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Weszłam tutaj przez blog Kreatywy zachęcona widokiem okładki "Dżumy". Kocham Camusa, nie wiem, czy Camus kochałby mnie, ale potrzebuję jego książek jak tlenu. Śmieję się czasami, że niedobór Camusa we krwi jest dla mnie śmiertelny ;)
    Miłość do Camusa zaczęła się właśnie od "Dżumy" jako lektury szkolnej rok temu. Oj męczyłam się nad nią ja niemiłosiernie. Bo to przecież 'powieść o szczurach', tak mówili wszyscy. Dopiero profesorka pokazała mi tą drugą stronę powieści, jej głębszy sens, filozofię Camusa. Zakochałam się, otworzył mi oczy na wiele spraw, ukierunkował, przejęłam jego filozofię. Jestem egzystencjalistką :)
    Camus jest jednak pisarzem bardzo zmysłowym, sensualnym. Z jednej strony dżuma, choroby, śmierć, tchórzostwo, rozpacz, a z drugiej strony morze, piasek, klimat śródziemnomorski, wino.
    Poza tym, "Dżumę" za każdym razem czyta się inaczej, an początku widzimy te motywy, które omawiamy w szkole, bohaterstwo, misja, z góry przegrana walka, cierpienie, poświęcenie itp. Dopiero za kolejnym razem dostrzegamy drobniejsze niuanse (a mówię to jako osoba, która "Dżumę" czytała siedem razy), jak to, że Rieux był obojętny wobec swojej żony i dopiero po jej śmierci miał wyrzuty sumienia, że nie poświęcał jej wiele czasu, jak złożoną specyfikę Tarrou, który oprócz misji ma swoje drobne przyjemności. To dodaje kolorów całej opowieści.
    Bóg u Camusa jest złożonym tematem. Nigdy nie napisał, że w niego nie wierzy, choć Tarrou jest uznawany za jego alter ego, ale z nim jest troszkę jak z wypowiedzią Mikołejki "Jestem niewierzący wśród wierzących i wierzącym wśród wierzących". U Camusa Boga zastępuje Wina. To bardzo złożony temat :)
    Dobrze, kończę moją kilometrową wypowiedź. Polecam Ci serdecznie eseje Camusa, nie tylko "Mit Syzyfa", poza tym, jeśli lubisz dramaty to "Kaligulę", a jeśli nie lubisz dramatów to i tak spróbuj - zaskoczy Cię, zobaczysz :)
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście miało być: "Jestem niewierzący wśród wierzących i wierzący wśród niewierzących". Niedopatrzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie się męczyłam z tą licealną lekturą... Nie przypadła mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam że bardzo mi się ta lektura podobała w liceum. Muszę do niej wrócić po latach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro to lektura, to i tak będę musiała przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem dlaczego, ale jakoś specjalnie mnie do tej powieści nie ciągnie... Ani okładka nie przyciąga mojego wzroku, ani fabula nie wydaje się specjalnie interesująca... To chyba powieść nie dla mnie...

    Pozdrawiam i zapraszam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, Dżuma :) Przyznam, że zgadzam się z Twoją recenzją. Jak na lekturę, książka nie była ciężka.

    P.S. Mam wielką ochotę na przeczytanie książki "Nigdziebądź". Mam nadzieję, że nadarzy się taka okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli jest to lektura, to przeczytam, kiedy będę omawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam zamiar sięgnąć po tę książkę w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo Nigdziebądź bedzie miało taką fajną okładkę!

    OdpowiedzUsuń
  16. "Dżumę" czytałam dawno, ale pamiętam, że mi się podobała, jeżeli w ogóle można tak o niej powiedzieć. Dawała do myślenia. A z zapowiedzi czytałam wcześniejsze książki Friedman i nie mog się doczekać "Uczty dusz" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W wieku szkolnym jeszcze odpowiednim nie jestem, by "Dżumę" czytać. Czy w wieku książkowym już jestem? Nie mam pojęcia. Dlatego może jeszcze rok z nią poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  18. "Dżumę" zostawiam sobie na przyszły rok, na III klasę liceum. Chociaż muszę przyznać, że jestem strasznie ciekawa tej lektury!

    Z zapowiedzi najbardziej interesującą pozycją wydaje mi się "Nigdziebądź". Trzeba będzie się rozejrzeć za tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety nie przeczytałam tej lektury, jakoś do mnie nie przemawiała.

    OdpowiedzUsuń
  20. "Dżumę" będę miała jeszcze okazję przeczytać, ale zauważyłam, że podałaś zapowiedz "Uczty Dusz" XD Nie mogę się doczekać, aż przeczytam tę książkę !

    OdpowiedzUsuń