Zaczęło się jak u Hitchcocka - trzęsieniem ziemi. Później było już tylko gorzej... Hmm, w sumie nie wiem, czy gorzej. Na razie Niebo oceniam jako książkę usilnie próbującą uniknąć sztampowości, tym samym skazując się na absurdalność. Oraz zupełną bezsensowność - bo Beth i Xander idą na studia. Bezsens? Nie wiecie, jak do tego doszło ;)
Nie zaprzeczę, że czyta się bardzo szybko i lekko. Na chwilę obecną nie mam najlepszego mniemania o tej anielskiej lekturze, ale to niemal na pewno się zmieni. Obawiam się tylko, że na gorsze.
Postęp: 35%
Co Wy czytacie? Czytaliście Niebo? W ogóle, zaczęliście trylogię Alexandry Adornetto?
Zachęcam do głosowania w rankingu na to, co powinnam przeczytać jako kolejne (i zrecenzować, stąd gdzieniegdzie dopisek "re-read" przy tytule).
Zachęcam do głosowania w rankingu na to, co powinnam przeczytać jako kolejne (i zrecenzować, stąd gdzieniegdzie dopisek "re-read" przy tytule).
"Niebo" przeczytałam jakiś czas temu.. Spodziewałam się czegoś o wiele, wiele lepszego, a niestety zawiodłam się :( Nieciekawe zakończenie trylogii...
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom na półce :)
OdpowiedzUsuń