Po świetnym, wpasowującym się w moje gusta Algorytmie życia, nie mogłam odmówić sobie lektury Chindōgu.
Chindōgu to powieść mozaikowa rozgrywająca się w świecie futurystycznej Japonii. Oficer policji, Kaori Nakamura, prowadzi śledztwa związane z cyberprzestępczością. Pomaga jej hiperhologram nieżyjącego brata; samoucząca się sztuczna inteligencja, mająca problem z przestrzeganiem ustanowionego przez ludzi prawa.
Gdy dzień po trzęsieniu ziemi na komisariacie pojawia się młoda kobieta – pracownica Chiba Kōgyō Bank – i zgłasza zaginięcie koleżanki z pracy, Nakamura zostaje oddelegowana do tej sprawy. W toku dochodzenia dowiaduje się, że kilka dni wcześniej ktoś przyjechał do firmy i groził zaginionej. Choć pozornie postępowanie nie ma wiele wspólnego z cyberprzestępczością, sytuacja, z którą mierzy się Nakamura, zaczyna dotykać ją osobiście. Jak wpłynie to na jej osąd sytuacji? Czy technologie, którymi się wspiera, okażą się pomocne?
Cyberpunk to już nie pieśń przyszłości, a świat będący „tu i teraz”, na wyciągnięcie ręki. Bardziej realny i namacalny niż kiedykolwiek wcześniej, a przez to łatwiejszy do wyobrażenia. Istniejący naprawdę, a nie wyłącznie na kartach powieści. Warto mieć w nim rozeznanie, by pewnego razu nie wyjść z domu i znaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości…
Minęły prawie dwa lata, odkąd sięgnęłam po Algorytm życia - zbiór kryminalnych opowiadań pióra Marty Sobieckiej, którymi niemal absolutnie się zachwyciłam. Po dziś dzień pamiętam pozytywne wrażenia płynące z połączenia japońskiego klimatu z science fiction oraz zagadkami w jakiś sposób nawiązującymi do nowych technologii prezentowanych na kartach książki.