poniedziałek, 28 czerwca 2021

[przed premierą] "Dziedzictwo krwi" Amélie Wen Zhao

Fantasy osadzone w klimacie carskiej Rosji, poruszające temat nierówności klasowych i walki z uprzedzeniami. Przełamuje kilka schematów, chociaż protagonistka wydaje mi się "za bardzo".

W Cesarstwie Cyrilyjskim dyskryminacja powinowatych jest powszechna. Ich rozmaite zdolności kontrolowania żywiołów uznawane są za nienaturalne i niebezpieczne. A księżniczka koronna Anastazja Michajłowna ukrywa jedno z najbardziej przerażających powinowactw.

Jej zdolność kontrolowania krwi długo trzymano w tajemnicy. Po zabójstwie ojca Ana staje się jednak jedyną podejrzaną. Żeby ratować własne życie, musi odnaleźć mordercę. Za murami pałacu szybko się przekonuje, że Cyrilia jest państwem na wskroś skorumpowanym, a spiskowcy już planują, jak obalić stary porządek.

Istnieje tylko jedna osoba, która może pomóc Anie dotrzeć do źródła tego spisku – Ramson Złotousty. To kuty na cztery nogi baron światka przestępczego Cyrilii, ale w tym przypadku trafiła kosa na kamień... Bo w tej historii najniebezpieczniejszym graczem jest księżniczka.

Do podróży w poszukiwaniu odkupienia, w którą udała się Anastazja, czytelnik dołącza w więzieniu. Protagonistka trafiła tam, by wyciągnąć informacje ze skazańca, Ramsona Złotoustego. Początek powieści porywa rozmachem i przedstawia wyjątkowe umiejętności Any, później jednak akcja zwalnia. Odbiorca ma możliwość trochę lepiej poznać bohaterkę i jej nadzwyczajne zdolności oraz niełatwą sytuację, w której ona oraz jej podobni się znaleźli. Ostatecznie tempo utrzymuje się na dobrym poziomie, nie męcząc, ale też nie nudząc.

poniedziałek, 21 czerwca 2021

"Sprzedawcy lokomotyw" Marcin Przybyłek

Po ogromnym zachwycie, jaki wywołała we mnie Granica rzeczywistości, Sprzedawcy lokomotyw nieco ostudzili mój zapał - ale i tak przemknęłam przez tom w 3 dni.

Rok 2199. Rozwój świata przyspiesza. W sieci pojawiają się wirusy, których celem stają się zoeneci. Ataki są tak gwałtowne, że Torkil Aymore wraz z przyjaciółmi postanawiają zbadać sprawę. Nie wiedzą, że wkraczają na arenę międzykorporacyjnych zmagań, gdzie rozwikłanie jednej zagadki postawi ich przed kurtyną, za którą kryje się następna tajemnica…

Kto stoi za atakami w sieci? Rządy? Firmy farmaceutyczne? Zoenet Labs? Kto na tym skorzysta? Jaki związek z cyfrowym pandemonium mają działania transportowego potentata Mobillenium? A może splot tych wszystkich wydarzeń jest wynikiem przypadku?

– O nie, o nie, co wy we mnie widzicie? Odczepcie się. Przecież niczym się nie wyróżniam oprócz tego, że wszystkich was znam i doskonale się sprawdzam… – nagła myśl spowodowała, że zbladłem – …w roli kozła ofiarnego.

Drugi tom cyklu Gamedec porzuca formę połączonych opowiadań na rzecz ciągłej fabuły. Główną oś wydarzeń stanowi gamedeczana próba rozwiązania tajemnicy robactwa, które pojawiło się w świecie wirtualnym - jednak toczy się ona zupełnie inaczej, niż oczekiwałam. Większość akcji rozgrywa się w realium, a mnogość pościgów, strzelanin i intrg przesuwa powieść mocniej w kierunku sensacji niż science-fiction (w porównaniu z Granicą rzeczywistości, w której to ten drugi gatunek pozostawał na piedestale). Początkowo nie byłam do tego "przegatunkowania" przekonana, ale ostatecznie przygody Torkila mnie pochłonęły i z zapartym tchem towarzyszyłam mu w jego podróży. Gdy dotarłam do punktu kulminacyjnego powieści, nie mogłam się oderwać od lektury - plastyczność opisu, dynamika sceny, utrzymanie napięcia... wszystko to sprawiło, że przewracałam kartki z zapartym tchem.

poniedziałek, 14 czerwca 2021

"Wyspa doktora Moreau" Herbert George Wells

Klasyczna powieść grozy, subtelna, nie epatująca gore, ale jednak podskórnie przerażająca.

Edward Pendrick, jedyny ocalały z katastrofy statku rozbitek, trafia na tajemniczą wyspę, którą zamieszkuje ekscentryczny, genialny naukowiec doktor Moreau oraz jego pomocnik Montgomery. Pasją doktora Moreau jest fizjologia – nieustannie pracuje nad krzyżowaniem rozmaitych gatunków zwierząt, wzbogacając je jednocześnie o ludzkie cechy. Te przerażające i makabryczne eksperymenty wkrótce wymykają się spod kontroli i na wyspie zaczyna się prawdziwy horror.

„Wyspa doktora Moreau” to nie tylko komentarz do teorii ewolucji, boskiej kreacji czy dychotomii natura–kultura. Współcześni czytelnicy bez trudu odkryją, że książka Herberta George’a Wellsa, mimo ponad 120 lat od czasu jej wydania, wciąż wydaje się niezwykle aktualna. W obliczu nowych odkryć z zakresu biotechnologii, technik klonowania i genetycznego modyfikowania organizmów, nabiera wręcz profetycznego charakteru. Wells po raz kolejny udowadnia, że rozwój nauki nie tylko daje ludzkości nadzieję na lepszą przyszłość, ale może wieść nasz gatunek na krawędź zagłady.

Niniejsze wydanie powieści, w nowym przekładzie Krzysztofa Sokołowskiego, opatrzone zostało posłowiem doktora Mirosława Gołuńskiego i ozdobione wyjątkowymi ilustracjami G.G. Bruno, które ukazały się we włoskim wydaniu powieści z 1900 roku.

Mamy tu do czynienia z grozą subtelną. Na kartach Wyspy doktora Moreau opisywane są różne potworności, jednak Autor nie kusił się na szokowanie opisem, choć na pewno dałoby się to zrobić w przypadku takiej powieści! Sugestywny opis czy reakcja narratora-protagonisty wystarczą, by zasugerować wyobraźni czytelnika, co powinna mu przedstawić.

poniedziałek, 7 czerwca 2021

"Granica rzeczywistości" Marcin Przybyłek

Przekonująca wizja przyszłości, w której świat wirtualny stanie się integralną częścią rzeczywistego.

„Detection Ends Case”, zwykł był mawiać Sam Hawthorne, jeden z najlepszych detektywów działających w wirtualiach w połowie lat osiemdziesiątych XXII wieku. Gdy zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, jego przyjaciele umieścili na holograficznym nagrobku napis: „Sam «DEC» Hawthorne. Nigdy nie zapomnimy”.

Od tej pory solverzy, czyli detektywi działający w grach, zaczęli siebie nazywać gameDECami.

Oto historia jednego z nich.

Koniec XXII wieku. Ludzie żyją w miastach-klatkach oddzielonych od agresywnego ekosystemu barierami ABB. Światem rządzą korporacje, choć zwykły obywatel tego nie zauważa. Wielu spędza czas w światach sensorycznych – grach dających wrażenie pełnego uczestnictwa. Gdzie przebywają ludzie, pojawiają się kłopoty. A gdy kłopoty dotyczą sieci, potrzebny jest nie policjant, ale gamedec – detektyw od gier. Taki jak Torkil Aymore z Warsaw City.

Mimo trochę chaotycznego początku, Granica rzeczywistości zachwyciła mnie konstrukcją świata. Wprawdzie o Warsaw City końców XXII wieku nie dowiedziałam się wiele, ale wirtualne światy opisane w powieści oraz zasady łączące je z rzeczywistością rekompensują to niedopowiedzenie. Skonstruowana z niezależnych opowiadań historia pokazuje czytelnikowi najistotniejsze elementy świata przedstawionego, które składają się w spójny, satysfakcjonujący obraz, który z kolei wydaje się całkiem prawdopodobny.