poniedziałek, 31 stycznia 2022

"Niezwyciężone. Antologia opowiadań science fiction" Ewa Białołęcka, Bartek Biedrzycki, Krystyna Chodorowska, Marta Kisiel, Magdalena Kucenty, Romuald Pawlak, Jakub Szamałek, Magdalena Świerczek-Gryboś, Jakub Żulczyk

Antologia science fiction z kobiecym twistem. Czasami bardziej naukowa, innym razem bardziej fantastyczna, ale na pewno godna uwagi.

Antologia „Niezwyciężone” to dziewięć opowiadań science fiction zainspirowanych twórczością Stanisława Lema. Tytuł zbioru nawiązuje do „Niezwyciężonego”, jednej z najsłynniejszych powieści pisarza, której tematami przewodnimi są: spotkanie z  Innym, przezwyciężanie własnych słabości i przekraczanie granic.

Autorzy i autorki, zaproszeni do projektu, interpretują lemowskie światy i ukazują je z perspektywy postaci kobiecych. Jakub Żulczyk, Marta Kisiel, Jakub Szamałek, Bartek Biedrzycki, Magdalena Świerczek-Gryboś, Romuald Pawlak, Magdalena Kucenty, Krystyna Chodorowska i Ewa Białołęcka zabierają czytelnika w widowiskową, kosmiczną podróż spod znaku hard SF, jak i science fantasy, gdzie magia łączy się z nauką.

Doświadczymy obyczajowych wizji życia po zmianach klimatycznych i apokalipsie, cyberpunkowych obrazów triumfu megakorporacji, socjologicznych fantazji o osiągnięciu przez człowieka długowieczności, wyzwań macierzyństwa przyszłości.

Autorką okładki jest rysowniczka Kasia Babis.

Rok 2021, okrzyknięty Rokiem Lema ze względu na przypadającą w połowie września setną rocznicę urodzin pisarza, stał się dla mnie okresem sporej ekspozycji na science fiction. Już wcześniej zdarzało mi się sięgać po ten gatunek, ale mam wrażenie, że ostatnie dwanaście miesięcy było nim wręcz wypełnione. Antologia Niezwyciężone, w której zebrano utwory interpretujące sci-fi na najróżniejsze sposoby, zdaje się więc stanowić dobrą klamrę dla mojego fantastycznonaukowego zaczytania.

poniedziałek, 24 stycznia 2022

"Outpost 2" Dmitry Glukhovsky

Kontynuacja przygód w postapokaliptycznej Rosji. Wciągająca, bardziej dynamiczna i wzbudzająca emocje, ale nie idealna.

Chroniona ze wszystkich stron przez posterunki obronne i wojska kozaków, stoi tysiącletnia Moskwa. Wewnątrz trzech pierścieni moskiewskiej obrony – i za murami Kremla – wznosi się pałac.

W pałacu Jego Wysokość Imperator nagradza najlepszych z najlepszych, najdzielniejszych z dzielnych, kwiat korpusu oficerskiego, podporę i nadzieję cesarstwa. Będą musieli opuścić stolicę, odświętnie wystrojoną na dzień Michała Archanioła, i wyruszyć do mrocznych krain, które niegdyś należały do wielkiej Rosji – póki nie ogarnęła ich rebelia i nie zostały obłożone anatemą.

Zanim jednak oddziały kozackie udadzą się tam, za niespokojną Wołgę, za nieprzeniknioną zasłonę mgły, trzeba się dowiedzieć: gdzie zniknęli wszyscy zwiadowcy i dlaczego umilkły posterunki graniczne? Tajemnicę tę zna chłopiec, który nie chciał się uczyć historii, i dziewczyna, nosząca w swoim łonie dziecko zabitego kozaka. Ale czy zdążą wyjawić prawdę?

Przebrnąwszy przez 50-70 stron przedstawienia nowych postaci, wpadamy w gęstą atmosferę, która kończyła Outpost. Są elementy horroru, niełatwe wybory i podnoszące ciśnienie sekwencje. Ten tom ciekawie rozbudowuje świat, który w pierwszej książce został ledwie zarysowany. Czytelnik mocniej odczuwa różnicę pomiędzy ubóstwem i głodem mieszkańców Jarosławia a przepychem stolicy. Mocniej dociera do niego okropieństwo wydarzeń, które miały miejsce kilkadziesiąt lat wcześniej. Wydarzeń, o których mało kto zdaje się pamiętać - a tym bardziej mówić.

poniedziałek, 17 stycznia 2022

"Kwiat wiśni i czerwona fasola" Durian Sukegawa

Niespieszna, pełna ciepła, choć wcale nie pełna pozytywnych elementów powieść rodem z Japonii.

Słodko-gorzka opowieść o życiu i naleśnikach

Sentaro, chłopak bez wykształcenia, z trudną przeszłością i pogrzebanymi marzeniami o karierze pisarza, pracuje w sklepiku z dorayaki - tradycyjnymi naleśnikami nadziewanymi słodką pastą z czerwonej fasoli. Niestety interes nie idzie tak dobrze jak powinien, a klienci rzadko zaglądają po słodkości. Na dodatek Sentaro czuje, że życie przecieka mu przez palce i tylko kwitnące wiśnie przypominają o upływie czasu.

Pewnego dnia próg jego sklepu przekracza staruszka Tokue, która potrafi przygotować doskonały farsz do dorayaki. Starsza pani zaczyna uczyć tej sztuki Senatro, a jej talent kulinarny i mądrość na zawsze odmieniają życie chłopaka. Gdy przeciwności losu i społeczne uprzedzenia wystawią ich relację na próbę, bohaterowie będą musieli odpowiedzieć na pytanie, co jest w ich życiu najważniejsze.

"Kwiat wiśni i czerwona fasola" to wzruszająca, pełna ciepła opowieść o zrozumieniu, radzeniu sobie z trudną przeszłością i przynoszącej odkupienie sile przyjaźni.

Na podstawie książki powstał zbierający doskonale recenzje film „Kwiat wiśni i czerwona fasola” w reżyserii Naomi Kawase.

Na kartach powieści na pozór dzieje się niewiele. Opisy codziennej pracy Sentaro przeplatają się z rozważaniami nad Tokue oraz zmianami w jego życiu. Akcja powieści płynie niespiesznie, co jest typowe dla historii z Japonii. Mimo tego Durianowi Sukegawie udaje się zaskoczyć torem biegu tej historii. Autor poświęca czas i miejsce na szczegóły. Czytelnik zapozna się nie tylko z przepisem na świetną pastę z fasoli, ale także pewnym elementem historii Japonii, o którym niewiele się mówi na co dzień.

poniedziałek, 10 stycznia 2022

"Związanie losów" Patryk Jaroń

Bardzo udane wprowadzenie w nowy, fantastyczny świat pełen magii, mieczy i potworów.

Po wojnie i upadku magii świat stał się niebezpiecznym miejscem, nawet bardziej niż wcześniej. Ludziom odebrano magię, krwiożercze potwory czyhają na wędrowców, głód czyni spustoszenie wśród tych, którzy przetrwali, a wiele ziem nie nadaje się do zamieszkania i pod uprawy. Wrogiem człowieka są zarówno inne gatunki zamieszkujące ziemię, jak i sama roślinność.

Ludzie schronili się za kamienną granicą, powoli zapominając o wojnie i zagrożeniach czyhających za nią. Wydawało się, że osiągnięto względny spokój, lecz oto nadszedł czas zmian, a możni tego świata przypominają sobie o pierwszym proroctwie, dziś niemalże zapomnianym. „Gdy wiatry zmian zerwą się po czterech stronach świata, nadejdzie czas rozstrzygnięcia, czas ostatecznej próby, która zadecyduje o losach ludzkości”.

Świat się zmienia, zmuszając do działania i łącząc losy ludzi, którzy w innej sytuacji nigdy by się nie spotkali. Na południu admirał Reyes wyrusza wraz z ekspedycją w celu zbadania nieznanego dotąd zjawiska pogodowego, które może wpłynąć na los całego kontynentu. Na północy trójka śledczych o nadzwyczajnych umiejętnościach prowadzi dochodzenie w celu ustalenia, dlaczego członkowie pewnej rasy zaczęli nagle znikać. Na zachodzie generał Barson wraz z kompanią żołnierzy wyrusza do śmiertelnie niebezpiecznej puszczy, by zbadać źródło dziwnego zachowania okolicznej fauny.

A w tym wszystkim, zdawałoby się, zwyczajny wykładowca z akademii magii, którego jedyną cechą wyróżniającą z tłumu jest pamięć wręcz absolutna. Śmiertelnie znudzony życiem bez perspektyw oddycha z ulgą, gdy jednak coś zaczyna się zmieniać, lecz nawet jego wybujała wyobraźnia nie byłaby w stanie przygotować go na to, co ma nadejść. W żadnym razie nie nadający się na typowego bohatera, zwykły człowiek pośród niezwykłych wydarzeń, w których niekoniecznie chciałby brać udział, ale jak to w życiu bywa, czasami nie ma się wyboru.

Tym, co rzuciło mi się w oczy od pierwszych stron Związania losów, był specyficzny, bardzo opisowy sposób prowadzenia narracji. Autor poświęca czas nie tylko na zapoznanie odbiorcy z otoczeniem, ale także z kontekstem sytuacyjnym – co się dzieje, dlaczego, co ewentualnie do tego doprowadziło. Mam świadomość, że nie każdemu taka retoryka przypadnie do gustu, bo kojarzy się z nudą i długimi akapitami, których mogłoby zwyczajnie nie być. Szczęśliwie, lektura prozy Patryka Jaronia nie dłużyła mi się. Wprost przeciwnie, mam poczucie, że na kartach powieści zebrano mnóstwo informacji, które pozwoliły mi lepiej poznać panujące w wykreowanym przez niego świecie i bardziej się z nim zżyć. Ośmielę sobie porównać jego styl do Trudi Canavan – kto czytał i polubił, i w Związaniu losów powinien się odnaleźć.

poniedziałek, 3 stycznia 2022

TOP 10 najlepszych i anty-TOP 5 rozczarowujących książek - podsumowanie 2021 roku

Rok 2021 przyniósł mi sporo zmian

Począwszy od rozpoczęcia przygody z aplikacją Duolingo w styczniu. Dzięki niej odświeżyłam, a także nieco poszerzyłam swoją wiedzę w zakresie języków japońskiego i koreańskiego. W wakacje, idąc za ciosem, brałam udział w intensywnym kursie japońskiego, który jeszcze mocniej udowodnił mi, jak bardzo tęskniłam za obcowaniem z tym językiem oraz kulturą tegoż kraju. Po wakacjach planowałam kontynuować naukę, jednak inne zobowiązania mnie od tego odwiodły - w tym pomysł wydawniczy, nad którego realizacją pracuję od kilku miesięcy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w pierwszym kwartale 2022 roku na rynku ukaże się pierwszy owoc tegoż projektu - ale póki co, cicho sza :)

Oprócz postępów w nauce języków, 2021 rok okazał się płodny jeśli chodzi o nawiązane współprace. Mniej więcej w okolicach wakacji dołączyłam do Grupy Wydawniczej Alpaka oraz do redakcji serwisu Popbookownik.pl - udzielanie się w obydwu tych działalnościach sprawia mi wiele frajdy, choć wiążę się oczywiście z dodatkowymi obowiązkami. Na jesieni rozpoczęłam również naukę w ramach studiów podyplomowych - tu również pierwsze wrażenia są bardzo dobre, oby udało mi się wytrwać w tym pozytywnym nastawieniu do końca roku akademickiego. W listopadzie zmieniłam też pracę, co poskutkowało większym natłokiem zajęć w ostatnich tygodniach roku (nowe obowiązki, nauka procedur, te sprawy).

Wreszcie, i wcale nie jest to najmniej ważna zmiana, w połowie roku do mojej rodziny dołączył nowy kociak, stając się niemalże maskotką domu i mniej odważnym kompanem dla starszego kota.