niedziela, 31 sierpnia 2014

30 Day Book Challenge - dzień 4


Dzień 4 -Ulubiona książka ulubionej serii
Witajcie! Dziś dzień bezpośrednio powiązany z poprzednim (klik) - czyli ulubione części ulubionych serii. Hah, będzie zabawnie ;)


Harry Potter i... - J.K. Rowling
Wybór ulubionego tomu będzie ciężki... głównie dlatego, że czytałam tę serię bardzo dawno. Jeszcze w podstawówce i początkiem gimnazjum. Jak ten czas szybko leci xD No, wracam do tematu. Moją ulubioną częścią Harry'ego Pottera jest "dwójka", czyli Harry Potter i Komnata Tajemnic. Zgredek rządzi :)
Igrzyska śmierci - Suzanne Collins
Tutaj problem był nieco mniejszy - bo tomów mniej. Najbardziej spodobały mi się właśnie Igrzyska śmierci, czyli tom pierwszy. Było to coś zupełnie nowego, nie czytałam nigdy podobnej powieści.
Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz
Wybór najlepszego tomu jest zadaniem niewykonalnym. Chociaż nie, wybieram tom czwarty (ostatni?). Ponieważ był najgrubszy, jego lektura dała mi naprawdę wiele godzin przyjemności i wyjaśniła chyba wszystko, co nie zostało wyjaśnione we wcześniejszych tomach.
Wiedźmin - Andrzej Sapkowski
Erm, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Muszę przeczytać sagę jeszcze raz. Po pierwsze, nie pamiętam wydarzeń kolejnych tomów (i nawet nie mam filmu, który mógłby mi je przypomnieć). A po drugie - właśnie zorientowałam się, że nie mam jej ocenionej na Lubimy Czytać! Hańba mi za to :(
Pieśń lodu i ognia - George R.R. Martin
Wprawdzie przeczytałam dopiero trzy tomy (ale jakie!) i oceniam na ich podstawie, ale bardzo podobało mi Starcie królów czyli część druga. Daenerys jeszcze coś tam robi, a w Westeros... No, zawsze coś się dzieje :)
Gone. Zniknęli - Michael Grant
Cała seria była wspaniała, ale chyba najwięcej emocji dostarczyła mi "trójka", czyli Faza trzecia: Kłamstwa. Może to dlatego, że czytałam ją po angielsku...? I naprawdę wiele się działo!
Wilki z Mercy Falls - Maggie Stiefvater
Niekwestionowanym liderem jest tu tom pierwszy, Drżenie. Gdyby nie zachwycenie jego treścią, nie sięgnęłabym tak szybko po kolejne części.
Mattias Tannhäuser - Tim Willocks
Tylko dwa tomy, ale wybór ciężki. Chyba jednak wybiorę Religię, czyli tom pierwszy. W Dwanaściorgu z Paryża nieco nie odpowiadała mi ta gromadka dzieciaków wokół głównego bohatera. Nie mówię, że ich nie polubiłam - po prostu bardziej odpowiadało mi, gdy Mattias działał sam.
Żelazny dwór - Julie Kagawa
Patrząc na oceny na Lubimy Czytać, wybieram Żelazną córkę. Dlaczego? Nie mam pojęcia - ma dziesięć gwiazdek na dziesięć, a Żelazny król "tylko" dziewięć. I nie wiem, co odpowiada za te oceny.
Księga bez tytułu - Anonim
Ponownie czytałam tylko dwie z czterech części (do tego dwie ostatnie), ale spośród nich bardziej odpowiadała mi Księga śmierci, czyli ostatni tom tetralogii. Diabelski cmentarz, który miałam okazję czytać, był raczej zapychaczem. Ciekawym, ale jednak zapychaczem :/
The Madman's Daughter - Megan Shepherd
Uwielbiam tę serię. Kocham miłością tłumacza :) I Jej mroczne szaleństwo, czyli tom drugi, wydaje mi się lepszy od Córki szaleńca. Przez te nawiązania do opowieści o doktorze Jekyll i panu Hyde. Ciarki, dreszcze i pokłony wobec Autorki :)

Czytaliście te serie? Podobały Wam się moje ulubione książki?

Miłej niedzieli (widzimy się w Krakowie na herbatce z Gosiarellą?)!
Źródła obrazków:
http://www.blog-ksiazki.pisz.pl
http://www.mapy2000.webd.pl
http://www.bucherwelt.blogspot.com
http://www.zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
http://sheti-shetani.blogspot.com
http://poczytajmy-razem.blogspot.com
http://www.susankmann.com
http://meganshepherd.com

piątek, 29 sierpnia 2014

Paczka od wydawnictwa Rebis

Witajcie!
Wczoraj dostałam paczkę od Wydawnictwa Rebis, a w niej dwie cudowne książki. Zresztą - wszystkie rebisowe książki, które czytam, są cudne :D
Wilcze przesilenie (Kroniki wilczego daru #2) - Anne Rice
Jest zima; chłód i szarość królują na Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W kominkach szarego domu trzaska ogień - nadchodzi czas Jul. Dla Reubena Goldinga - który otrzymał wilczy dar - będą to święta niepodobne do innych... Czas Jul, znany chrześcijanom jako Boże Narodzenie, to pora równie święta dla zwykłych ludzi, jak dla Ludzi Wilków. Reuben dowiaduje się, że z obchodami pradawnego święta przesilenia zimowego łączą się rytuały, które jego nowi bracia zamierzają odprawiać w zaciszu puszczy. Niespodziewanie z mroku wyłania się duch - udręczona, milcząca istota budząca współczucie, a przecież zdolna do gorących uczuć. Reuben poddaje się jej magnetyzmowi i podczas gdy w miasteczku trwają gorączkowe, świąteczne przygotowania, poznaje zdumiewający sekret: istnieje świat duchów niepodobnych do Morhpenkindów, pamiętających fantastyczne wydarzenia z zamierzchłych czasów i obdarzonych osobliwie mrocznymi, magicznymi mocami. [okładka, Rebis 2014]
Podsumowując, Daru wilka ciąg dalszy! Wprawdzie pierwszy tom czytałam prawie dwa lata temu, ale jestem pewna, że odnajdę się w tym klimacie. Anne Rice potrafi odpowiednio przypomnieć czytelnikowi, co działo się w poprzednim tomie - nawet jeśli nie robi tego wprost.

Miecz dobrych ludzi (Saga o Walhalli #1) - Snorri Kristjansson
Rok 996. Dwuletnia podróż Ulfara Thormodssona i jego młodego kuzyna dobiega końca. Pozostało im do odwiedzenia tylko jedno miasto - Stenvik, położony w zimnym, surowym rejonie w zachodniej Norwegii. To niebezpieczne miejsce i impulsywny Ulfar błyskawicznie wpada w poważne kłopoty. Tajemnicza i piękna Lilia podbija jego serce, lecz aby ją zdobyć, Ulfar musi stawić czoło mieszkańcom miasta wrogo nastawionym do obcych. Prawdziwe kłopoty jednak dopiero się zaczynają. W Stenviku może dojść do krwawego starcia wrogich armii. Gdy Ulfar angażuje się w sprawy miasta i przygotowuje się do nieuchronnej bitwy, uświadamia sobie, że wrogowie znajdują się po obu stronach obronnych wałów. W Stenviku pojawiają się szpiedzy, do miasta zbliżają się wojska młodego króla Olafa Tryggvasona, który siłą narzuca ludowi wiarę w Białego Chrystusa. A zwolennicy starych bogów, Thora, Lokiego i Frei, mają własne dalekosiężne plany. [okładka, Rebis 2014]
Czytywałam książki o podobnej tematyce (ostatnio Miecz Salomona i Niewidzialną koronę, wcześniej Sagę o Tannhauserze czy choćby Pieśń lodu i ognia), ale żadna nie była osadzona w północnej Europie. Co więcej, może doczekam się pojawienia Lokiego i Thora na kartach książki :)

Obecnie się czyta #13

Złodziej pioruna (Percy Jackson i bogowie olimpijscy, #1) - Rick Riordan
Niby jeszcze nie skończyłam, ale mogę powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, książka znacząco różni się od filmu (w związku z czym obmyśliłam nowy książkowy cykl - tylko nie wiem, w jakie dni go robić...). Po drugie, Grover jest absolutnie zabawny, urzekający, kochany i w ogóle... No i czytając, nie mogę wyrzucić z głowy filmowego Luke'a - strasznie mi przypasował. I chyba jako jedyny nie został postarzony względem książki.
Jak ja mogłam trzymać tę książkę na półce i jej nie czytać...?!
Postęp: 86%
Czytaliście i/lub oglądaliście Złodzieja pioruna? Jak tam wrażenia?
Co Wy czytacie?

środa, 27 sierpnia 2014

"Błękit szafiru" - Kerstin Gier

Tytuł: Błękit szafiru (org.Saphirblau)
Autor: Kerstin Gier
Seria: Trylogia czasu #2
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Data wydania: 27 października 2011 r. (premiera: grudzień 2009 r.)
Ilość stron: 364

Muszę przyznać, że bardzo ucieszyłam się na widok Błękitu szafiru zajmującego pierwsze miejsce w rankingu po prawej :) Czerwień rubinu może nie porwała mnie tak, jak tego oczekiwałam po tylu pochlebnych opiniach, ale nie było źle. A jak było z Błękitem?

Gwendolyn i Gideon wrócili do swoich czasów w mocno niecodziennych okolicznościach. Oto oziębły i niemiły Gideon pocałował naszą bohaterkę! Granda, przecież wcześniej kręcił z Charlottą i w ogóle chyba Gwen nie lubił. Co ciekawe, niebawem po zajściu - przerwanym przez ducha, demona (zwał, jak zwał) Xemeriusa - na powrót staje się nieprzyjemny. Aż do kolejnego natchnionego momentu. Dziewczyna jest skołowana: jak można być tak zmiennym?!

Osobiście także czułam się dziwnie. Czy Trylogia czasu nie powinna koncentrować się na podróżach w czasie i tym, by wyjaśnić tę dziwaczną rymowankę? Najwyraźniej nie, ponieważ Kerstin Gier posyła swoich bohaterów przeszłość, żeby:
a) mogli się do siebie migdalić (wtedy Gideon jest najbardziej chętny),
b) spotkać swojego obecnego znajomego o x lat młodszego i sobie z nim pogawędzić,
c) udać się na wieczorek towarzyski i narobić na nim zamieszania.
Niestety, właśnie do tego ogranicza się - jakże ciekawy - wątek podróży w czasie. Potencjał zupełnie zmarnowany! Gwendolyn nie dowiaduje się właściwie niczego odnośnie swojej roli w całym zamieszaniu. Jednymi sensownymi, posuwającymi akcję do przodu, wydarzeniami są prolog i epilog. Zgroza!

Kerstin Gier nie wprowadziła wielu nowych bohaterów. Warto wymienić uroczego demona Xemeriusa, który dość bezpośrednio komentuje wyczyny Gwendolyn i jest jej oczami oraz uszami, kiedy jest zajęta czymś innym. Zdobył moje serce, nazywając ją "dziewczyną z siana"... jest po prostu świetny! Pojawiają się też niejaki Gioradno, który ma nauczyć Gwendolyn etykiety, tańca i historii - żeby nie skompromitowała się na soiree, na który ma udać się z Gideonem, oraz rudowłosy jąkający się lokaj, którego imienia nie pomnę. Autorka nie pogłębiła znacząco psychiki swoich bohaterów. Gwendolyn zachowuje się jak szesnastolatka, ma swoje humory, słomiany zapał, cięty język i wielki kompleks Gideona. Zaś Gideon, jak kobieta przed okresem lub liść na wietrze, raz całuje Gwen, raz ją odtrąca i jakby wraca do Charlotty. Dlaczego autorki powieści młodzieżowych wychodzą z założenia, że jak rozdwoją charakter głównego męskiego protagonisty, książka będzie lepsza? Moim zdaniem Gideonowi to na dobre nie wyszło.

Błękit szafiru można zaliczyć do komedii ze względu na sporą ilość zabawnych komentarzy (zwłaszcza Xemeriusa) oraz ogólny komizm niektórych sytuacji. Dzięki temu książkę czyta się szybko i jakoś ignoruje się jej... niefabularność. Wiem, że teraz zaskarbię sobie niechęć wielu z Was, ale odebrałam Błękit szafiru jako filler, zapychacz, coś wymyślonego naprędce, byle trylogia miała te trzy tomy. Soiree, które stanowi (chyba) punkt kulminacyjny książki, naprawdę nie musiało mieć miejsca. Wprawdzie zagadka Zielonego Jeźdźca, która zostaje wspomniana w Czerwieni rubinu okazuje się bardziej skomplikowana, niż bym się spodziewała, ALE Leslie Hay (najlepsza przyjaciółka Gwen) natychmiast ją rozgryza. Nie sądzę, by normalny człowiek sam (tak szybko) na to wpadł.

Błękit szafiru niestety zawiódł moje oczekiwania. Zamiast interesującej opowieści o podróżach w czasie i tym, dlaczego nie można dopuścić do wczytania całej dwunastki podróżników do chronografu, otrzymałam romans. Skoki w czasie potraktowano tak bardzo po macoszemu, że aż chciało mi się płakać. Nie tego się spodziewałam, stąd raczej niska ocena końcowa. Książka ratuje się intrygującymi prologiem i epilogiem oraz humorem - szkoda, że tylko tyle dobrego udało mi się w niej znaleźć.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: miłośnikom romansów młodzieżowych / young adults

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Promocyjnie z Matrasa i Empiku

Te wakacje zapamiętam ze względu na ilość kupionych książek. Uwierzcie, już dawno się tak nie obłowiłam!
Dziś chcę pochwalić się tym, co kupiłam w zeszłym tygodniu w niedzielę (17 sierpnia), korzystając z promocji 3 za 2 w Empiku oraz 20-30procentowej obniżki cen w Matrasie.
W górnym rzędzie: Empik.
Pomijam fakt, że oczywiście znalazłam sobie pięć książek, które chciałabym kupić i musiałam podjąć trudną decyzję, co odłożyć.
Przez burze ognia (Przez burze ognia #1) - Veronica Rossi
Przez bezmiar nocy (Przez burze ognia #2) - Veronica Rossi
Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Tak wielu Recenzentów się zachwyca tą serią! No i książki wyglądają przepięknie. Muszę jeszcze dokupić gdzieś ostatni tom :)
Rozpalone (Pretty Little Liars #12) - Sara Shepard
Gdyby nie to, że w sobotę przed zakupami robiłam porządek z książkami (czyt. przekładałam je po raz n-ty), pewnie nie kupiłabym tej książki. Bałabym się, że zdubluję to, co już posiadam (pół biedy, zawsze można odsprzedać albo wymienić), albo zrobię sobie "dziurę" w serii. Wszystko dlatego, że te książki są do siebie tak podobne... Mają tak podobne tytuły... Przyznajcie, że trzeba uważać.

W dolnym rzędzie: Matras.
Wizyta w Matrasie (Mama zaproponowała, żebyśmy wstąpiły, skoro już przechodzimy obok) zakończyła się kupnem trzech moich książek (choć przymierzałam się jeszcze do Niezgodnej i Zbuntowanej, ale w końcu je odłożyłam) i dwóch Mamy (których nie publikuję, bo raczej mijają się z moim gustem czytelniczym).
Żelazny cierń (Żelazny kodeks #1) - Caitlin Kittredge
Zachęcił mnie opis z tyłu oraz opinie, które kiedyś słyszałam o tej książce. Wprawdzie nie podoba mi się podobieństwo tytułów z serią Żelazny dwór Julie Kagawy, ale jestem w stanie wybaczyć - zarówno autorce, jak i polskiemu wydawcy.
Nevermore. Cienie (Nevermore #2) - Kelly Creagh
Kruk mi się podobał, więc musiałam zapolować na kontynuację. Wprawdzie po powrocie do domu prawie dostałam zawału, widząc identyczny z Krukiem grzbiet... Ale później sprawdziłam okładkę i uff... Kruk był biały!
Miecze buntowników (Królestwa Nashiry #2) - Licia Troisi
Wiem, co mówi się o książkach Licii Troisi. Że są naiwne, że mają głupie, nierealne bohaterki, że są przewidywalne. Ale ja czuję pewien sentyment do jej twórczości i kompletuję wszystkie serie. Zwłaszcza że drugi tom Królestw Nashiry ma naprawdę piękną okładkę :)

niedziela, 24 sierpnia 2014

Gdzie ta polska wersja? #9


Hidden - Sophie Jordan
Co to jest? Kontynuacja Ognistej i Niewidzialnej, trzecia część trylogii Ognista.
Dlaczego? Z tego co wiem, seria cieszyła się uznaniem czytelników i zbierała niezgorsze recenzje - zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Sam pomysł na bohaterkę - taką smoczycę w ludzkiej skórze - zachęca do czytania.
No i ta piękna okładka!
Szanse na wydanie? Niestety niewielkie. Ognista i Niewidzialna ukazały się w latach 2011-2012, więc to ponad dwa lata. Hidden miało premierę w 2012 roku - gdyby Bukowy Las chciał to wydać, na pewno już dawno by to zrobił.

Oczywiście pytam: czytaliście Ognistą i Niewidzialną? Jakie są Wasze opinie? Przeczytalibyście także Hidden?

piątek, 22 sierpnia 2014

Obecnie się czyta #12

Błękit szafiru (Trylogia czasu, #2) - Kerstin Gier
Zaczęłam czytać to wczoraj. Póki co niewiele przeczytałam - cóż, praca i inne zajęcia - i niewiele mogę powiedzieć. Gwendolyn i Gideon wrócili do "teraźniejszości", skłóceni odnośnie zasadzki, jaką tam zastali.
Chaos, zamieszanie i hiperaktywny demon-gargulec Xemerius. Do tego obowiązkowe miłosne rozterki - początek stanowczo mnie rozczarował. Na razie Gwendolyn rozmawia ze swoim młodym dziadkiem, jeszcze nie żonatym, i próbuje wyciągnąć z niego jakieś wyjaśnienia. Nie przeczę, i ja potrzebuję kilku słów wytłumaczenia, ponieważ koncepcja podróży w czasie, zmiany przyszłości na skutek działań w przeszłości oraz działań, które podobno zrobiło się w daaalekiej przeszłości, a w rzeczywistości się tego jeszcze nie zrobiło.
No, zagmatwane to jak fabuła Dziadów, ale to dopiero początek. Po skończeniu Błękitu szafiru (mam nadzieję) będę w tej materii dużo mądrzejsza :)
Postęp: 27%
Co Wy czytacie? Błękit szafiru polecacie? Czy raczej potwierdzacie pogląd, że druga część trylogii to jej najsłabszy element?

środa, 20 sierpnia 2014

"Niewidzialna korona" - Elżbieta Cherezińska

Tytuł: Niewidzialna korona
Autor: Elżbieta Cherezińska
Seria: Odrodzone królestwo #2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 18 lipca 2014 r.
Ilość stron: 763

Studiuję kierunki inżynierskie, więc z historią nie mam do czynienia, ale w liceum nie był to mój konik. Dość paradoksalnie, przepadam za lekturą książek o tejże tematyce. Nawet tak opasłych tomisk, jak Niewidzialna korona Elżbiety Cherezińskiej.

Akcja rozpoczyna się tuż po śmierci Przemysła II, króla Starej Polski. Zgon władcy pozostaje tajemnicą dla gawiedzi, ale tron nie może pozostawać pusty na długo, zwłaszcza że ze wszystkich stron czyhają "życzliwi sąsiedzi", którzy chętnie przygarną bezpańskie ziemie polskie. Sprawa wyboru następcy tylko w teorii jest łatwa, ponieważ Przemysł II nie pozostawił po sobie męskiego potomka, a wybrany przez niego następca nie odpowiada najważniejszym rodom kraju. Na koronę ostrzą sobie zęby król Czech Vaclav II Przemyślida, książę kujawski Władysław (zwany później Łokietkiem) oraz Henryk pan Głogowa. W międzyczasie jedyna córka zabitego króla wychodzi za mąż, kilku możnych traci życie, a Stara Polska jak była rozrywana, tak nadal jest...

Fabularnie - niestety - się rozczarowałam. Niewidzialna korona miała potencjał porównywalny z Pieśnią lodu i ognia George'a R.R. Martina: mnóstwo postaci, jeszcze więcej wątków, bogate - wszak historyczne - tło i porażająca objętość (strony stronami, ale format również znaczny). Elżbieta Cherezińska postawiła jednak na statyczność, unikając opisów dynamicznych starć, ilekroć było to możliwe. Akcja wlecze się żółwim tempem: po zakończeniu lektury - a także w jej trakcie, ilekroć kończyłam czytanie na dany dzień - zadałam sobie pytanie "O co tak właściwie w tej książce chodzi?" Do tej pory nie jestem pewna.
Nie jest to utwór czysto historyczny, ponieważ autorka dodała do niego (niepotrzebne?) wątki. Pierwszym z nich są wyznawcy boga Trójgłowa, którzy pojawiają się właściwie na początku i końcu tomu, a w międzyczasie wspominani są doprawdy sporadycznie - zawsze wzbudzając w rozmawiających przestrach. Kolejny zbędny zapychacz to kapłanki w zielonych sukniach, najprawdopodobniej nieśmiertelne, obdarzone roślinnymi imionami niewiasty pracujące w zamtuzach i zdobywające w nich cenne informacje. Podobnie jak Troje nie robią właściwie nic. Dalej mam wątek smoczy (spokojnie, nie pojawił się tutaj odpowiednim Daenerys ze swoimi jajami... choć w pewnym sensie... ech, nie napiszę więcej), który zupełnie odrealnił Niewidzialną koronę. Aż do jego wprowadzania historia choć zachowywała pozory prawdziwości i byłam skłonna uwierzyć, że to autentyczne wydarzenia, tylko nieznacznie ubarwione - na przykład ożywieniem herbowych zwierząt, które drepczą / fruną w okolicach swoich panów i pań. Teraz nie mam już tej pewności.
Po nieco głębszym namyśle (i napisaniu powyższych słów) stwierdzam, że celem Niewidzialnej korony nie było porwanie czytelnika w krwawą historię wojny o polską koronę. Autorka postawiła na polityczno-strategiczny aspekt tego starcia, wtajemniczyła czytelnika w najdrobniejsze niuanse, a przy okazji przedstawiła ten fragment polskich dziejów z perspektywy różnorakich postaci: różnych pozycją społeczną, płcią, wiekiem, pochodzeniem... Tak, od tego miejsca recenzja przybierze znacznie korzystniejszy obrót.

W powieści występuje bardzo wielu bohaterów, których wymienianie mija się z celem. Sprawdziłam jednak, większość z nich to autentyczne postacie, których istnienie potwierdzają Wikipedia i zgromadzone w moim domu książki historyczne. Osobiście jestem zachwycona kreacją tej licznej menażerii. Podręczniki nie opowiadają o usposobieniu ani życiu codziennym Wielkich Ludzi, więc autorka miała szerokie pole do popisu i spełniła moje oczekiwania. Każdy bohater jest wyjątkowy i wielowymiarowy. Każdy zachowuje się logicznie - przynajmniej według swojej logiki, ale przecież to nie je kieruję ich wyborami... Moimi ulubienicami zostały pewne zboczone mniszki, które skłaniały swoją przyjaciółkę "z zewnątrz" do składania bardzo drobiazgowych relacji ze swojego intymnego życia ("byśmy mogły dziękować Bogu, że nas od tego wybawił"). Może stawia to w złym świetle ich zakon, ale są tak urocze i zabawne, że można im to wybaczyć. Najmniej logiczną - wedle mojej miary - postacią okazała się córka Przemysła II, Rikissa. Została zmuszona do małżeństwa ze znacznie starszym mężczyzną, którego długo uważała za wariata, a później poddała się mu jak... Och, wybaczcie, ale ponownie muszę odwołać się do Gry o tron... Jak Dany swojemu Khalowi. Ich małżeństwo w sumie wyglądało dość podobnie... W jednym miejscu (tak, tylko w jednym) miałam zastrzeżenia co do zdroworozsądkowości sytuacji: w chwili śmierci Vaclava II. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Autorka porwała mnie swoim stylem pisania. Nie szafowała staropolszczyzną, ale udało jej się oddać klimat czasów. Zadbała o odpowiednio wulgarne i / lub grzeczne słownictwo, nadała bohaterom urocze imiona, które jeszcze bardziej uroczo brzmią po zdrobnieniu... No i nie uciekła od tematu seksu, wplatając go w swoją opowieść jako kolejny element codzienności zwykłych ludzi oraz władców.

Niewidzialna korona okazała się czymś zupełnie innym, niż oczekiwałam. Spodziewałam się krwi, bitew i dynamiki. Dostałam politykę, codzienność i statyczność. Mimo wszystko lektura mnie usatysfakcjonowała, a gdy zorientowałam się, iż to drugi tom większej serii, zapragnęłam zapoznać się także z "jedynką". Elżbieta Cherezińska nie dorównuje rozmachem George'owi R.R. Martinowi, ale jej wersja powieści politycznej także do mnie dotarła. No i dowiedziałam się niemało o Polsce przełomu wieków XIII i XIV.
Ocena końcowa: 5/6
Polecam: miłośnikom historii; fanom politycznych zagrywek George'a R.R. Martina

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Jej mroczne szaleństwo" ("Her dark curiosity") - Megan Shepherd

Tytuł: Her dark curiosity (pl. Jej mroczne szaleństwo)
Autor: Megan Shepherd
Seria: The Madman's Daughter #2
Wydawnictwo: Balzer+Bray
Data wydania: - (premiera: styczeń 2014 r.)
Ilość stron: 420

Być może pamiętacie wpis sprzed kilku miesięcy, w którym recenzowałam niewydaną w Polsce książkę The Madman's Daughter, czyli Córkę szaleńca. Dziś chcę Wam przybliżyć jej kontynuację, Her dark curiosity, a po polsku Jej mroczna ciekawość.

Po tym, co wydarzyło się w poprzednim tomie, życie Juliet uległo zmianie. Choć wróciła do "domu", od razu wpakowała się w niemałe tarapaty. Pomaga jej niegdysiejszy znajomy jej ojca, profesor Victor von Stein. Niestety, tragedie zdają się prześladować naszą bohaterkę, ponieważ niebawem w mieście uaktywnia się seryjny morderca. Juliet szybko odkrywa istnienie powiązania pomiędzy sobą a każdą z ofiar. Wnioski, które wyciąga, to dopiero początek dramatów, jakie napotka na swojej drodze.

Nie ukrywam, że nie mogłam doczekać się lektury tej części - zwłaszcza po tym, jak zakończyła się Córka szaleńca. Druga część, jakkolwiek mało prawdopodobne się to wydawało, jest jeszcze bardziej ciarkogenna i momentami naprawdę przerażająca. Wystarczy uruchomić wyobraźnię - co przy literackim warsztacie autorki nie stanowi większego problemu - i niepewne przemierzanie ciemnych korytarzy własnego mieszkanie macie zapewnione!
Autorka zaplanowała na ten tom ciekawą intrygę. Co najlepsze, do samego końca udało jej się trzymać mnie w niepewności odnośnie tego, kto za tym wszystkim stoi. Sekrety odkryłam wraz z Juliet, co uznaję za niesamowity plus - rzadko zdarza mi się tak długo kluczyć (chyba że są to kryminały Agathy Christie). W Her dark curiosity nie zabrakło też miejsca na romans. Ale taki pełnokrwisty, bez zbędnego "nie możemy", "nie powinniśmy" (więcej przeczytacie w poście Miłosne podchody nastolatków). Nie zajmuje on dużo miejsca, stanowi wręcz tło dla pozostałych wydarzeń, ale dreszczu emocji nie można nie poczuć. Tak, dobrze zgadujecie, uwielbiam tę książkę....

Nie chcąc zdradzać zakończenia Córki szaleńca, wspomnę jedynie o nowych bohaterach. Autorka wprowadziła cztery istotne postacie. Pierwszą jest profesor Victor von Stein, uroczy starzec który wziął Juliet pod opiekę, gdy ta wplątała się w poważne tarapaty. Kolejną jest Elizabeth, jego bratanica, z biegiem czasu zastępująca Juliet dawno zmarłą matkę. Nie stanowią typowego dla młodzieżówek rodzinnego tła, ale odgrywają w powieści całkiem znaczną rolę. Podobnie rzecz ma się z ojcem Lucy, panem Radcliffem (nie wiem, czy jego imię gdzieś padło), który z ledwie epizodycznej postaci pierwszego tomu wybija się na drugi plan. Nie można zapomnieć też o charyzmatycznym, pewnym siebie i uroczo niezaradnym inspektorze Johnie Newcastle, wysokim oficerze Scotland Yardu, prywatnie zalotniku Lucy. Nawet nie przypuszczacie, jak bardzo mogą poplątać się losy tej czwórki oraz tych, których poznaliśmy w Córce szaleńca.

W Her dark curiosity, tak jak w The Madman's Daughter, pojawiają się odniesienia do innych, szeroko znanych utworów. O ile tam autorka czerpała pełnym garściami z Wyspy doktora Moreau, teraz skoncentrowała się na Doktorze Jekyll i panu Hyde a także, pośrednio, baśni Piękna i Bestia. Mieszanka wybuchowa? Na pewno niesamowicie wciągająca. Klimat recenzowanej powieści bardzo dobrze oddaje utwór Konfrontacja z musicalu Jekyll i Hyde. Zachęcam do wsłuchania się :)


Cóż więcej mogę powiedzieć o Jej mrocznej ciekawości? Ubolewam, że nie ukazała się jeszcze w Polsce, niemniej zachęcam do zapoznania się z moim tłumaczeniem dostępnym w Chomikuj (link po prawej oraz poniżej). Osobiście jestem zachwycona Her dark curiosity i już nie mogę doczekać się ostatniego tomu debiutanckiej trylogii Megan Shepherd. Was natomiast jeszcze raz zachęcam!
Ocena końcowa: 6-/6
Polecam: miłośnikom gotyckich i / lub przerażających opowieści

Pobierz z Chomikuj.pl

niedziela, 17 sierpnia 2014

30 Day Book Challenge - dzień 3


Dzień 3 -Twoje ulubione serie
Dziś nie mam większego wyboru z wyborem utworów odpowiadających temu kryterium. Zacznijmy (kolejność przypadkowa):
Harry Potter i... - J.K. Rowling
Zapewne ze względu na sentyment. Była to pierwsza "dorosła" seria, jaką przeczytałam, i nie mogę jej nie wymienić w tym zestawieniu
Igrzyska śmierci - Suzanne Collins
Cudowna opowieść, wciągająca i pełna autentycznych emocji. Nie bez powodu ta trylogia święci takie tryumfy - i to nie tylko w internetowym świecie bloggerów książkowych!
Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz
Polska fantastyka w cudownym wydaniu. Klimatycznie łączy dwie kolejne, lubiane przeze mnie serie, czyli...
Wiedźmin - Andrzej Sapkowski
Siedmiotomowa saga o męskiej wiedźmie - wiedźminie - zwanym Geraltem z Rivii. Przygody, barwne postacie, brak złożonej intrygi i szybkie tempo akcji. Kolejny w moim zestawieniu majstersztyk z polskiego podwórka.
Pieśń lodu i ognia - George R.R. Martin
(Podobno) siedmiotomowa saga opowiadająca o fantastycznym, choć podobnym do średniowiecznej Europy, świecie. Intrygi polityczne, krwawe bitwy, podstępy i bezwzględni władcy oraz władczynie, a do tego fantastyczne istoty. Lektura długa, ale niesamowicie emocjonująca, wciągająca i bez mała uzależniająca. Co z tego, że jeszcze nie przeczytałam całości (wszak nie napisana jeszcze :D ) - na pewno to zrobię!
Gone. Zniknęli - Michael Grant
Dzieciaki poniżej piętnastego roku życia zamknięte w kopule, odcięte od świata zewnętrznego, internetu, telewizji i komórek. Co gorsza: od prądu, jedzenia i racjonalnego myślenia. Niesamowite emocje gwarantowane.
Wilki z Mercy Falls - Maggie Stiefvater
Chyba pierwszy paranormalny romans w tym zestawieniu. Mimo dość sztampowej tematyki, trylogia mi się spodobała i zaczęłam zaliczać się do fanek twórczości pani Stiefvater ;)
Mattias Tannhäuser - Tim Willocks
Historia przedstawiona w przystępnej formie. Klimatycznie podobnie do Pieśni lodu i ognia, ale realia jak najbardziej prawdziwe - choć nie mniej nieprawdopodobne.
Żelazny dwór - Julie Kagawa
Dobra, przeczytałam tylko dwa tomy (a jest ich chyba z pięć), ale podobało mi się.
Księga bez tytułu - Anonim
Krwawa rzeźnia, przekleństwa i brzydki świat przedstawiony. Do tego wampiry i inne paskudztwa. Niemniej wciągające jak diabli!

Z trochę innej bajki:
The Madman's Daughter - Megan Shepherd
Gotycki klimat, ciarkogenne klimaty i nawiązania do popularnych klasycznych utworów (Dr. Jekyll i pan Hyde, Wyspa doktora Moreau, Piękna i bestia). Nastoletnia bohaterka borykająca się z wieloma niecodziennymi problemami - wcale nie sercowymi!

Dodałabym tu nieco więcej serii (Więzień labiryntu Jamesa Dashnera, Przez burze ognia Veronici Rossi, Wojna lotosowa Jaya Kristoffa, Alicja w krainie zombi Geny Showalter, Niezgodną Veronici Roth), ale czytałam tylko pierwsze tomy. Ciężko dodawać serię do ulubionych, jeśli zna się tylko jej początek!

Jakie są Wasze ulubione serie? Znacie / lubicie moje propozycje?

Miłej niedzieli!

piątek, 15 sierpnia 2014

Obecnie się czyta #11

Niewidzialna korona - Elżbieta Cherezińska
Zignorowałam Wasze głosowanie, wybierając tę książkę. Wiem, przepraszam, ale po prostu musiałam ją przeczytać. Jest to tomisko dość opasłe (700+ stron) i nie wiedziałam, kiedy znajdę na tyle czasu, by możliwie oddać się lekturze.
Czytam chyba od niedzieli i jestem z jednej strony zachwycona (Polska przełomu XIII i XIV wieku, wierne oddanie realiów epoki, intrygi, małżeństwa, wojny, te sprawy), a z drugiej czuję niedosyt. Bo niby tyle się dzieje, a na dobrą sprawę nic się nie dzieje. Hm, dziwnie to zabrzmiało, spróbuję jeszcze raz: teoretycznie wiele się dzieje, a w praktyce akcja prawie w ogóle się do przodu nie przesuwa :(
Lektura podobna do Pieśni lodu i ognia George'a R.R. Martina - i to naprawdę pod wieloma względami. To w sumie uznaję za zaletę :D
Ale przede mną jeszcze ponad 300 stron. Może jeszcze się coś wyklaruje :)
Postęp: 56% (nie liczę posłowia i opisu rodów)
Co Wy czytacie? Mieliście okazję przeczytać Niewidzialna koronę albo inną książkę Cherezińskiej? Jeśli tak, jak Wam się podobało?

środa, 13 sierpnia 2014

"Pandemonium" - Lauren Oliver

Tytuł: Pandemonium
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium #2
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 25 października 2012 r. (premiera: 28 lutego 2012 r.)
Ilość stron: 373 

Delirium czytałam już jakiś czas temu i sięgając po Pandemonium miałam wiele wątpliwości. Jak odnajdę się w przedstawionym świecie, skoro właściwie nic nie pamiętam? Moje zmartwienia jeszcze się pogłębiły, gdy rozpoczęłam lekturę. Bo pierwszy rozdział był naprawdę dziwny.

Książka została podzielona na dwa okresy: "wtedy" i "teraz", które się przeplatają. Dowiadujemy się z nich, że Lena, po opuszczeniu Portland, została znaleziona i przygarnięta przez grupę Odmieńców dowodzoną przez dwudziestojednoletnią Raven. Nasz bohaterka poznaje wielu innych podobnych sobie ludzi i zaczyna zapominać o okropieństwach wydarzeń z końca Delirium. Jednocześnie czytamy, iż znowu mieszka w mieście, jest tajną agentką ruchu oporu i udaje wyleczoną. Los nie jest dla niej łaskawy i niebawem trafia do niewoli, a wobec wszystkich okropieństw towarzyszył jej będzie niejaki Julian, jeszcze nie wyleczony syn przywódcy organizacji AWD (Ameryka Wolna od Delirii).

Ocenę fabuły zacznę od podkreślenia, że jest to książka młodzieżowa - dobra, żeńsko-młodzieżowa. Od samiuteńkiego początku podejrzewałam, że wcześniej czy później trafię na łapiące za serce wyznania i namiętne pocałunki; tym bardziej, że Odmieńcy to nie tylko kobiety, a Julian to przecież chłopak. Musiałam poczekać nieco dłużej, niż zakładałam, ale nie zawiodłam się, choć irracjonalność tego związku niemal zwaliła mnie z nóg. Przypominam jednocześnie, że w świecie przedstawionym dziewczęta i chłopcy dorastają osobno, by nie dopuścić do rozwoju delirii, a Lena w Delirium miała cudownego chłopaka, Alexa. Możecie sobie zatem wyobrazić, ile (wirtualnych) łez uroniłam, czytając o rozwoju tego związku.
Pozostając w temacie fabuły, spieszę podzielić się jeszcze kilkoma uwagami i słowami uznania. Absurdem wydało mi się, iż bandą Odmieńców, do których trafiła Lena, kieruje dwudziestoletnia dziewczyna, a nie ktoś starszy - a takich w grupie nie brakowało. Dalej: wzmiankowana Raven bardzo szybko zaczyna zwierzać się Lenie i pozwalać jej brać udział w ważnych dyskusjach, a przecież ona dopiero co do nich dołączyła! Co miałaby wiedzieć o przetrwaniu w Głuszy? Zachowanie głównej bohaterki często znajduje się na granicy zdrowego rozsądku. Wspomnę tu choćby o odpoczynku po nerwowej ucieczce, podczas którego miała czas by się wyspać, umyć, pogadać o głupotach, ale zjeść cokolwiek - nie. A potem narzeka, że jest głodna, słania się na nogach i nie może iść... Ileż razy miałam ochotę zastrzelić ją, a przynajmniej palnąć w ten durny łeb! Autorka nie zadała sobie trudu, konstruując pojawiające się po drodze zagadki. Bohaterka trzykrotnie musiała nieco wysilić szare komórki, podczas gdy rozwiązanie zagadki zostawało jej podane niemal na tacy (nie uwierzę, żeby była tak genialna, a Ci Źli tak głupi). Stwierdzam, że równie dobrze można było zostawić te drzwi otwarte, a nie robić wielką aferę z ich otwierania...
Ekhem, miałam podzielić się jeszcze słowa uznania. Całkiem ciekawie prezentuje się to, co wydarzyło się "wtedy". Te elementy Pandemonium były najciekawsze, najbardziej "realne" i względnie nieprzewidywalne. Co ważniejsze, zaczęłam identyfikować się z tymi dzieciakami, z wracającą do zdrowia Leną, z nienawiścią wobec tych wyleczonych. "Teraz" także dzieje się niemało, ale brakuje tego dreszczyku emocji, ponieważ wiem, że oni nie zginą - to kłóciłoby się z kanonem powieści żeńsko-młodzieżowej.

Uff, ponarzekałam co nie miara. O głównych bohaterach nie mogłabym powiedzieć nic lepszego. Ciekawiej prezentują się postacie drugoplanowe, na przykład siedmioletnia Blue czy mieszkający pod Nowym Jorkiem kalecy ludzie, odrzuceni przez społeczeństwo. Być może ich przewaga nad Leną polega na tym, że nie poznałam ich myśli, wobec czego nie mogłam ubolewać nad ich idiotyzmem, bezmyślnością czy monotematycznością.

W Pandemonium mocno zaskoczył mnie brak Aleksa. Pamiętam, co wydarzyło się w Delirium i jak rozstał się z Leną, ale w powieściach młodzieżowych różne cuda się zdarzają... A tutaj nie! Ostatnie pół strony recenzowanej powieści wprowadza obowiązkowy cliff-hanger, który ma zachęcić mnie do sięgnięcia po ostatnim tom trylogii, ale nie jestem pewna, czy mam ochotę się z nim zapoznać. Zapowiada się bardzo zmierzchopodobny utwór...

Na Pandemonium zawiodłam się sromotnie. Nie zainteresowała mnie fabuła, nie polubiłam bohaterów, nie wczułam w dylematy Leny. Przebrnęłam przez powieść, ponieważ nie lubię porzucać lektury i do końca liczę na jakiś rozbłysk geniuszu. W przypadku drugiego tomu trylogii Lauren Oliver nie doczekałam się tego. Z przykrością stwierdzam, że książki nie polecam.
Ocena końcowa: 2/6
Polecam: zadeklarowanym fanom Delirium

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

W Matrasie są promocje...

...i to nie byle jakie! Dziś spieszę pochwalić się książkami, które kupiłam w cenie mniejszej niż 10 zł.
Najbardziej cieszę się z Eony, ponieważ Eon szalenie mi się podobał, jak najszybciej chciałam dorwać kontynuację i oto nadarzyła się wspaniała okazja :)
Bursztyn i popiół - Margaret Weis (Mroczny uczeń #1)
Bursztyn i żelazo - Margaret Weis (Mroczny uczeń #2)
Nie znam tej serii, ale opis zwiastuje fantastykę nie najgorszego sortu ;)

Polowanie - Amy Meredith (Cienie #2) 
Gorączka - Amy Meredith (Cienie #3) 
Pomijam fakt, że nie posiadam Cieni. Romansidło ma całkiem niezłe oceny i niebrzydkie okładki. Jeśli mi się nie spodoba, nie będą długo zajmować miejsca na półce... A i strata finansowa niewielka.

Krasnalobójca - Mostue Sigbjørn (Znak elfów #2)
Paszcza krakena - Mostue Sigbjørn (Znak elfów #3)
Ponownie nie posiadam pierwszego tomu, ale mam nadzieję to nadrobić. Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z norweskimi fantasy...

BZRK - Michael Grant (BZRK #1)
Nie mogłam odmówić sobie kolejnej książki jednego z moich ulubionych autorów :)

Katastrofa - Krystyna Kuhn (Dolina #2)
Grę czytałam dawno i żałowałam, że nie mogłam od razu dorwać się do kontynuacji. Teraz, po tylu latach, wreszcie ja zdobyłam :D

Bramy raju - Melissa de la Cruz (Błękitnokrwiści #6)
Klucze do repozytorium - Melissa de la Cruz (Błękitnokrwiści)
Wilczy pakt - Melissa de la Cruz (Błękitnokrwiści)
Seria mnie nie porwała, ale mam ochotę zapoznać się z nią do końca. Czytał ktoś? Warto?

Eona. Ostatni Lord Smocze Oko - Alison Goodman (Eon #2)
Nie mogłam nie kupić. Musiałam. Eon był cudowną powieścią, musiałam zdobyć kontynuację i poznać dzieje młodego Lorda Smocze Oko :D

Zazdrość - Lili St. Crow (Inne anioły #3)
Kupione głównie ze względu na pakiet jeszcze obniżający cenę. Dwa pierwsze tomy mam na półce, ale niespecjalnie mnie do nich ciągnie. Może w końcu się zmuszę do lektury...

Córka dymu i kości - Laini Taylor (Córka dymu i kości #1)
Kiedyś było o niej głośno. Ma oryginalną okładkę. I była na promocji...

Czytaliście któreś z tych książek? Polecacie czy nie? Albo jeszcze, jak ja, zamierzacie?

niedziela, 10 sierpnia 2014

Gdzie ta polska wersja? #8


BZRK Reloaded - Eden Maguire
Co to jest? Kontynuacja BZRK, thrillera pióra Michela Granta, którego uwielbiam po lekturze serii Gone: Zniknęli.
Dlaczego? Nie będę udawać, że czytałam BZRK, czyli pierwszy tom serii. Owszem, zakupiłam go w tym tygodniu na wyprzedaży w Matrasie (jutro okolicznościowa notka) i zamierzam przeczytać w najbliższym czasie (nie bacząc na ranking, ale zrozumcie, po prostu MUSZĘ!). Wspomniany Gone był zachwycający i jestem pewna, że także ta książka mnie nie zawiedzie.
Szanse na wydanie? Spore. Amber jest bogatym wydawnictwem (wybaczcie to określenie, ale to najlepsze, co przychodzi mi do głowy), wydaje mnóstwo najróżniejszych książek: zarówno ciekawych, jak i zwyczajnych gniotów. BZRK na pewno zalicza się do tej pierwszej kategorii i myślę, że wydawnictwo nie będzie zwlekać z wydaniem kontynuacji ;)

Mieliście okazję zapoznać się z BZRK? Jakie są Wasze opinie o tej książce? Przeczytalibyście kontynuację

piątek, 8 sierpnia 2014

Obecnie się czyta, #10


Pandemonium (Delirium #2) -Lauren Oliver
Nie powiem, żebym pokochała tę książkę od pierwszych stron.
Bo na pierwszej stronie znalazłam jakąś chorą wizję o.O Widzę dwa wytłumaczenia:
a) ktoś mi podstępnie książkę zniszczył
b) wydawnictwo coś źle poskładało
Ale rozdział pierwszy się kończył, wszystko zaczęło się wyjaśniać. Przyznaję, że ciekawym zabiegiem jest prowadzenie jednocześnie dwóch linii narracyjnych: teraz i wtedy.
Nieco dziwnie czyta się książkę napisaną w czasie teraźniejszym. Odwykłam już od tego.
Nie wspomnę, że od ponad roku mam kuzynkę o imieniu Lena... Dziwnie czytać książki "o niej".
Postęp: 32%
Co Wy czytacie? Śledziliście losy Leny do samego końca, czy gdzieś brakło Wam do tego chęci ;) ?

środa, 6 sierpnia 2014

"Niebo" - Alexandra Adornetto

Tytuł: Niebo (org. Heaven)
Autor: Alexandra Adornetto
Seria: Blask #3
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 27 marca 2013 r. (premiera: sierpień 2012 r.)
Ilość stron: 392

Przed Wami recenzja ostatniego tomu trylogii Blask. Trylogii o nastoletniej Bethany Church, która tak naprawdę była aniołem, i nastoletnim Xavierze Woods, który był zwykłym człowiekiem, który zdobył jej serce.

Zaczyna się jak u Hitchcocka - trzęsieniem ziemi. Później jest już tylko... hm... gorzej? Na pewno oryginalniej. Wskutek podjętych w Piekle decyzji, Beth i Xavier trafiają na celownik Siedmiu: elitarnej anielskiej jednostki wojskowej. Boscy wysłańcy mają za zadanie ich rozdzielić, ale nasza parka ma potężnych sojuszników w postaci "rodzeństwa" Beth, czyli Gabriela i Ivy. Co stanie się z naszymi gołąbkami? Czy ich związek przetrwa męczącą ucieczkę i gniew Boga?

Jak wspomniałam w Obecnie się czyta, Niebo usilnie próbuje pretendować do miana powieści oryginalnej i niesztampowej, co nie zawsze wychodzi mu na dobre. Początek tomu to okrutna mieszanka bezmyślnej tajemniczości (teksty typu "wytłumaczymy ci później", "nie mamy czasu na wyjaśnienia" są na porządku dziennym) z naiwnymi próbami przekonania czytelnika, że najpotężniejsza boska armia nie potrafi zlokalizować byle aniołka. Później bohaterowie zostają wepchnięci na studia - właściwie nie wiem po co, ponieważ przedstawione w fabule wyjaśnienie mnie nie zadowoliło. Kolejne elementy, których nie chciałabym opisywać ze względu na możliwość zdradzenia fabuły, również nie wydały mi się zbyt spójne. Odniosłam wrażenie, że Alexandra Adornetto albo nie miała konkretnego pomysłu na doprowadzenie swojej opowieści do wymarzonego końca, albo zamierzała napisać więcej tomów, ale wydawca nie wyraził na to zgody.
Podczas lektury nie mogłam też nadziwić się naiwności prezentowanych przez autorkę rozwiązań oraz skrajnościom, w jakie popadają bohaterowie. Bo czyż naiwnym nie można nazwać ukrycia dwójki nastolatków wśród studentów, zdając sobie sprawę z okrucieństwa Siedmiu? Jestem studentką i aż zadrżałam w imieniu moich fikcyjnych amerykańskich kolegów i koleżanek.

W Niebie pojawiają się doskonale znani z poprzednich części bohaterowie, choć autorka wprowadziła też kilku nowych. Nie odgrywają znaczniejszej roli w fabule, stanowią raczej konieczny element scenografii. Adornetto postanowiła zainwestować w ewolucję charakterów postaci, wskutek czego Gabriel zyskuje nieco głębi, Molly ją traci, a Ivy pozostaje skrywającą ważkie informacje niewiastą. A wracając do skrajności... Xavier i Beth, choć pozostają w sobie niezmiennie zakochani, cierpią na okropne wahania nastrojów. Bohater(ka) w jednej chwili niemal zdziera z siebie szaty, a po chwili jakby nigdy nic zaczyna jeść kanapki (to bardzo istotny element fabuły; Ivy i Gabriel robią jedzenie, by przerwać każdą ważną, niecierpiącą zwłoki rozmowę). Nie, czegoś takiego zdecydowanie nie lubię.

Czy zatem Niebo pozbawione jest jakichkolwiek zalet? Nie. Autorka faktycznie próbowała wymyślić coś oryginalnego, a jednocześnie trzymać się swojej wymarzonej wersji zakończenia. To nie wyszło książce na dobre, ale przecież miałam mówić o mocnych stronach. Lektura upłynęła mi lekko i szybko. Mogłam poczytać o dość normalnych aniołach, które cytują Pismo Święte i próbują nawracać zagubione owieczki, a nie zabijają demony i brzydaśnych antychrystów. Jest to też opowieść o miłości, która nie miała prawa się wydarzyć - tak, to też można uznać za atut.

Niebo nie jest najbardziej porywającą, ani najbardziej przemyślaną książką (nawet z gatunku romansu paranormalnego), jaką czytałam. Posiada wiele wad, ale także to coś, co pozwalało mi czerpać przyjemność z lektury. Mimo bezsensowności kolejnych wątków i usilnego dążenia do przewidywalnego końca, nie potrafię ocenić tej książki zupełnie negatywnie. Jeśli czytaliście poprzednie części i czerpaliście z ich lektury przyjemność, ta także powinna przypaść Wam do gustu. Jeśli nie znacie Blasku, nie musicie po niego sięgać. Dla samych pięknych okładek naprawdę nie warto.
Ocena końcowa: 3+/6
Polecam: miłośnikom serii Blask

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Niedzielne nabytki

Wczoraj udałam się na coniedzielną wizytę w centrum handlowym i, wstąpiwszy do Empiku, wyszłam stamtąd z trzema nowymi książeczkami :)
Taa, żadnych ekstra nowości czy super popularnych tytułów, ale jestem z nich zadowolona, ponieważ
a) miały trzydziestoprocentową zniżkę (dzięki czemu zapłaciłam tyle co za dwie),
 b) dwie z nich chciałam od dawna przeczytać.
Przejdźmy zatem do analizy:

Assassin's Creed: Renesans - Oliver Bowden
Młody szlachcic, zdradzony przez panujące rody Italii, wyrusza w poszukiwaniu zemsty. Aby stawić czoła spiskowcom i przywrócić rodzinie honor, będzie musiał poznać sztukę zabijania. W swojej misji Ezio skorzysta z pomocy światłych umysłów, takich jak Leonardo da Vinci czy Niccolo Machivelli, świadom, że jego przeżycie zależy od nabytych umiejętności. Dla swoich sprzymierzeńców stanie się siłą przemian, bojownikiem o wolność i sprawiedliwość. Dla wrogów będzie śmiertelnym zagrożeniem, siejącym postrach wśród tyranów, którzy ciemiężą lud Italii. [okładka, Insignis 2010]
Nie, nie grałam w Assassin's Creed, ale Kuzynka zachwalała dzieło Ubisoftu. Nie jestem typem gracza, więc dzieje Ezio poznam z książki.

Niewidzialna korona - Elżbieta Cherezińska
Po dwustu latach Przemysł II odzyskuje koronę. Na Królestwo jednak pada cień. Król zostaje brutalnie zamordowany. Granice przekraczają margrabiowie brandenburscy. Wojownicy starych bogów ostrzą groty strzał. Od północy na kraj patrzą żelaźni bracia, kierując ostrza miedzy w chrześcijan. W Królestwie narasta przerażenie i zamęt. Nad pustym tronem złowieszczo kołują herbowe bestie, a jedyny obrońca zamordowanego władcy tkwi w lochu. Nachodzi wojna, z której nikt nie wyjdzie z honorem. Nie ma świętości nawet wśród duchownych. Ktoś jednak czuwa nad rozbitym krajem. [okładka, Zysk i S-ka 2014]
Tę książkę kupiłam ze względu na zachęcający opis na okładce. Zagustowałam w powieściach sensacyjno-historycznych, a niecałe 40 złotych (minus 30% rabatu dające około 28 złotych) to naprawdę niewiele za 760 stron czytania.

Łza - Lauren Kate
"Nigdy, przenigdy nie płacz" - tego mama nauczyła Eurekę. Ale teraz matka nie żyje, za to dziewczyna na każdym kroku natyka się na Andera - wysokiego, bladego, jasnowłosego chłopaka, który wydaje się wiedzieć rzeczy, jakich wiedzieć nie ma prawa, i który ostrzega Eurekę, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie... i prawie doprowadza ją do łez. Ander nie zna jednak najmroczniejszej tajemnicy Eureki - od kiedy jej matka zginęła w niewyjaśnionym wypadku, dziewczyna również pragnie umrzeć. Niewiele jej w życiu pozostało, jedynie stary przyjaciel Brooks i dziwny spadek: medalion, list, tajemniczy kamień i starożytna księga, której nikt nie rozumie. Opisuje niepokojącą historię dziewczyny o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent. Eureka wkrótce odkryje, że starożytna opowieść nie jest czystą fantazją i Ander może mówić prawdę, a w jej życiu kryją się mroczniejsze tajemnice, niż się kiedykolwiek spodziewała... [okładka, Galeria Książki 2013]
Chciałam to przeczytać, jeszcze zanim pojawiło się w Polsce. Wprawdzie opis zwiastuje raczej kolejnego młodzieżowego schaboszczaka, ale okładka jest cudna i nie mogę się na nią napatrzyć.

Oczywiście wszystkie te pozycje już lecą na listę po prawej stronie. Jeśli chcecie przeczytać moje opinie, głosujcie :)

PS. Wydawnictwo Galeria Książki poinformowało na swoim Facebooku, że jeszcze w tym roku będziemy mogli przeczytać kontynuację Dawcy Lois Lowry, czyli Skrawki błękitu, o których pisałam w tym odcinku Gdzie ta polska wersja? Wydawnictwo planuje także wznowienie samego Dawcy - już 20 sierpnia będziecie mogli wyglądać go na półkach :) Ile robi premiera ekranizacji...?

niedziela, 3 sierpnia 2014

30 Day Book Challenge - dzień 2


Dzień 2 - Książka przeczytana ponad 3 razy
Uch, ciężko będzie mi taką przywołać. Głównie dlatego, że OBECNIE (z powodu nadmiaru książek i niedomiaru czasu) książki czytuję tylko raz. Wysilam jednak swoje szare komórki, szukam czegoś, co czytałam więcej razy...

...


TAK, MAM!
Przywilej kilkukrotnego pobytu w moich zachłannych łapkach (w celach innych niźli wypożyczenia) miały książki J.K. Rowling, czyli seria Harry Potter i... Najwięcej razy czytałam trzeci tom Harry Potter i więzień Azkabanu), ale także części pierwsza (Harry Potter i kamień filozoficzny), druga (Harry Potter i Komnata Tajemnic), czwarta (Harry Potter i Czara Ognia) i piąta (Harry Potter i Zakon Feniksa) trafiły "na warsztat" więcej niż raz. Później pojawiło się więcej książek i nie miałam już czasu (tudzież chęci) wracać do czegoś, co już znam...
Ale filmy i tak oglądałam więcej razy xD
Czytaliście coś trzykrotnie? Czy tak jak ja, sięgacie raczej po nowości i nie wracacie do przeczytanych pozycji?

Miłej niedzieli!

piątek, 1 sierpnia 2014

Obecnie się czyta #9

Nawet nie wiecie, jaki problem miałam z tą książką... Myślałam, że mam ją na czytniku. Nie miałam. Miałam na komputerze. No dobra, nagram na czytnik. Guzik z pętelką, sprzęt zastrajkował -.- I tak oto czytam na komórce...
Niebo (Blask #3) - Alexandra Adornetto
Zaczęło się jak u Hitchcocka - trzęsieniem ziemi. Później było już tylko gorzej... Hmm, w sumie nie wiem, czy gorzej. Na razie Niebo oceniam jako książkę usilnie próbującą uniknąć sztampowości, tym samym skazując się na absurdalność. Oraz zupełną bezsensowność - bo Beth i Xander idą na studia. Bezsens? Nie wiecie, jak do tego doszło ;)
Nie zaprzeczę, że czyta się bardzo szybko i lekko. Na chwilę obecną nie mam najlepszego mniemania o tej anielskiej lekturze, ale to niemal na pewno się zmieni. Obawiam się tylko, że na gorsze.
Postęp: 35%
Co Wy czytacie? Czytaliście Niebo? W ogóle, zaczęliście trylogię Alexandry Adornetto?
Zachęcam do głosowania w rankingu na to, co powinnam przeczytać jako kolejne (i zrecenzować, stąd gdzieniegdzie dopisek "re-read" przy tytule).