Głównymi bohaterkami są nastolatki.
Obydwie książki to drugie tomy trylogii.
Nie będę nikogo trzymać w niepewności. Chodzi o Mechanicznego księcia Cassandry Clare oraz Her dark curiosity Megan Shapherd (sequel niewydanego w Polsce Madman's Daughter).
Oczywiście żadnej z nich nie skończyłam jeszcze, jestem mniej więcej w połowie i... cóż... dostrzegam bardzo istotną różnicę.
Przeanalizujcie, co dzieje się w książkach młodzieżowych, gdy główna bohaterka zaczyna namiętnie całować się z chłopakiem (niekoniecznie tym, w którym się na zabój zakochała).
Wprowadźcie się w nastrój...
Dobra, znacie odpowiedź na wcześniejsze pytanie?
Najpierw się całują, potem znajdują jakąś płaską powierzchnię (ewentualnie bardziej odosobnione miejsce), zaczynają się rozbierać, po czym (najczęściej) ON mówi, że to było złe, nie powinno było się wydarzyć i więcej się nie powtórzy. Cały nastrój diabli biorą, a ja zawsze łomoczę wtedy głową w książkę (niszcząc ją i mówiąc sobie dokładnie to, co ON powiedział przed chwilą).
Ale wczoraj - w godzinach późnowieczornych, gdy tłumaczyłam podobną scenę - wydarzyło się coś niespotykanego. ON się nie odsunął! Jeszcze bardziej zaczynam cenić Megan Shepherd :D
Taa, to dziwne, że w tych młodzieżówkach faceci są tacy cnotliwi :D
OdpowiedzUsuńWszędzie cenzura xD
OdpowiedzUsuń