niedziela, 9 listopada 2014

30 Day Book Challenge - dzień 9


Dzień 9 - Książka, o której myślałeś, że Ci się nie spodoba, ale ją pokochałeś
Witajcie :) Dziś po raz kolejny zagłębię się w najgłębsze otchłanie mojego umysłu, by przedstawić Wam książki, do których podchodziłam jak przysłowiowy pies do jeża... Ale zupełnie niepotrzebnie, ponieważ okazało się, iż je szczerze pokochałam!

Zacznę od największego pozytywnego zaskoczenia ostatnich miesięcy, czyli od Mechanicznej księżniczki Cassandry Clare. Po Mechanicznym księciu, ba - nawet po pierwszych kilkunastu stronach - byłam przekonana, że ta książka mi się nie spodoba; że będzie przewidywalna, ckliwa, patetyczna... Ogólnie - zła. Tymczasem oceniam ją naprawdę wysoko i uznaję za cudowne zwieńczenie trylogii.

Było o ostatnim tomie serii, więc może warto by napisać o jakichś pierwszych częściach. Często czytuję młodzieżówki i często psioczę, że schematyczne, że nudne, że pozbawione polotu... i dlatego muszę wymienić tu te tomy, które nie zawiodły moich oczekiwań:
- Mroczny anioł Eden Maguire - pozornie sztampa, ale przyjemnie napisana i zmieniająca się we wciągający dreszczowiec
- Nevermore: Kruk Kelly Creagh - czytając opis o cheerleaderce i emo miałam przed oczami kolejny młodzieżowy koszmarek, ale książka okazała się naprawdę dobra; niedawno kupiłam drugi tom i niecierpliwie wyczekuję ostatniego
- Cień nocy Andrei Cremer - wcześniej wilkołaki kojarzyły mi się tylko z Jacobem Blackiem, ale Calli udało się drastycznie zmienić moje poglądy - nawet dziewczyna może być samcem alfa ;)
- Drżenie Maggie Stiefvater - spodziewałam się romansu, ale seria o wilkach z Mercy Falls na pierwszym planie cały czas miała wilkołaki, a nie całuśne / rozbierane sceny
- Dziedzictwo mroku Bree Despain - kolejny utwór o wilkołakach (zaskakujące!)

Okej, to były książki "gatunkowe", które pokochałam mimo wstępnych obaw. Teraz czas na bardziej zaskakujący wybór, ponieważ przedstawię Wam lektury - tak, szkolne lektury - którym udało się zająć miejsce w moim sercu:
- Boska komedia Dante Alighieri - przeczytana przypadkiem lektura, bardzo sugestywna i przyjemna; co więcej, znajomość tego utworu bardzo pomogła mi zrozumieć Inferno Dana Browna
- Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa - rosyjska czarna komedia; chyba najlepsza z lektur, jakie miałam okazję przeczytać
- Chłopi Władysława Reymonta - niby mało się dzieje, utwór jest nudny i wyprany z emocji, ale przypadł mi do gustu.

http://moje-czytadla.blogspot.com/2014/11/listopadowy-konkursik.html
A moim najnowszym książkowym odkryciem spełniającym zadane w temacie kryterium jest Swobodna S.C. Stephens. Połączenie obyczajówki i romansu nieco mnie niepokoiło, ale książka okazała się... znacznie lepsza, niż mogłabym wyśnić. Bohaterowie są niemal moimi rówieśnikami, co jeszcze bardziej zwiększa moje przywiązanie do Swobodnej.

Jeśli chcesz zdobyć swój własny egzemplarz Swobodnej, zachęcam do wzięcia udziału w rozdawajce. Aby przejść do odpowiedniego postu, kliknij na obrazek-->
Czy zgodzilibyście się z moimi wyborami? Jakie książki pokochaliście, choć podchodziliście do nich sceptycznie?
Miłej niedzieli! 

3 komentarze:

  1. "Mroczny Anioł" to mnie zaskoczyłaś - jak dla mnie ta książka jest słabiutka :( Nevermore - ujdzie ...niektórych jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Mechaniczna księżniczka" mnie nie zaskoczyła. Chociaż nie jest to książka bez wad, to wiedziałam, że mi się spodoba. Zgadzam się za to z "Mistrzem i Małgorzatą", świetna powieść.
    Jeśli chodzi o mnie, to na liście zamieściłabym "Przeminęło z wiatrem" (kto by pomyślał, że tak pokocham tę powieść... I Rhetta!), "Dumę i uprzedzenie", "Akademię wampirów", "Dotyk Julii", "Lśnienie"...

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Cień nocy' i jego druga część nawet mi się spodobały a myślałam, że będzie wprost przeciwnie :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń