Lśniąca złotem okładka i możliwość wygrania sporej sumki w dolarach - ups, pardon, możliwość ocalenia świata przed zagładą - to zachęciło mnie do sięgnięcia po Endgame.
Póki co mam dość dwojakie odczucia. Głównie dlatego, że Wezwanie okrutnie przypomina mi Igrzyska śmierci oraz Gone. Igrzyska - ponieważ mamy dwanaście ludów, młodych wojowników walczących o profity dla swoich narodów. Gone - ponieważ dzieciaki są naprawdę okrutne (kto czytał wzmiankowaną serię, wie, o czym - i o KIM - mówię), co w trylogii Suzanne Collins jakoś schodziło na dalszy plan. Obydwie serie uwielbiam, ale nie podoba mi się takie "zrzynanie" od innych.
Do lektury motywują mnie tajemnice (na której najwyraźniej jestem zbyt tępa, bo nic nie kapuję) oraz ciekawy styl narracji.
Postęp: 56%
Jak widać, postanowiłam powrócić do piątkowego cyklu Obecnie się czyta - mam nadzieję, że Wam to odpowiada :) Stwierdziłam, że w ten sposób nie tylko informuję Was o moich czytelniczych postępach, ale też mogę dawać Wam niejako cynk "tej recenzji spodziewajcie się niedługo".
Czytaliście Wezwanie? Jak oceniacie poziom książki i zagadek?
Czytaliście Wezwanie? Jak oceniacie poziom książki i zagadek?
Okładka jest boska naprawdę.. a fabuła rewelacyjna. Takie jest moje zdanie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/