środa, 11 lutego 2015

"Feed" - Mira Grant

Tytuł: Feed
Autor: Mira Grant
Seria: Przegląd Końca Świata #1 (org. Newsflesh)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 7 listopada 2012 r. (premiera: maj 2010 r.)
Ilość stron: 490 

Mira Grant (właściwie Seanan Lynn McGuire) zaistniała na polskim rynku dzięki trylogii Przegląd Końca Świata. Troszkę szkoda, że zapoznajemy się z jej twórczością "od środka", ale biorąc pod uwagę ciepłe przyjęcie Feed i reszy, mam nadzieję, iż niedługo przeczytamy w języku polskim także Rosemary and Rue, pierwszy tom October Daye (które wprawdzie wygląda na tasiemiec porównywalny do Pretty Little Liars, ale może to tylko pozory).

W 2014 roku doszło do wybuchu epidemii. Zamiast wynalezienia leku na grypę, wynaleziono wirusa, nazwanego od "wynalazcy" i pierwszej zainfekowanej Kellis-Amberlee. KA zamienia ludzi w zombie, a do zakażenia nie potrzeba wiele: wystarczy kontakt ze śliną lub krwią zainfekowanego, o ugryzieniu nie wspominając. W takich realiach żyją Georgia i Shaun Masonowie - adoptowane rodzeństwo, blogerzy internetowi. W zdobywaniu popularności w sieci pomaga im Georgette "Buffy" Meissonier, specjalistka od sprzętu. To trio zostaje wybrane do relacjonowania kampanii prezydenckiej Petera Rymana. Fucha niby banalna i nudna, ale w świecie opanowanym przez zombie nawet głupi wiec może zmienić się w rzeźnię.

Początek Feed zapowiadał historię o zombie. Polowaniu na zombie, badaniu tajemnicy ich powstania, być może jakimś polowaniu na "głównego zombie" - spodziewałam się czegoś podobnego do Hansel i Gretel: Łowcy czarownic. (Ten tytuł od biedy można by zmienić na "Shaun i George: Łowcy zombie", prawda?) Tymczasem autorka połączyła zombie z wątkami politycznymi. Wysłanie bohaterów w podróż po Ameryce kazało mi podejrzewać, że Feed okaże się książką sensacyjną, kręcącą się wokół kampanii prezydenckiej urozmaiconej obecnością żywych trupów. Okazało się jednak, że Mira Grant tylko zamarkowała taki tor swojej powieści, w rzeczywistości skonstruowała bowiem polityczną intrygę kręcącą się wokół zombie. Fajny pomysł i dobrze skonstruowany wybieg!
W wykreowanej rzeczywistości istotną rolę pełnią blogerzy, których podzielono na trzy kategorie: Newsie - przekazujących suche fakty - Irwinów - "tykających zombie patykiem" - oraz Fikcyjnych - tworzących poezję, opowiadania itd., w tematyce niekoniecznie powiązanej z wirusem KA. Nie sądzę jednak, by blogosfera miała kiedykolwiek zyskać takie znaczenie, jak przedstawia to Feed: Przegląd Końca Świata (swoją drogą, dość dziwna nazwa dla serwisu relacjonującego kampanię prezydencką) kreuje się na najbardziej poczytny serwis informacyjny na całym świecie. Może za dwadzieścia lat faktycznie prasa i telewizja zanikną, a wiadomości czerpać będziemy z blogów...? Żegnajcie Onet, Wp i Interia!

Z jakiegoś powodu właśnie tak wyobrażałam
sobie Georgię i Shauna
Żródło: filmweb.pl
Najistotniejszymi postaciami w Feed jest wspomniane rodzeństwo, ich pomocnica Buffy oraz, pośrednio, senator Ryman, którego kampanię relacjonują nasi blogerzy. Oprócz nich na kartach powieści pojawia się sporo bohaterów drugo-, czy nawet półtora-planowych. Najlepiej poznajemy oczywiście Masonów, ponieważ przez znakomitą większość powieści narratorką pozostaje Georgia. Decyzję o jej wyborze uznaję za średnio udaną, ponieważ jak Newsie czuje się zobowiązana do wprowadzenia czytelnika w akcję i wyjaśniania niuansów. Jak wspominałam w Obecnie się czyta, okrutnie spowalnia to bieg wydarzeń, ale... muszę przyznać, że autorka zaimponowała mi, tak mocno trzymając się "profilu" panny Mason. Może zrobiła to niespecjalnie - grunt, że efekt jest niezły.
W Feed dużą rolę kładzie się na relacje międzyludzkie. W czasach, kiedy nawet najbliższy krewny może w ułamku sekundy zmienić się w krwiożerczą bestię, zaufanie do osób obcych jest wystawiane na próbę. Nie dziwi fakt, że nasi blogerzy nawiązują znajomości przez Internet, tam szukają współpracowników oraz przyjaciół. To jednocześnie piękne i przerażające, że darzymy zaufaniem i nazywamy przyjacielem człowieka mieszkającego po drugiej stronie Ziemi (z którym nigdy nie stało się twarzą w twarz), a nie sąsiada czy koleżankę ze szkoły.

Osobną kwestią, którą muszę poruszyć, są fragmenty blogów, które wieńczą każdy rozdział. Czasami są to wpisy Shauna, raz czy dwa pojawiła się Buffy, ale przeważnie czytamy wypociny Georgii. W tym miejscu kończą się moje zachwyty nad kreacją Georgii, ponieważ jej blogowe wpisy znacząco odbiegają od pozbawionych emocji, przepełnionych faktami postów, jakich można oczekiwać od Newsie. Dziewczyna opisuje głównie swoje odczucia i przemyślenia, które chyba bardziej pasowałyby do Fikcyjnej. Wprawdzie to moja obiektywna opinia (nie wiem, do czego zmierzała autorka), ale troszkę popsuła mi ogólny obraz.

Feed to ciekawa opowieść osadzona w realiach niedalekiej przyszłości, w której jednak poważnym zagrożeniem są zombie. Nieumarli nie stanowią głównej osi fabularnej, a jedynie dodatek do wciągającej intrygi politycznej. Powoli sunąca akcja nieco obniża ocenę końcową, ale w najmniejszym stopniu nie zniechęca mnie do sięgnięcia po tom drugi, czyli Blackout. Jestem bardzo ciekawa, co autorka przygotowała dla czytelników w kontynuacji, bo końcówka Feed... Cóż, to trzeba przeczytać!
Ocena końcowa: -5/6
Polecam: miłośnikom literatury sensacyjnej bez awersji do zombie

Recenzja realizuje wyzwania:
1. Książkowe wyzwanie 2015 - Autor pod pseudonimem
2. Wyzwanie czytelnicze 2015 - Książka, której akcja rozgrywa się w przyszłości

6 komentarzy:

  1. Na FEED poluję już bardzo, bardzo długo. Niestety, nie mogę jej nigdzie dostać. Rozmawiałam już z ludźmi z wydawnictwa, może zrobią dodruk.
    O, widzę, że i u Ciebie ranking

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również mam na tę książkę niezłą chrapkę, bo wiesz, uwielbiam wszelkie powieści postapokaliptyczne, a gdy mają jeszcze dobrze rozwinięty wątek polityczny, to lubię jeszcze bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Mirę Grant i uwielbiam FEED, więc pozostaje mi tylko polecić ci kolejne dwa tomy. Tom drugi to prawdziwa jazda bez trzymanki, więc uprzedzam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zombie ostatnio są bardzo na topie. W sumie chętnie przeczytałabym coś z udziałem tych istot. Może czas na Feed? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi również Feed przypadł do gustu, chociaż masz rację co do tej wolnej akcji. Momentami czułam się znudzona. Drugi tom podobał mi się odrobinę bardziej, aczkolwiek akcja ma tam bardzo podobne tempo. Teraz poluje na Blackout, bo zakończenie Deadline było równie dobre jak Feed :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta seria jest wspaniała! Uwielbiam ją za ... wielkie zwroty akcji :)

    OdpowiedzUsuń