Dziś chciałabym zaprosić Was do wspólnej zabawy, którą postanowiłam nazwać
Na czym polega zabawa?
Jak sama nazwa wskazuje, puszczamy wodze wyobraźni i zastanawiamy się, jak potoczyłaby się książkowa / filmowa historia, gdyby bohatera nie spotkało jakieś wydarzenie, gdyby kogoś nie spotkał, gdyby się nie potknął... albo gdyby nie posiadał pewnej nadprzyrodzonej umiejętności. Cała zabawa polega na tym, by wyrzucić z pamięci oryginalne zakończenie i dopisać swoje.
Co i jak?
-
Co dwa tygodnie, w piątek - począwszy od dzisiaj - proponować Wam będę tematy. W ten sposób unikniemy chaosu.
-
Jeśli zechcecie podzielić się swoim "gdybaniem" na zaproponowany temat, możecie zrobić to w komentarzach pod postem albo na swoim blogu. Nie ograniczam Was co do formy: możecie "gdybać" w formie elaboratu, rozprawki, listu (pisanego przez bohatera i opisującego wydarzenia, które wydarzyły się po "momencie zwrotnym"), itp. Nie chcę Was ograniczać w żaden sposób :)
-
Jeśli nie znacie książki / filmu, który stanowi temat bieżących dwóch tygodni, tym bardziej zachęcam Was do udziału. Dzięki temu nie musicie wyrzucać z pamięci zakończenia, bo go po prostu nie znacie. Może okaże się, że Wasz pomysł pokrywa się z zamysłem autora / autorki / scenarzysty?
-
Ja, podając kolejny temat, będę sobie "gdybała" na temat poprzedni. W ten sposób nie będę Wam sugerować własnej alternatywnej historii. Zapewniam też, że nie wykorzystam Waszych pomysłów - chyba że przez czysty przypadek. Nie wykluczam też, że w swoim poście załączę najciekawsze z Waszych pomysłów ;)
-
Pamiętajcie, że celem Co by było, gdyby...? jest zabawa i rozwijanie wyobraźni. Nie chcę, żeby traktowano to jako formę rywalizacji "kto napisze bardziej poruszającą opowieść" albo "kto zetnie więcej głów". Nie - chciałabym Was zmotywować do kreatywnego myślenia :)
Mam nadzieję, że dość wyraźnie nakreśliłam swój pomysł i że znajdzie się choć parę osób, które postanowią "pogdybać" razem ze mną. Jeśli wciąż czytacie tego posta, zapoznajcie się z powieścią, która jako pierwsza trafia na warsztat oraz pierwszym "momentem zwrotnym".
Harry Potter i kamień filozoficzny - J.K. Rowling
Co by było, gdyby... Voldemort zabił Harry'ego? (Oczywiście pomijamy fakt, że cykl nie nazywałby się Harry Potter)
Czas trwania: 20 lutego - 5 marca
Myślcie, wyobrażajcie sobie, piszcie i bawcie się dobrze!
Super cykl!
OdpowiedzUsuńW sumie - jeszcze zależy, w której części by go zabił. Jak w ostatniej, to tytuł można zostawić :P
Musiałby pojawić się ktoś nowy na miejsce Harry'ego. Może Hermiona by coś wymyśliła? Albo Neville zyskał moc z przepowiedni?
OdpowiedzUsuńNiezły temat. To wszystko zależy od tego w której częsci...
OdpowiedzUsuń