piątek, 28 stycznia 2011

"Cztery drogi ku przebaczeniu" - Ursula K. Le Guin

Tytuł: Cztery drogi ku przebaczeniu (org. Four Ways of Forgiveness)
Autor: Ursula K. Le Guin
Seria: Ekumena, #6
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 1997 (świat: 1995)
Ilość stron: 295

"Cztery drogi..." to druga książka pani Le Guin, z którą miałam przyjemność się zapoznać. Tym razem autorka postawiła na krótsze formy wypowiedzi: w tomie znajdziemy 4 nowele i dodatek w postaci "Wiadomości o Werel i Yeowe". Ale po kolei...

Najpierw zapoznajmy się pokrótce z kolejnymi historiami. Pierwsza z nich, "Zdrada", opowiada o Yoss - kobiecie w podeszłym wieku, mieszkającej samotnie na bagnach w Yeowe. Do jej chaty raz na jakiś czas zagląda para młodych ludzi, by się ze sobą kochać. Na skutek różnych wydarzeń, nasza bohaterka postanawia zaopiekować się Abberkamem, który również zamieszkuje mokradła. Czy tych dwoje coś połączy?
Druga nowelka, "Święto Przebaczenia", to opowieść o Solly - młodej ambasadorce Ekumeny, która przybywa na Werelu. Jako osoba publiczna otrzymuje ochronę, ale w czasie obchodów święta Tual zostaje porwana. A wraz z nią znienawidzony, śmiertelnie poważny ochroniarz Teyeo.
Trzecia historia jest utrzymana w innym klimacie: oto Havzhiva, mieszkaniec planety Hain. Człowiek ten różni się od poprzednich bohaterów: najpierw zostaje historykiem (ku zgorszeniu bliskich), a następnie leci na Werel. W czasie podróży umierają jego najbliżsi, zostaje sam. Na miejscu poznaje sympatyczną doktor Yeron, która wprowadza go w sytuację polityczną planety. Ambitny Havzhiva postanawia wesprzeć kobiety w ich walce o wolność.
Ostatnie opowiadanie, czyli "Wyzwolenie kobiet", to wspomnienia Rakam. Kobieta opisuje swoje przeżycia od dzieciństwa do około trzydziestego roku życia. Od najmłodszych lat była świadkiem wielu nieobyczajnych rzeczy, także z jej udziałem. Kiedy wreszcie udaje jej się opuścić ojczyznę, z którą ma raczej niewesołe wspomnienia, trafia w niewiele lepsze miejsce - także na Werelu nie znajduje tak poszukiwanej wolności...

Wszystkie historie łączy pewne podobieństwo. Jak wskazuje sam tytuł książki, są to "cztery drogi ku przebaczeniu" - samemu sobie, a także osobom, które nas skrzywdziły. Autorka osadziła swoich bohaterów w bardzo brutalnym świecie, pełnym seksu i przemocy. Chociaż kobiety załamują się, zawsze udaje im się odnaleźć światełko w tunelu - kogoś komu mogą zaufać. A że najczęściej kończy się to rozkwitem uczucia... Tak to bywa w życiu. Dużo tu przemyśleń, chociaż oscylują one raczej wokół życia, śmierci i miłości widzianych oczami prostego człowieka, a nie wykształconego filozofa.

W książce urzekły mnie język i styl. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że już gdzieś czytałam podobnie skonstruowane historie: pełne opisów zupełnie niezwiązanych z głównym wątkiem, "niepotrzebnych" objaśnień wprowadzających chaos w fabule... Coś zaczyna świtać? Mnie po pierwszym opowiadanku nasunęło się porównanie do Trudi Canavan, która również bardzo drobiazgowo opisuje stworzone przez siebie światy. Obydwie panie bardzo za to podziwiam i cenię: takie zabiegi pokazują, jak bardzo się starają, pisząc swoje książki.

Reasumując, "Cztery drogi ku przebaczeniu" to książka godna polecenia: spójna, ciekawa i wciągająca. Warto nadmienić, że nie trzeba znać poprzednich tomów serii Ekumena, by czerpać radość z lektury. Zdecydowanie zaznaczyć trzeba, że książka to raczej pozycja dla dorosłych: ze względu na agresję i seks. Mnie przygody na planetach Werel i Yeowe wydały się bardzo interesujące - i mam nadzieję, że Wam również się takie wydadzą!
Ocena końcowa: 5/6
Polecam: osobom lubiącym czytać drobiazgowe opisy światów, nie stroniącym od nienachalnych, przemyślanych romansów; fanom książek Trudi Canavan i Ursuli K. Le Guin.

3 komentarze:

  1. Z jednej strony nie mam ochoty na przeczytanie tej książki. Lecz coś mnie do niej ciągnie i nie pozwala jej odmówić.
    Być może kiedyś po nią sięgnę.....
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie jestem przekonana. Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tylko znajdę egemplarz, to przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń