środa, 20 maja 2015

"Niepokorna" - S.C. Stephens

S.C. Stephens swego czasu zachwyciła mnie Swobodną, drugą częścią trylogii (teraz już co najmniej tetralogii) Bezmyślna. Niedawno w Polsce ukazał się tom trzeci, Niepokorna. Chyba najgrubszy ze wszystkich, ale czego się nie robi dla poznania dalszych przygód Kellana i Kiery?

Niedługo po nieoficjalnym ślubie Kellana i Kiery w karierze Blagierów dochodzi do przełomu. Popularna gwiazda Sienna Sexton oferuje im nagranie wspólnego utworu. Taka okazja nie zdarza się codziennie, więc panowie chętnie przyjmują propozycję. Niestety, po nagraniu singla pojawiła się konieczność nakręcenia teledysku. A po jego publikacji cały świat obiega wieść, że Kellan i Sienna są parą. Próby dementowania nic nie dają, fani - jak zawsze - wiedzą lepiej, a Sienna nawet nie próbuje wyjaśniać nieporozumienia. Życie Kiery staje na głowie, musi uporać się nie tylko ze swoimi problemami, ale także obawami ciężarnej siostry i... zafascynowaną perspektywą ślubu matką.

Gratisik idealnie wpasowujący się w klimat powieści

Niepokorna obraca się wokół wspomnianej afery z Kell-Sexem (od Kellan i Sexton). Czytelnik wraz z Kierą zastanawia się, czy pomiędzy Kellanem a atrakcyjną Sienną naprawdę niczego nie ma. Klimat powieści zmienia się niemal ze strony na stronę, z ogromnej radości popadamy w czarną rozpacz, z głębin wątpliwości wygrzebujemy promienie nadziei. Fakt, momentami wydawało mi się to nużące (no ileż można?!), ale - patrząc z perspektywy całej powieści - było warto. Mimo przekonania (graniczącego z pewnością), że pomiędzy Kierą i Kellanem nic się nie zmieni, że ich miłość przetrwa wszystko, nieustannie dręczyły mnie pewne wątpliwości. Siła uczucia to jedno, ale jawne wystawianie go na ciągłą próbę ku aprobacie szerokiej publiczności to zupełnie inna kwestia - o czym w tej powieści przekonuje się Kiera. Autorka, tak jak w Swobodnej, niesamowicie uroczo przedstawiła związek dwójki głównych bohaterów, choć momentami decyzje podejmowane przez nich zakrawały na idealizm wyjęty z tandetnych paranormalnych romansów. W tym tomie częściej niż w Swobodnej pojawiają się opisy seksu: pozbawione szczegółów i wulgaryzmów, koncentrujące się raczej na doznaniach, a nie samych czynnościach.
Byłam bardzo ciekawa "poruszającego zakończenia", o którym wspominał opis z okładki, ale takowego się nie doczekałam. Podczas lektury całego tomu towarzyszyło mi szerokie spektrum emocji, ale końcówka wydała mi się wyjątkowo nijaka. Nie żeby była zła; przeciwnie, domknęły się wątki, historia się skończyła, ale "poruszającą" bym jej nie nazwała.

Widocznej zmianie uległ charakter głównej bohaterki. Kiera, którą wierni czytelnicy poznali jako dziewczynę, której wiecznie brakowało pewności siebie, zaczęła wychodzić ze swojego pancerza. Przestała się bać wyrażania własnych opinii, proszenia Kellana o przeróżne rzeczy, a z czasem dojrzała także do tego, by dostrzec swoje własne piękno. S.C. Stephens wspaniale przedstawiła jej przemianę - życiowo i powoli, bez nagłych zrywów czy niekonsekwencji. Podobnie pozytywnie odebrałam przemianę siostry głównej bohaterki, Anny. Rozhukana, atrakcyjna i nieskłonna do seksualnej wstrzemięźliwości kobieta musiała pogodzić się z faktem, że nosi pod sercem nowe życie, a to z kolei niesie za sobą pewne ograniczenia i nowe obowiązki. Kellan... pozostał taki, jaki był - bezgranicznie wierny, uroczy i zabójczo przystojny (przynajmniej w mojej wyobraźni...). W Niepokornej wypowiadał wprawdzie znacznie więcej patetycznych słów niż wcześniej, ale dobrym antidotum na jego "napuszenie" był nieokrzesany Griffin - którego szczerze polubiłam podczas lektury tego tomu.

Niepokorna - na pozór opowiadająca o "niczym" - niesamowicie mnie wciągnęła. Powieść pochłonęłam w trzech - czterech porcjach i za każdym razem z żalem odrywałam się od lektury. Ostatnie (ponad) 250 stron przeczytałam w ciągu jednego wieczoru, ignorując studenckie obowiązki - Kellan i Kiera zdecydowanie na to zasłużyli.
Kiedy zobaczyłam, że autorka szykuje kolejną powieść w cyklu, niemało się zdziwiłam. Niepokorna domknęła historię Kellana oraz Kiery i wątpiłam, by z tej uroczej parki dało się wyciągnąć coś więcej i uniknąć powielania schematów. Na szczęście, wg Goodreads, część czwarta, Untamed, opowiadać będzie o Griffinie. Pozostaje mi czekać do listopada (a później pewnie jeszcze trochę na polskie wydanie) na dalsze perypetie wulgarnego basisty.

Ciężko mi porównać Niepokorną do jakiejkolwiek innej powieści. Wciągnęłam się w nią równie mocno jak w Swobodną, a początkowo nie sądziłam, że tak "pospolity" romans zdoła mnie tak zafascynować. Tak jak część druga, niesamowicie rozgrzała moje serce i pozwoliła na chwilę uciec w świat pięknych fantazji. Pozostaje mi polecić Wam wspaniałe książki pióra S.C. Stephens i niecierpliwie wyglądać części czwartej. Może w międzyczasie przeczytam (w końcu) tom pierwszy? ;)
Ocena końcowa: 6-/6
Polecam: dziewczętom i kobietom powyżej 16. roku życia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Akurat
http://www.wydawnictwoakurat.pl/


Tytuł: Niepokorna (org. Restless)
Autor: S.C. Stephens
Seria: Bezmyślna #3
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 22 kwietnia 2015 r. (premiera: marzec 2013 r.)
Ilość stron: 653
Recenzja realizuje wyzwania:
1. Książkowe wyzwania 2015 - Typowy romans
2. Wyzwanie czytelnicze 2015 - Książka licząca więcej niż 500 stron
3. Klucznik na maj - Coś białego; Ponad 500 stron

3 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobała. Trylogię zaczęłam niestety od końca, więc teraz będę nadrabiać zaległe tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa pierwsze tomy zawiodły mnie. Podejrzewam, że trzeci przeczytam, ale nie łudzę się, że okaże się nagle mistrzostwem dla mnie.

    OdpowiedzUsuń