Richard Preston to autor wielu powieści, w tym tych non-fiction. The Hot Zone, przetłumaczone na Strefę skażenia, to jego czwarta książka. Teraz już nieco nieaktualna, ale nie mniej przerażająca. Ponieważ wirus ebola po dziś dzień pozostaje tajemnicą.
Za pierwszy zgon wywołany ebolą uznaje się przypadek Charlesa Moneta z 1976 roku. Mężczyzna spędził Nowy Rok w jaskini góry Elgon, a tydzień później zmarł w okropnych okolicznościach. Nowy, nieznany wirus trafił do laboratoriów, gdzie zidentyfikowano go jako krewniaka zabójczego wirusa marburg, ale znacznie bardziej zakaźnego. Choroba szerzyła się wśród afrykańskich plemion, nie zagrażając "cywilizowanej" części świata. Aż do dnia, gdy sprowadzone w okolice Waszyngtonu małpy zaczęły zdychać w okropnych okolicznościach...
Za pierwszy zgon wywołany ebolą uznaje się przypadek Charlesa Moneta z 1976 roku. Mężczyzna spędził Nowy Rok w jaskini góry Elgon, a tydzień później zmarł w okropnych okolicznościach. Nowy, nieznany wirus trafił do laboratoriów, gdzie zidentyfikowano go jako krewniaka zabójczego wirusa marburg, ale znacznie bardziej zakaźnego. Choroba szerzyła się wśród afrykańskich plemion, nie zagrażając "cywilizowanej" części świata. Aż do dnia, gdy sprowadzone w okolice Waszyngtonu małpy zaczęły zdychać w okropnych okolicznościach...
W porównaniu z nią AIDS jest jak katar, tak? Choroba ta zmienia człowieka w zupę, prawda? Rozrywa go na kawałki, tak? I koniec! Choroba wychodzi z każdej dziury, czy o to chodzi? [strona 286]
Głównym wątkiem Strefy skażenia pozostają wydarzenia z amerykańskiej małpiarni. Choć początek zapowiada utwór o charakterze bardziej dokumentalnym niż fabularnym, kolejne strony usuwają to pierwotne, mylne wrażenie. Pierwsze rozdziały dość niespiesznie popychają akcję do przodu, koncentrując się raczej na naturze wirusa i szczegółach jego niszczycielskiej działalności. Im dalej w powieść, tym szybciej płynie akcja i tym bardziej przerażająco jawi się wirus. Zarażone słabo zbadaną ebolą małpy znajdujące się w bliskim sąsiedztwie Waszyngtonu i Białego Domu... na weterynaryjny sztab wojskowy pada blady strach. Zagrożeni mogą być wszyscy Amerykanie i sam prezydent!
Najważniejszymi postaciami Strefy skażenia są weterynarze, epidemiolodzy, dowódcy wojskowi. Autor wspomina w przedmowie, iż opisywane w książce wydarzenia oparte są na ich relacjach słownych. Czasami ciężko w to uwierzyć, ponieważ Richard Preston bardzo wiarygodnie "wchodzi w skórę" swoich bohaterów, opisuje ich emocje i przemyślenia, co wcale nie oznacza, że daje odbiorcy wyraźne wskazówki co do ich charakterów. Każdy z nas dowolnie może interpretować zachowanie protagonisty. Czytelnik najlepiej poznaje podpułkownik Nancy Jaax, wojskową weterynarz, choć i tak nasza wiedza na jej temat nie jest kompletna. Pozostała menażeria, dość liczna (i czasami wprowadzająca niemałe zamieszanie), pozostaje niemal anonimową, pozbawioną cech szczególnych masą. Osobiście nie biorę tego za wadę, ponieważ w tego typu utworze szukam informacji, emocji i dreszczy, a nie dogłębnej charakterystyki poszczególnych ludzi. Grunt, że z ebolą zapoznałam się dość dogłębnie (ale nie na tyle, by poznać wszystkie tajemnice tego wirusa).
Z niemałym zdumieniem przyjęłam fakt, iż pierwsze wydanie Strefy skażenia - czy raczej The Hot Zone - ujrzało światło dzienne w 1994 (!) roku. To zaskakujące, że minęło ponad dwadzieścia lat, a o eboli nadal wiemy tak niewiele, nie znamy na nią skutecznego lekarstwa, wciąż umierają na nią setki ludzi. W niektórych dziedzinach - szczególnie w medycynie, elektronice i informatyce - dwie dekady to wieczność, okres czasu w którym naprawdę mnóstwo może się zmienić, polepszyć. Ale nie ludzka znajomość eboli - ona nadal pozostaje niewielka.
Do polskiego wydania (z klimatyczną, zwracającą uwagę okładką) mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, zamiast zaimków "swój, swojego" występują tu "swe, swego", co przywodzi na myśl stare utwory i trochę drażni w obecności bardziej "współczesnego" słownictwa. Drugim słabym punktem jest sporadyczny brak myślników czy przejść do nowej linii przy zapisie dialogów. Ten element jest jeszcze bardziej uciążliwy niż pierwszy, ponieważ wprowadza chaos w utworze i pomaga gubić wątek. Natomiast na plus mogę zaliczyć fajną mapkę na początku tomiku oraz dobre wykorzystanie kartek. W tym wydaniu spożytkowano niemal każdy centymetr papieru, nie pozostawiając ogromnych marginesów czy pustych stron przy okazji rozpoczęcia rozdziału.
Strefa skażenia to utwór przerażający, szczególnie w świetle zeszłorocznej paniki wywołanej pojawieniem eboli w Polsce. Jeśli chcecie trochę lepiej poznać wroga, dowiedzieć się co nieco o przebiegu tej śmiertelnej choroby - przeczytajcie tę książkę. Jeśli interesują Was thrillery medyczne, także nie powinniście poczuć się zawiedzeni.
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: zainteresowanym genezą i "fenomenem" eboli
Najważniejszymi postaciami Strefy skażenia są weterynarze, epidemiolodzy, dowódcy wojskowi. Autor wspomina w przedmowie, iż opisywane w książce wydarzenia oparte są na ich relacjach słownych. Czasami ciężko w to uwierzyć, ponieważ Richard Preston bardzo wiarygodnie "wchodzi w skórę" swoich bohaterów, opisuje ich emocje i przemyślenia, co wcale nie oznacza, że daje odbiorcy wyraźne wskazówki co do ich charakterów. Każdy z nas dowolnie może interpretować zachowanie protagonisty. Czytelnik najlepiej poznaje podpułkownik Nancy Jaax, wojskową weterynarz, choć i tak nasza wiedza na jej temat nie jest kompletna. Pozostała menażeria, dość liczna (i czasami wprowadzająca niemałe zamieszanie), pozostaje niemal anonimową, pozbawioną cech szczególnych masą. Osobiście nie biorę tego za wadę, ponieważ w tego typu utworze szukam informacji, emocji i dreszczy, a nie dogłębnej charakterystyki poszczególnych ludzi. Grunt, że z ebolą zapoznałam się dość dogłębnie (ale nie na tyle, by poznać wszystkie tajemnice tego wirusa).
Z niemałym zdumieniem przyjęłam fakt, iż pierwsze wydanie Strefy skażenia - czy raczej The Hot Zone - ujrzało światło dzienne w 1994 (!) roku. To zaskakujące, że minęło ponad dwadzieścia lat, a o eboli nadal wiemy tak niewiele, nie znamy na nią skutecznego lekarstwa, wciąż umierają na nią setki ludzi. W niektórych dziedzinach - szczególnie w medycynie, elektronice i informatyce - dwie dekady to wieczność, okres czasu w którym naprawdę mnóstwo może się zmienić, polepszyć. Ale nie ludzka znajomość eboli - ona nadal pozostaje niewielka.
Do polskiego wydania (z klimatyczną, zwracającą uwagę okładką) mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, zamiast zaimków "swój, swojego" występują tu "swe, swego", co przywodzi na myśl stare utwory i trochę drażni w obecności bardziej "współczesnego" słownictwa. Drugim słabym punktem jest sporadyczny brak myślników czy przejść do nowej linii przy zapisie dialogów. Ten element jest jeszcze bardziej uciążliwy niż pierwszy, ponieważ wprowadza chaos w utworze i pomaga gubić wątek. Natomiast na plus mogę zaliczyć fajną mapkę na początku tomiku oraz dobre wykorzystanie kartek. W tym wydaniu spożytkowano niemal każdy centymetr papieru, nie pozostawiając ogromnych marginesów czy pustych stron przy okazji rozpoczęcia rozdziału.
Strefa skażenia to utwór przerażający, szczególnie w świetle zeszłorocznej paniki wywołanej pojawieniem eboli w Polsce. Jeśli chcecie trochę lepiej poznać wroga, dowiedzieć się co nieco o przebiegu tej śmiertelnej choroby - przeczytajcie tę książkę. Jeśli interesują Was thrillery medyczne, także nie powinniście poczuć się zawiedzeni.
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: zainteresowanym genezą i "fenomenem" eboli
- Szukamy ochotników. Czy ktoś z sali chce tam pójść? Nie możemy was do tego zmusić. - Kiedy nikt się nie zgłosił, Jerry popatrzył po sali i wybrał ludzi: - Tak, on pójdzie. Ona pójdzie i ty także pójdziesz. [strona 240]
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non
Tytuł: Strefa skażenia (org. The Hot Zone)
Autor: Richard Preston
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 18 lutego 2015 r. (premiera: wrzesień 1994)
Ilość stron: 317
Recenzja realizuje wyzwania:
1. Książkowe wyzwanie 2015 - Więcej niż 215 stron
2. Wyzwanie czytelnicze 2015 - Literatura faktu
3. Klucznik na marzec - Przecinek i kropka
1. Książkowe wyzwanie 2015 - Więcej niż 215 stron
2. Wyzwanie czytelnicze 2015 - Literatura faktu
3. Klucznik na marzec - Przecinek i kropka
Właśnie przymierzam się do lektury tej książki :)
OdpowiedzUsuń