niedziela, 12 lipca 2015

30 Day Book Challenge - dzień 26


Dzień 26 - Książka, która zmieniła Twój pogląd na pewne sprawy
    Witajcie w kolejnym dniu książkowego wyzwania! Dziś temat-rzeka, ponieważ niejedna książka mnie zaskakiwała, zmieniała mój sposób widzenia. Ja chciałabym opowiedzieć Wam o trzech utworach, które na pewno wpasują się w ten temat.

Zbuntowana - Veronica Roth
Teoretycznie całkiem niezła powieść młodzieżowa, przepełniona akcją, nie stojąca w miejscu, popychająca fabułę do przodu. A jednak mi się nie podobała. Analizując swój odbiór tej pozycji, stwierdzam, że zaczynam się robić za stara na young adult. Przeczytałam już wiele książek z tego gatunku, od Zmierzchu począwszy (Harry'ego Pottera nie mogę postawić obok tego "dzieła"... chociaż w domowej biblioteczce te dwie serie zajmują jedną, jakby idealnie na nie zrobioną, półeczkę), poprzez naprawdę fajne książki Cassandry Clare (może nie wszystkie mi się podobały, ale cenię tę autorkę), po absolutnie sztampowe czytadła pokroju powieści Amandy Hocking czy nie spełniające oczekiwań, jak u Michelle Hodkin. Zbuntowana uświadomiła mi, że ten typ literatury nie pociąga mnie tak jak wcześniej. Mam dość książek pisanych z perspektywy głównej bohaterki, która zwraca uwagę największego przystojniaka w okolicy, choć jest "trochę poniżej przeciętnej", zakochiwania na zabój już od pierwszego wejrzenia, fatalizmu ich miłości, bo gdyby uczucie nie było zakazane, to byłoby nudno. A fabuła właściwa? Na palcach jednej ręki (może dwóch) wymieniłabym serie / trylogie young adult, które skupiałyby się na czymś innym niż romans.
    Uff, wyszło dość sporo tego argumentowania! Dziś, gdy zajrzałam do Empiku, nawet nie spojrzałam na półki z literaturą młodzieżową i w najbliższym czasie niczego nowego nie kupię (chyba że Cassandrę Clare).

Swobodna - S.C. Stephens
Romans, czy też new adult. Podchodziłam sceptycznie, wiedząc, że na Zmierzchu połamałam sobie zęby i że nie tutaj może się to powtórzyć. S.C. Stephens swoją trylogią przekonała mnie, że romans może być lekkostrawny i przyjemny w odbiorze, ba! - mieć nawet normalną fabułę. Choć książki są długie, lektura mi się nie dłużyła i zmieniła moje zdanie o tych bardziej dojrzałych romansach.

Robokalipsa - Daniel H. Wilson
Wprawdzie czytałam tę powieść już dawno, ale pamiętam, jak wielkie wrażenie wywarł na mnie zaprezentowany tam świat przyszłości. Przedstawione tam realia nie są tak nieprawdopodobne, jak bym sobie tego życzyła. Przed lekturą nie sądziłam, żeby postęp tak naprawdę mógł zagrozić ludzkości. Po - nie byłam już taka pewna.
Niecierpliwie czekam na zapowiadaną ekranizację. Czuję, że może wyjść z tego naprawdę pasjonujące (i przerażające) dzieło.

Jakie książki zmieniły Wasze zdanie na jakiś temat?
Miłej niedzieli!

4 komentarze:

  1. Książki Jodi Picoult dają do myślenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jeszcze z joung adult nie wyrosłam, bo "Zbuntowana" przypadła mi do gustu. Co do zmieniania sposobu myślenia, "Wielki marsz" Kinga wywarł na mnie największe wrażenie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się nie spotkałam z książką która sprawiłaby że już nie sięgnę po young adult. Mam wrażenie że nigdy mi się nie znudzi, ale to nie znaczy, że nie będę czytać innych gatunków :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie muszę przeczytać "Zbuntowaną". ozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń