Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Seria: Dom Nocy, #1
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 13 listopada 2009 r. (premiera: maj 2007 r.)
Ilość stron: 328
Od książek młodzieżowych zaczęła się moja "prawdziwa" przygoda z literaturą - o ile Harry'ego Pottera i Zmierzch można pod tę kategorię podciągnąć. Żywię do tego gatunku niemały sentyment, więc dość często sięgam po kolejne pozycje. W ten weekend padło na nową dla mnie serię Dom Nocy, której początkiem jest Naznaczona.
Fabularnie, Naznaczona prezentuje się przeciętnie, może nawet nieco słabiej. Jeszcze zanim Zoey trafia do szkoły, ma miejsce coś, co utwierdza czytelnika w przekonaniu, że dziewczyna nie będzie przeciętną uczennicą. Im dalej w treść, tym bardziej oczywiste jest zakończenie książki. To przykre, że główna bohaterka nie może być przeciętną zjadaczką... wypijaczką krwi, ale musi posiadać "to coś". Nie mogę też nie wspomnieć o absurdalności całego pomysłu na wampiryzm. Zacznijmy od tego, że wszyscy ludzie wiedzą o ich istnieniu, niespecjalnie przeszkadza im słońce, mogą jeść czosnek i preferują zdrową żywność (tak, jedzą normalne pokarmy). Mało? Wampirem można stać się przez Naznaczenie, jego oznaką jest półksiężyc na czole, a Naznaczony musi jak najszybciej stawić się do Domu Nocy, bo w przeciwnym razie zginie marnie. Ba, Przemiana może zostać odrzucona nawet podczas pobytu w Domu - i zakończyć się w identyczny sposób. A zdecydowanie największym absurdem przedstawionym w Naznaczonej jest to, że wampiry nie powinny pić świeżej ludzkiej krwi (adeptom wręcz nie wolno tego robić). Co zatem zostało z dawnych krwiopijców?! Długowieczność i boskie ciałka?!
Zoey musiała zdobyć sobie wierną paczkę przyjaciół, od samego początku przyciągnąć uwagę największego przystojniaka w szkole, zyskać opiekunkę w postaci największej szychy uczelni. Wyróżnia się niespotykanym wśród adeptów wypełnionym tatuażem oraz nieprzeciętną urodą - co wydaje się być najistotniejszym atutem w wampirzej społeczności. Zgromadzona wokół dziewczyny menażeria również nie zachwyca elokwencją (może poza "uroczo" wkurzającym gejem Damienem - nie, to żaden spojler) czy prawdziwością. Przewijający się na kartach Naznaczonej adepci: wspomniany Damien i niejaki Erik Night, choć reprezentują dwa różne obozy, to kolejne chodzące ideały do kolekcji fanek gatunku. Zdecydowanie najbardziej prawdopodobną (i moją ulubioną) postacią jest ruda Nala, urocza kotka.
Nie mogę nie napisać o Bardzo Młodzieżowym Języku, za który P.C. Cast dziękuje swojej córce Kristin już w przedmowie. Faktycznie, Zoey i jej przyjaciele używają slangu, co nie brzmi najgorzej. Nieco słabiej oceniam pierwszoosobową narrację, która także przesycona jest potocznym słownictwem. Nie, nie czepiam się. Przynajmniej autorki nie kazały czytelnikowi czytać cały czas o wspaniałości Erika lub o wspaniałości samej głównej bohaterki.
Naznaczona to przewidywalne, ale jednak przyjemne w odbiorze czytadło na max. kilka dni (albo i jeden, bardziej zaczytany). Autorki chciały być oryginalne w tych elementach, których raczej ruszać się nie powinno (czytaj: całym wampiryzmie). Nie do końca wciągnęłam się w przedstawiony świat, ale pewnie do niego powrócę, licząc na ciekawsze wątki i mniej przewidywalną fabułę.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: fanom Zmierzchu, młodzieżowych powieści o wampirach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz