Autor: Bree Despain
Seria: Dziedzictwo mroku, #1
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 1 grudnia 2010 r. (premiera: grudzień 2009)
Ilość stron: 438
Na polskim rynku dostępnych jest mnóstwo paranormalnych powieści dla młodzieży. Tego typu pozycje uważam za szczególnie warte recenzowania. Recenzent przeczyta, oceni oryginalność projektu, poleci albo odradzi lekturę. Dzisiaj na warsztat wezmę więc Dziedzictwo mroku autorstwa Bree Despain.
Grace Divine, córka pastora, trzy lata temu doświadczyła ogromnej traumy. Bez słowa zniknął jej oddany przyjaciel, Daniel Kalbi. Tego samego dnia jej brat Jude omal nie umarł na ganku ich własnego domu - do dnia dzisiejszego szpecą go okropne blizny. Dziewczyna poukładała sobie świat, gdy nagle w szkole... znowu pojawił się Daniel! Jude stanowczo zabrania siostrze spotykania się z nim, także szkolni znajomi nastolatki odradzają jej to. Ale to młody Kalbi szuka sposobności do rozmowy. Grace czuje, że coś jest nie tak: tym bardziej, że w miasteczku znów zaczynają się dziwne morderstwa, których ofiary mają rozszarpane gardła. Zupełnie jak trzy lata temu, zanim Daniel zniknął...
Przypuszczam, że większość Czytelników już rozgryzła główny wątek powieści. Nie jest tajemnicą, że Grace nie zostawi Daniela samemu sobie, zechce także rozgryźć sekret okrutnego zabójcy. Do tego należy dołożyć obowiązkowy element romansu: przecież wiadomo, że nastolatka nie posłucha brata i będzie szukać bliskości dawnego przyjaciela. Miłość nie pełni jednak roli pierwszoplanowej (za to gdy się pojawia, jest do przesady wyidealizowana i słodka...) - chodzi przede wszystkim o poznanie powodu nienawiści Jude'a do Daniela oraz rozwikłanie tajemnicy zniknięcia Kalbiego przed trzema laty. Muszę przyznać, że autorce bardzo długo udaje się utrzymać napięcie. Co i rusz zaskakuje nas niespodziewany zwrot akcji, choćby niewielka niespodzianka uprzyjemnia lekturę i sprawia, że chce się czytać dalej. Kończąc jeden rozdział, czułam niemal fizyczną potrzebę przewrócenia strony i rozpoczęcia kolejnego. Od czasu Niepokoju chyba nie czytałam tak mrocznego i zajmującego romansu dla młodzieży.
Nie obyło się bez wad, do których zaliczę nieścisłości fabularne (Daniel przyszedł pogadać, wyciąga Grace z łóżka, po czym stwierdza, że musi już iść - czy to nie dziwne?) oraz konstrukcję bohaterów. Nieznająca prawdy dziewczyna zachowuje się logicznie, choć w swojej dramatycznej sytuacji czasami zdarza jej się zachować irracjonalnie. Na nerwy niesamowicie działał mi Jude - najpierw anioł w ludzkiej skórze, w obecności Daniela zmienia się w zaślepionego nienawiścią durnia. Czyżby to przekaz, że prawdziwie dobrzy ludzie nie istnieją, a zło ujawnia się w nieodpowiednich okolicznościach? Także drugi z głównych bohaterów mnie nie zachwycił. Daniel przecież MUSI mieć mroczną i traumatyczną przeszłość, o której dla dobra ukochanej NIE MOŻE nic jej powiedzieć...
Despain pisze lekko i przyjemnie, nie powtarza słów. Bardzo mało miejsca poświęca opisom otoczenia, więcej opisom akcji i uczuć. Ogromną część książki zajmują też dialogi: na szczęście niewiele w nich gadania "po próżnicy".
W sprawie polskiego wydania: Galeria Książki postarała się, by literówki i błędy językowe nie uprzykrzały lektury, podobnie jak dość spora czcionka. Zachowano oryginalną amerykańską okładkę - fajnie, ponieważ całkiem mi się podoba. Co prawda nie wiem, co wspólnego z fabułą mają nogi, ale ładnie to wygląda :)
Dziedzictwo mroku pozytywnie mnie zaskoczyło, okazało się perełką na rynku oklepanych młodzieżowych romansów. Troszkę obawiam się drugiej części: czy autorce uda się utrzymać interesującą fabułę czy też skupi się na elementach miłosnych? Na pewno się przekonam - ale dopiero za jakiś czas, żeby się nie "przejeść". Polecam!
Ocena końcowa: 6-/6
Polecam: nastolatkom; miłośnikom wciągających tajemnic i lekkich romansów z paranormalnymi elementami
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Galeria Książki
++++++++++
Zawiłości miłości - Dorota Gellner
W mistrzowskim rytmie, w ironicznym tonie Dorota Gellner opisuje wszelkie oblicza zakochania i miłości. Każda historyjka to miłosna przygoda krawca i krawcowej, kucharki i kucharza, listonosza i listonoszki, kelnera i kelnerki i wielu innych niezwykłych osób. Każda opowieść ma niespodziewane zakończenie lub przewrotny morał. Wszystkich szczęśliwie lub nieszczęśliwie zakochanych autorka traktuje z ogromną czułością.Ilustracje Katarzyny Sadowskiej dopełniają frywolnej treści. W technice kolażu rysowniczka połączyła różne style rysunku z filigranami graficznymi i zdjęciami. W efekcie powstały wesołe i zaskakujące obrazy.
Oto książka dla małych, dużych i całkiem dużych. Z dużym sercem do wpisania dedykacji. Książka na każdą okazję, żeby powiedzieć: KOCHAM CIĘ!
Wydawnictwo: Wilga
Monte Cassino. Karny batalion Wehrmachtu - Sven Hassel
Włochy 1944. Żołnierze Karnego Batalionu Wehrmachtu mają nadzieję, że po koszmarze frontu wschodniego, ich kolejne zadanie będzie tylko łatwiejsze. Nie zdają sobie jednak sprawy, że Włochy to nie tylko piękny Rzym, lecz także długie i okrutne walki pod Monte Cassino . Sven i jego kompani zamknięci na szczycie wzgórza będą musieli stoczyć jedną z najkrwawszych bitew II wojny światowej, w której po stronie aliantów wsławili się polscy żołnierze.
Od bezkompromisowych i brutalnych opisów walk na froncie oraz partyzanckich ataków po żołnierskie przygody na przepustkach - Sven Hassel wprowadza nas w koszmar II wojny światowej i przekonuje, że wojna to nie zabawa.
Premiera: 10 stycznia 2011 r.
Ilość stron: 352
Cena: 34,90 zł
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
I jeszcze drobna reklama. Niedawno ruszył serwis Mała Biblioteczka, poświęcony w całości książkom dla dzieci i młodzieży. Chociaż odbiorcami są głównie rodzice, do odwiedzin zachęcam także tych młodszych: zorientujcie się, o co prosić rodzicieli z okazji urodzin :)
Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam mieszane uczucia do tej książki. Raz mam wielką ochotę ją przeczytać, a za chwilę wręcz odwrotnie, nawet o niej nie "wspominam" ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie podobało mi się. Po kontynuacje nawet nie chcę sięgac.
OdpowiedzUsuńParanormal, gatunek który Sowy lubią najbardziej! Ale jakoś średnio zaciekawił mnie opis, mimo pozytywnej recenzji. I czy mi się zdaje, czy imię Daniel wyjątkowo często pojawia się w książkach dla młodzieży? Upadli, Nigdy i na Zawsze, a teraz to... Cóż, bywa.
OdpowiedzUsuńSowa
{ http://www.biblioteczkasowy.blogspot.com/ }
Przyznam, że nie spodziewałam się tak pozytywnej recenzji. Mam w planach tę serię już od dłuższego czasu, lecę więc do sklepu. xD
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej książki,ale na pewno kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://recenzje-bezimiennej.blogspot.com
O książce swojego czasu było głośno, jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce to z chęcią przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tą powieścią. Skoro jest w miarę podobna do "Niepokoju", który mnie wprost zachwycił. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie ta książka. Chociaż jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNabrałam chęci na zapoznanie się z tą książką :)) Dzięki za zachęcającą recenzję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Tytuł i okładka już mnie odrzuca;>
OdpowiedzUsuńBardzo Wysoka ocena. Mam przesyt paranormalnymi fabułami, chociaż na zmysły działa mi ta okładka, kro wie może przeczytam... na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, w sumie od dawna i ciągle nie potrafię się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńCzytałam Dziedzictwo jak i kontynuacje. Pierwsza część mi się podobała bardzo, ale druga mnie irytowała stosunkiem między Grace i Danielem. Ale poza tym oby dwie części utrzymują poziom ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup i przeczytanie tej książki:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszą część i strasznie denerwowała mnie główna bohaterka. Za drugą próbowałam się chwycić, ale jak na razie nie dałam rady...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie, podziękuję . ; )
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, mam nadzieję, że okaże się czymś lepszym niż cała masa współczesnych paranormali ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA więc tajemnica nóg pozostanie nierozwiązana... Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę książkę na empikowej stronie, moją pierwszą myślą było: "Jakim sposobem autorka połączyła fantastykę z motywem NÓG? Muszę przeczytać." Cóż, postanowienie się zachowało, a z tak wysoką notą trudno "Dziedzictwo..." pominąć ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Raczej nie dla mnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTa książka jest jedną z moich ulubionych.Od drugiej części "Łaska utracona" również nie mogłam się oderwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie ta książka pozytywnie zaskoczyła. Zagadkowość to to, co urzekło mnie w niej najbardziej. Nie rozpatrywałam, czy lubię bohaterów czy nie (podobnie jak na odbiór "Zbrodni i kary" nie wpływa to, co zrobił Raskolnikow ;)). Dużym pozytywem był brak opisów, o których wspominasz. Dałam się ponieść lekturze, spędzając z nią miłe dni. Z pewnością sięgnę po kolejne dwie części, bo intryguje mnie zakończenie tej historii!
OdpowiedzUsuń