Tytuł: Wychodząc z mroku
Autor: Dąbrówka Rosada
Wydawnictwo: RW2010
Data wydania: 2011 r.
Ilość stron: 94
Nieczęsto sięgam po e-booki. Głównie dlatego, że nie lubię czytać na monitorze. Jednak Wychodząc z mroku zaintrygowało mnie na tyle, że skusiłam się na lekturę. Czy było warto?
Siedemnastoletnia arystokratka Selena wyjeżdża do Norwegii, by wyjść za mąż za hrabiego Olafa. Obcy ludzie, nieznajome otoczenie budzą wiele emocji, podobnie jak tożsamość samego małżonka. Ten, choć poraża wyglądem, wewnątrz okazuje się zepsuty. Dziewczyna gotowa jest popaść w rozpacz, szczególnie po nocy poślubnej, w czasie której zaszła w ciążę. Okazuje się jednak, że ojcem nie jest Olaf a tajemniczy, mroczny i potężny mężczyzna...
Zazwyczaj nie zaczytuję się w romansach, ale nie żałuję tych dwóch godzin, które spędziłam nad tą książką. Przede wszystkim za sprawą literackiego, wyrafinowanego języka. Pani Dąbrówka, choć to jej debiut, odpowiednio wyważyła proporcje, nie przesadza ani z ilością opisów otoczenia, emocji czy dialogów. Utrzymuje "staroświecki" język nie tylko w wypowiedziach bohaterów, ale i w narracji - bardzo mi się to spodobało.
Urzeka również konstrukcja bohaterów. Selena jest ogromnie sympatyczną postacią, choć na kolejnych stronach przechodzi przemianę. Z zagubionej, przerażonej nowym światem dziewczynki zmienia się w zdeterminowaną, pewną swoich uczuć i racji młodą kobietę. Co najważniejsze, choć na tę transformację ma tylko (aż?) dziewięć miesięcy, wszystko przebiega subtelnie, logicznie, tak życiowo... Także Zły się zmienia. Nigdy nie ukrywał, że wykorzystał Selenę do zemsty na hrabim Olafie, domagał się oddania mu syna zaraz po narodzinach, ale dla matki swojego dziecka nie widział miejsca w swoim świecie. Nie mogę mu jednak odmówić oddania Selenie - chroniąc dziecko, bardzo dba także o nią. Później mężczyzna robi coś, co diametralnie zmieniło moją opinię o nim...
W ostatecznym rozrachunku dochodzę do wniosku, że Wychodząc z mroku to nie tylko romans. Jest to też powieść obyczajowa, pełna emocji, poruszająca. Nie powiem, że książka jest nieprzewidywalna - zaskakuje w kilku miejscach, ale mniej więcej w połowie można przewidzieć końcówkę. Posiada za to w sobie jakąś magię, która nie pozwoliła mi się od niej oderwać. Może to bohaterowie, może ujmujący język i styl pisania, a może po prostu ciepło bijące od tej historii... Nie mam pojęcia; grunt, że Wychodząc z mroku zmienia moją opinię o romansach. I polskich autorach. Pani Dąbrówce dziękuję za wspaniałą rozrywkę i życzę Jej kolejnych, równie udanych książek. Wam, drodzy Czytelnicy, serdecznie polecam - w szczególności na chłodne dni i wieczory, które powoli acz nieubłaganie się zbliżają...
Ocena końcowa: 5+/6
Polecam: poszukującym ciepłych, pełnych uroku historii obyczajowych
Teraz na pewno nie przeczytam, ale potem się zobaczy (:
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem zwolenniczką e-booków, jednak rzeczywiście czasami zdarzają się takie historie, które nie ważne w jakiej formie wydane budzą ciekawość i chęć poznania. Tak więc ta historia mnie zaciekawiła i chętnie nabędę ten e-book.
OdpowiedzUsuńEh ja nawet kilku stron na ekranie nie przeczytam więc niestety, pomimo niezaprzeczalnie interesującej fabuły" książka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJa też nie byłam zwolenniczką ebooków, ale odkąd dostałam czytnik wprost je ubóstwiam :) Wiadomo, nie zastąpi to prawdziwej, pachnącej powieści, ale jak nie ma innej możliwości jak ebook to też się przełknie ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, kiedyś czytałam podobną książkę. Bardzo łudząco podobną, ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć tytułu, zresztą nieważne ;)
Twoja recenzja mnie zaintrygowała, a szczególnie to, że powieść posiada w sobie magię :)Być może to książka nie dla mnie (nie przepadam za romansami), ale nie skreślam jej. Mam ochotę dać jej szansę ;)
Buziaki ;)
Jak na razie unikam historii obyczajowych :) Ale piękną ma okładkę ta ksiażka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.Zajrzałam przez przypadek na Twoją stronę bloga, jetem pełna podziwu, że też uwielbiasz książki i je recenzujesz. To sztuka ukryta w tym, że ukazujesz prawdę w nich zawartą,to piękno, które jest jak perła, co wydobywasz na światło dzienne wszystkim, by podziwiali... Zauważyłam swoją okładkę książki"Wychodząc z mroku" i z ciekawości zajrzałam,i z tej okazji pragnę skorzystać,by móc podziękować Tobie, jako recenzentce Dusi za wspaniałą opinię o mojej książce. Cieszę się z każdej pozytywnej opinii,że potrafi wciągać i intrygować, że jest taki pozytywny odzew i nią zainteresować. Wiem, że większość, by ją przeczytała drukowaną,a nie jako e-book,ale jak na razie, to niewykonalne,gdyż wydanie książki kosztuje 3-4tyś.Mam cichą nadzieję,że się uda,ale tylko wtedy, gdy będzie miała od poparcie wśród czytelników. Zapraszam Cię, abyś mogła umieścić swoją recenzję na stronie RW2010 oraz na innych portalach, jeśli masz możliwość np.LubimyCzytać.pl oraz Nakanapie.pl.Będę wdzięczna za pomoc,za każde dobre słowo... Zapraszam, by Twoją recenzja zafascynowała czytelników, którzy zaglądają na stronę RW2010 i nie tylko. Pozdrawiam i dziękuję za pozytywny odbiór i komentarze. Serdecznie zapraszam również na swoją stronę bloga hhtp://dombrawarosada.bloog.pl
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko, to również zamieszę ją na swoim blogu.
Dąbrówka Rosada
Ojej e-bookó nie lubię, bo oczy mnie bolą od czytania na kompie. Jeśli zakupiłabym czytnik, to może sięgnę.
OdpowiedzUsuńUch, wysoka ocena! Rzadko sięgam po książki polskich autorów, tym razem chyba się skuszę :) Jeśli o mnie chodzi, nie mam nic przeciw ebookom, czasem po nie sięgam, ale i tak wolę tradycyjne książki :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
OdpowiedzUsuńPiękny tytuł i czarująca okładka. Coraz bardziej przekonuję się do polskich nowości. Chętnie przeczytam !
OdpowiedzUsuńChociaż również nie przepadam za e-bookami, jakoś tak się złożyło, że "Wychodząc z mroku" czeka na dysku na swoją kolej. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Nie przepadam za ebookami, ale czasem robię wyjątki i czytam różne dzieła na komputerze. Myślę, że przeczytam również tę powieść ;>
OdpowiedzUsuńTeż przeczytałam, chociaż w pamięci czytnika swoje przeleżała. Nie żałuję, a e-booki uwielbiam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń