sobota, 16 czerwca 2012

"Czerwony hotel" - Graham Masterton

Tytuł: Czerwony hotel (org. The Red Hotel)
Autor: Graham Masterton
Seria: Sissy Sawyer, #3
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 13 czerwca 2012 r. (premiera: czerwiec 2012)
Ilość stron: 304

Twórczość Grahama Mastertoma otacza aura uwielbienia. Dla mnie dodatkowo tajemnicy: co takiego jest w jego książkach, że wielu tak się nimi zachwyca? Wreszcie miałam okazję sprawdzić!

Główną bohaterką recenzowanego dzisiaj Czerwonego hotelu jest Sissy Sawyer, kobieta wróżąca z kart DeVane, rozmawiająca z duchami... Można powiedzieć - wariatka. Pewnego dnia poznaje dziewczynę swojego bratanka, piękną T-Yon, którą prześladują koszmary z jej starszym bratem Everettem w roli głównej. Mężczyzna ma niebawem otworzyć w Baton Rouge (z franc. "czerwona laska") ekskluzywny hotel. Jak się okazuje, w budynku zaczynają się dziać dziwne rzeczy: ludzie znikają, znikąd pojawiają się krwawe plamy... Sissy i T-Yon podążają z pomocą, ale prawda okazuje się bardziej przerażająca, niż mogłyby się tego spodziewać.

Początkowo książka nie wciągnęła mnie. Dziwne sny, jakaś dziwaczna podstarzała wróżka... Dopiero kiedy autor wprowadził drugą "warstwę" akcji - wydarzenia w hotelu, podczas których towarzyszymy Everettowi - moje zainteresowanie wzrosło. A gdy Sissy i T-Yon pojechały do Baton Rouge i wraz ze sceptycznie nastawionymi do nadprzyrodzonych elementów funkcjonariuszami podjęły próbę rozwikłania zagadki... Książka po prostu okazała się za krótka! Akcja obfituje w nieprzewidziane zwroty, wciąż przyspiesza, trzyma czytelnika w napięciu i nie puszcza, niemal do ostatnich stron.
Tajemnica Czerwonego Hotelu okazuje się bardzo mroczna. Można się autentycznie przestraszyć. Sporo tu krwi i - w scenach początkowych oraz końcowych - erotyki (podanej nienachalnie, ale jednak obecnej). Troszkę zasmucił mnie fakt, że Masterton uciekł się do elementów scricte fantastycznych, wprowadzając duchy. Myślałam, że rozwiązanie będzie a la Agatha Christie: morderca wydaje się być niematerialnym bytem, ale okazuje się zwyczajnym, szalenie przebiegłym człowiekiem. Niestety, nie można mieć wszystkiego.

Nie znam wcześniejszych książek autora, ale wiem, że nie jest to pierwsza powieść z Sissy Sawyer w roli głównej. Być może w poprzednich historiach mogliśmy poznać ją bliżej, w Czerwonym hotelu nie mamy ku temu specjalnie wielu okazji. T-Yon  i Everett "zabierają nam" więcej czasu, ponieważ ich przeszłość jest... Nie, nie chcę zdradzić zbyt wiele. Warto przekonać się samemu.

Drobne literówki w polskim wydaniu jestem w stanie wybaczyć, bowiem Czerwony hotel okazał się lekturą niesamowitą. Mimo obecności nadprzyrodzonych elementów w tym kryminalnym horrorze, książka naprawdę mi się podobała. Przebrnąwszy przez średnio ciekawy wstęp, dochodzimy do pasjonującej, złożonej i przemyślanej historii o duchach, zemście i jej okrutnym obliczu. Jeśli lubicie takie klimaty - nie muszę Was zachęcać. Jeśli nie próbowaliście tego typu "rarytasów" - polecam skosztować właśnie tę historię.
Ocena końcowa: 6-/6
Polecam: miłośnikom horrorów z elementami nadprzyrodzonymi

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Rebis

12 komentarzy:

  1. Lubię twórczość Mastertona, więc tę książkę już sobie zamówiłam. teraz tylko czekam na listonosza. Mam nadzieję, że mi także przypadnie ona do gustu, jak tobie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie z tego co widzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Mastertona i czekam na książkę, aż z wydawnictwa przyślą. Już sie nie mogę doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się bardzo ciekawa, ale jednak jest to horror i nie wiem, czy po nią sięgnę ;) Aczkolwiek recenzja zachęcająca! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Elementy nadprzyrodzone.. me gusta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś, jak się obczytam z tym, co u mnie zalega

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli natrafię to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś będę musiała zapoznać się z tym autorem, bo łazi już za mną długie, długie lata :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się ciekawie. Po takiej recenzji z przyjemnością sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie również bardzo się podobała ta książka, zresztą jestem wielką fanką autora. Warto pamiętać, że Masterton świetnie czuje się w klimacie duchów i innych maszkar, i raczej trudno się spodziewać po nim zakończenia książki w klimacie Christie. Polecam inne prace tego autora, wśród kilku rozczarowujących znajduje się wiele "straszliwych" perełek :)

    OdpowiedzUsuń