Autor: Brent Weeks
Seria: Anioł Nocy, #0.5
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 29 maja 2012 r. (premiera: czerwiec 2011)
Ilość stron: 120
Trylogia Czarnego Anioła, którą czytałam dwa czy trzy lata temu, wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Niesamowici bohaterowie, lekkie pióro, złożony i przemyślany świat... Jednak na wieść o jednotomowym sequelu mocno się zmartwiłam - nie od dziś wiadomo, że tego typu twory są tylko chwytem marketingowym...
Cień doskonały to króciutkie opowiadanko, którego głównym bohaterem jest "farmer" Gaelan Gwiezdny Żar. Dla osób niezaznajomionych z serią - to odważny, obdarzony magiczną mocą (ka'kari) morderca i mentor głównego bohatera Trylogii, przyjmujący pod koniec sequelu (właściwie to prequel, tak teraz myślę) imię Durzo Blint. Mężczyzna jest też nieśmiertelny, co jakiś czas zmienia twarz, by nie budzić podejrzeń. W tej cieniutkiej książeczce towarzyszymy mordercy w realizacji zadania, jakie zleciła mu Gwinvere - bardzo wpływowa w świecie przestępczym kurtyzana.
Nie oszukujmy się - historyjka równie dobrze mogłaby nie powstać. Albo zawrzeć się we właściwym utworze. Fabuły jest tyle, że zmieściłaby się w jednym rozdziale, może dwóch. Z przykrością stwierdzam jednak, że autor okpił sprawę (i czytelników); więcej miejsca poświęca na nieistotne elementy, a sama realizacja zadania - dynamicznie i pasjonująco opisana - zajmuje ledwie malutką cząsteczkę. Szkoda, pod tym względem liczyłam na dużo, dużo więcej.
Ciężko podejść mi do oceny polskiego wydania. Utwór został przetłumaczony bardzo fajnie, tłumaczka zróżnicowała język wypowiedzi różnych typów ludzi (na mojej twarzy pojawił się szeroki banan, gdy natrafiłam na swojsko brzmiącą "boś mi powiedział" :)). Nasza okładka podoba mi się dużo bardziej niż oryginał, ale... Wydawnictwo Mag użyło naprawdę olbrzymiej czcionki, odstępy między linijkami oraz marginesy również należą do pokaźnych... Z tych powodów książka została wyśmiana przez wielu czytelników już w dniu premiery.
Z przykrością stwierdzam, że Cień doskonały nie jest godny pióra Brenta Weeksa. Autor, którego szanowałam i uważałam za godnego przedstawiciela amerykańskiej szkoły pisarskiej, wyprodukował coś takiego?! Polecam jedynie fanom Trylogii - tym najbardziej lubiącym Durzo oraz zapaleńcom, chcącym przeczytać coś nowego z tego uniwersum. Pozostałym radzę: przeczytajcie Trylogię Anioła Nocy, bo na to "dzieło" szkoda czasu...
Ocena końcowa: 3-/6
Polecam: zagorzałym fanom serii Anioł Nocy
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mag
++++++++++Miasteczko Niceville - Carsten Stroud
Powieść Miasteczko Niceville polecają Harlan Coben, „Playboy”, „Rolling Stone”, „Elle” i „Booklist”
W Niceville liczba porwań jest o wiele wyższa od przeciętnej. Pewnego wiosennego dnia dziesięcioletni Rainey Teague nie wraca ze szkoły do domu. Śledztwo prowadzi były żołnierz sił specjalnych Nick Kavanaugh, obecnie detektyw wydziału kryminalnego. Dni mijają i rodzina traci nadzieję na powrót chłopca – a kiedy policja go znajduje, jest żywy, ale w śpiączce i nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyska przytomność. Rok później znika bez śladu kolejna mieszkanka Niceville, starsza kobieta, należąca do jednej z najstarszych i najwybitniejszych rodzin w mieście. Nick Kavanaugh znowu prowadzi śledztwo, zostając wciągnięty w mroczny świat pomiędzy życiem a śmiercią, gdzie stanie twarzą w twarz ze starożytną złowrogą siłą, która czai się pod miastem, mroczniejszą i starszą niż górski las otaczający jej źródło: głęboką na tysiąc stóp otchłań znaną jako Krater.Miasteczko Niceville to pierwsza część serii znakomitych horrorów, których akcja rozgrywa się w tajemniczym miasteczku na południu Stanów Zjednoczonych.
Premiera: 21 czerwca 2012 r.
Ilość stron: 520
Cena: 38,00 zł
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Nie czytałam jeszcze tej serii, ale słyszałam o niej dużo dobrego i mam na nią straszną ochotę. Jeśli wreszcie przeczytam trylogię, sięgnę pewnie i po tę "książeczkę", ale to raczej z czystej ciekawości. :)
OdpowiedzUsuńRaczej dam sobie spokój :)
OdpowiedzUsuńNie znam serii, więc analogicznie po tę książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie!
OdpowiedzUsuńOkładka fajna, ale nie jestem przekonana do tej książki. A że i Ty nie polecasz aż tak bardzo, to chyba nic nie tracę na razie ;)
OdpowiedzUsuńW planach jeszcze nie mam, ale bardzo chętnie do nich dodam ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie...raczej odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że książka byłaby bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńUuu a tu niska opinia.. ale w ogóle 120 stron? To mnie przeraża oO
OdpowiedzUsuń