niedziela, 6 września 2015

30 Day Book Challenge - dzień 30 (TOP 10 ulubionych książek)


Dzień 30 - Ulubiona książka wszech czasów
    Witajcie w ostatnim dniu trzydziestodniowego książkowego wyzwania! Ciężko uwierzyć, że to już koniec. No i dzisiejsza misja jest... niełatwa. Bo jak mam wybrać swoją najukochańszą książkę, skoro a) uwielbiam wszystkie książki, b) przeczytałam tyle wspaniałych pozycji?
    Nie ma możliwości, żebym ograniczyła się do jednej! Przynajmniej nie od razu. Więc to wyzwanie trochę zmodyfikuję i przedstawię Wam TOP 10 moich ulubionych książek. Mam wrażenie, że nie będzie to łatwe zadanie, bo ranking zawiera numerowane miejsca. Wiedzcie jednak, że różnice w miłości, jaką darzę kolejne książki, są minimalne. Serce mi krwawi, ponieważ nie znajdzie się tu kilka wspaniałych książek (być może, czytając ten post, zgadniecie, o jakich mówię, a na końcu znajdziecie listę największych nieobecnych), ale TOP 10 to TOP 10.
Gotowi? Zaczynamy!

10. Wybrana - Naomi Novik
Najświeższa książka dzisiejszego rankingu. Podbiła moje serce całkiem niedawno i nie wiem, jak długo będę pod wpływem uroku, jaki na mnie rzuciła, dlatego trafiła na miejsce dziesiąte.

9. Ogniem i mieczem (Trylogia #1) - Henryk Sienkiewicz
Tej książki nie mogło tu zabraknąć. Co prawda podobała mi się odrobinę mniej niż film (stąd lokata dziewiąta, a nie wyższa), ale i tak jestem nią zachwycona. Przygodą, sposobem opisu batalii, tempem akcji, poruszaną tematyką, konstrukcją postaci. Wcześniej mogłam polecać tylko ekranizację (z niesamowitą, wspaniałą obsadą!), ale teraz z czystym sumieniem rekomenduję i książkowy pierwowzór. (Tym bardziej, że Bohun jest jeszcze bardziej... bohunowaty? niż w filmie.)

8. Faza szósta. Światło (GONE. Zniknęli #6) - Michael Grant
Tak naprawdę nie jestem pewna, czy właśnie ta część wywarła na mnie największe wrażenie. Wszystkie części (poza Fazą drugą. Głodem) oceniłam na LubimyCzytać na 9 gwiazdek, a ta dostała 10, więc chyba jednak była najlepsza. Niemniej polecam Wam całą tę serię bardzo, ale to bardzo gorąco.
I nie wiem, czy wiecie, ale na 2017 rok zapowiedziano premierę siódmej części! Mam nadzieję, że Michael Grant nie zrobi z GONE tasiemca pokroju Pretty Little Liars (nie mam nic przeciw tej serii, ale jest taka dłuuuuugaaaaaa... I ile to już A. odkryliśmy? Dwie, trzy?).

7. Krew elfów (Saga o Wiedźminie #1) - Andrzej Sapkowski
Wiedźmina Geralta nie mogło tu zabraknąć. Tę część wspominam szczególnie miło, ponieważ właśnie od niej rozpoczęłam swoją przygodę z "dorosłą" fantastyką. Czytałam ją na potrzeby jakiegoś konkursu polonistycznego i złapałam bakcyla. Zakupienie pozostałych części i ich lektura nie zajęły mi dużo czasu. Tym bardziej cieszę się, że - pomimo okropnego filmu - seria nie popadła w zapomnienie i nadal jest chętnie czytana przez młodzież i dorosłych. Nawet jeśli sięgają po nią pod wpływem fascynacji grą komputerową :)

6. Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz
Czterotomowa opowieść, która pierwotnie miała być jednotomową (to prawie jak Pieśń Lodu i Ognia, która miała zamknąć się w trzech tomach...). Wymyślne, pomysłowe i niebanalne połączenie fantasy i science fiction, które wypłynęło spod palców polskiego pisarza. Żałuję i dziwię się, iż powieść nie cieszy się w Polsce większym powodzeniem - bo naprawdę na to zasługuje.

5. Igrzyska śmierci / W pierścieniu ognia - Suzanne Collins
Nie potrafię zdecydować, która z tych powieści była lepsza. Obydwie są pełne emocji, akcja pędzi w zadowalającym tempie, a bohaterowie są bardzo wyraziści i charyzmatyczni. W powieściach Suzanne Collins jest jakaś magia - odmienna od tej z Wybranej - która przyciąga do nich kolejne rzesze czytelników i trzyma tę serię na piedestale najbardziej poczytnych utworów młodzieżowych. (Dobra, wiem, że ta magia nazywa się "filmy" :P)

4. Więzień labiryntu (Więzień labiryntu #1) - James Dashner
Niesamowita, hipnotyzująca, ale też nieco odrażająca i przerażająca pierwsza część trylogii, której zakończenia jeszcze nie znam (ale muszę poznać przed obejrzeniem filmu na podstawie Prób ognia). Podobnie jak Igrzyska śmierci, może poszczycić się niepowtarzalnym klimatem, szybkim tempem wydarzeń, nieoczekiwanymi zwrotami akcji i fajnymi bohaterami. Natomiast w odróżnieniu od prozy Suzanne Collins, tutaj jest "bohater z jajami". Przykro mi, Katniss, w porównaniu z Thomasem wypadasz nieco blado (chociaż on też wygląda blado w porównaniu z innymi chłopakami z Labiryntu czy bohaterami powieści, które zajmują wyższe pozycje).

3. Powrót króla (Władca pierścieni #3) - J.R.R. Tolkien
Tom wieńczący wspaniałą, bez wątpienia przełomową dla fantastyki, trylogię. Nie mogłam o nim nie wspomnieć, gdyż uważam - chyba nie ja jedna - Pana Tolkiena za ojca (choćby chrzestnego) moich ulubionych gatunków literackich: fantasy oraz high fantasy. Powrót króla domyka historię Śródziemia i pozwala czytelnikom pożegnać się z uroczymi, walecznymi bohaterami. Genialnie zrealizowany film na podstawie tego tomu - mimo licznych różnic - również mu nie szkodzi. Kto nie zna książkowej historii Froda, Sama, Meriadoka, Pippina, Legolasa, Gimlego, Aragorna, Boromira i Gandalfa niech żałuje - bo mimo licznych, nieraz rozwlekłych opisów przyrody, po tę trylogię warto sięgnąć.

2. Gra o tron (Pieśń Lodu i Ognia #1) - George R.R. Martin
Tak jak w przypadku GONE. Zniknęli, nie jestem pewna, czy to moja ulubiona część. Na pewno udało jej się przekonać mnie do zakupu kolejnych (nie takich tanich) tomów. Serial nie wciągnął mnie tak jak książki - chociaż może poszczycić się niesamowitą, świetnie dobraną obsadą, której w powieściach brakuje. Osobiście powoli dawkuję sobie kolejne tomy twórczości Martina, by nie musieć za długo czekać na następną część. Ach, ciekawi Was, dlaczego Westeros wylądowało wyżej niż Śródziemie? Bo a) ma więcej tomów, b) ma więcej wątków, c) ma więcej charyzmatycznych bohaterów, d) ma mniej opisów przyrody ;)

1. I nie było już nikogo - Agatha Christie
Tę powieść możecie znać po tytułami Dziesięciu Murzynków, Dziesięciu małych Indian lub Dziesięciu Małych Żołnierzyków. To przemyślany kryminał, poruszający horror i powieść pełna niespodzianek w jednym. Pisarka ma na koncie wiele wspaniałych, na pozór nierozgryzalnych kryminałów, ale ten konkretny najbardziej zapadł mi w pamięć. Może dlatego, że to moje pierwsze - i od razu bardzo udane - spotkanie z tą autorką. Dziewiętnaste miejsce w rankingu 100 najlepszych kryminałów wszech czasów o czymś świadczy!

Jak widzicie, w rankingu zabrakło miejsca dla wielu wspaniałych powieści, np. Love, Rosie Cecelii Ahern, Swobodnej Niepokornej S.C. Stephens, Pół świata Joe Abercrombiego, Nocnego anioła Brenta Weeksa, Mechanicznej księżniczki oraz Miasta niebiańskiego ognia Cassandry Clare, ReligiiDwanaścioro z Paryża Tima Willocksa, Robocalipsy Roberta H. Wilsona, Harry'ego Potter J.K. Rowling, Opowieści z Narnii C.S. Lewisa czy Ani z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery. Niestety, miejsc miałam tylko dziesięć, a tu - w kilka minut - wypisałam jedenaście różnych serii / utworów ;).

Jakie są Wasze ulubione książki wszech czasów? Możecie przedstawić swój ranking, możecie komentować moje wybory - chętnie poczytam :)
Miłej niedzieli!

3 komentarze:

  1. Moja Top 10-tka wyglądałaby zgoła inaczej choć tak jak tobie podobała mi się trylogia "Igrzysk śmierci". "I nie było już nikogo" wciąż na mnie czeka i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :)
    http://spisanezpamieci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko dziesięć tytułów? :O Na pewno "Przeminęło z wiatrem", "Gone", Wedźmin", "To, co zostało" Jodi Picoult, "Akademia wampirów", "Gra o tron", "Jeździec Miedziany", "Hopeless", "Kwiaty na poddaszu", "Harry Potter". I kilka... naście innych. :D
    Btw, będzie następna część "Gone"?? Ale jak to? O.o Na pewno przeczytam, tyle że nie wyobrażam sobie kontynuowania tej historii bez tylu ważnych bohaterów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z Igrzysk najbardziej lubię Kosogłosa :)

    OdpowiedzUsuń