Autor: Magdalena Stawiak-Ososińska
Wydawnictwo: Impuls
Data wydania: 29 stycznia 2009 r.
Ilość stron: 480
Nieczęsto sięgam po książki niebędące powieściami. Nie ukrywam, że wszelkiej maści poradniki czy biografie mnie nużą. Czasami jednak decyduję się na coś "z innej beczki". Tym razem wybór padł na książkę o przydługim tytule Ponętna, uległa, akuratna... Ideał i wizerunek kobiety polskiej pierwszej połowy XIX wieku...
I wpadłam! Bo chociaż w recenzowanej pozycji nie uświadczyłam ani grama akcji, ani jednego konkretnego bohatera (tudzież bohaterki), żadnego dialogu (nawet wewnętrznego) czy nawet marnej linii fabularnej - autentycznie się wciągnęłam. Ponętna, uległa, akuratna... to kompletne, szczegółowo opracowane kompendium wiedzy o naszych praprababkach: jak żyły, co nosiły, jak wychowywały dzieci, co jadały, jak się kształciły oraz wiele, wiele więcej.
Wygląda nieciekawie? Również tak myślałam, ale niemal od razu zostałam zmuszona do weryfikacji tej opinii. Małgorzata Stawiak-Ososińska podeszła do tematu bardzo poważnie, po przeczytaniu setek dziewiętnastowiecznych poradników dla pań postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami na ich temat z szerokim gronem odbiorców. Bo tym właśnie jest recenzowany dziś tekst: zbiorem dobrych rad, jakich udzielano dziewczynkom i kobietom dwieście lat temu. Znajdziemy tu nawet dokładne cytaty z użytych tekstów - oczywiście z podaniem dokładnego ich źródła. Wiele wskazówek i spostrzeżeń straciło już na aktualności - społeczeństwo stało się bardziej liberalne, kobiety mają zdecydowanie więcej praw, nie obowiązuje już podział na szlachtę, mieszczaństwo i chłopów, a mężczyzna w domu nie ma niemal boskiej władzy nad małżonką. I chyba właśnie możliwość porównania współczesności i dawnych dziejów najbardziej przypadła mi do gustu.
Autorka na końcu książki zawarła także powiedzonka, złote myśli, związane z wizerunkiem niewiasty sprzed kilkuset lat. Uważam to za świetny dodatek, szczególnie dla osób kolekcjonujących takie "drobiazgi".
W przypadku tego typu publikacji bardzo dużą wagę przywiązuje się do używanego języka. Ososińska pisze lekko, zrozumienie prezentowanych przez nią zagadnień nie sprawia problemów mimo - zajmujących nieraz ponad połowę strony - przypisów. Czytało mi się lepiej i szybciej niż niejedną fabularną pozycję.
Ponętna, uległa, akuratna..., mimo długiego i trochę patetycznego tytułu, to książka lekka i przyjemna, będąca fajną odskocznią od romansów paranormalnych, kryminałów i antyutopii, których na naszym polskim rynku pojawia się coraz więcej. By ją docenić, wcale nie trzeba być kobietą - wystarczy okazać zainteresowanie losami płci pięknej sprzed kilku pokoleń. Dla takich osób: pozycja zdecydowanie obowiązkowa!
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: miłośnikom historii; zainteresowanym różnicami w postrzeganiu wizerunku kobiety kiedyś i dziś
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Oficynie Wydawniczej Impuls
A ja tam biografie lubię :) Jeśli chodzi o książkę - rzeczywiście ma przydługi tytuł, ale widzę, że może być bardzo, bardzo ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńTak jak Ty nie przepadam za poradnikami czy biografiami, bo mnie nudzą. Historię lubię, ale wątpię, by ta książka mnie sobą zainteresowała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam, Klaudia.
Ja także nie przepadam za wszelkimi poradnikami i biografiami, ale może zrobię wyjątek dla tej książki :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej zdarza mi się sięgać po poradniki, ten również wydaje się być ciekawy i z chęcią bym go przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło - Paulina
Hm..książka raczej nie dla mnie dlatego ją sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi w sumie ciekawie..:D
OdpowiedzUsuńCiekawie zapowiada się :)
OdpowiedzUsuńhmm... w sumie nigdy nie czytałam czegoś podobnego, ale może warto spróbować? :)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo interesujące. Jestem bardzo ciekawa tych zwyczajów. W szczególności robiąc porównania można pewnie bardzo się zdziwić.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, co nieco o pozycji kobiety w XIX wieku dowiedziałam się dzięki książce "Miłość staropolska", ale tutaj na pewno jeszcze znalazłabym dla siebie coś ciekawego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie - to jest książka naukowa? W sensie, bibliografia i przypisy są? :D
OdpowiedzUsuńMimo Twojej entuzjastycznej recenzji, raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Tym bardziej czuję się do niej zachęcona, że tematyka i gatunek mi odpowiada. Lubię historię :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami tego typu, aczkolwiek może kiedyś sięgnę, bo sama tematyka tej książki wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńOgólnie tematycznie zaciekawiła mnie ta książka, więc będę miała ją na uwadze jak tylko wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za bardzo za takimi książkami, ale fajnie ją przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, choć też nie często sięgam raczej po takie niepowieściowe ksiązki: )
OdpowiedzUsuńNo no, zaskoczyłaś mnie. W życiu bym się jej u Ciebie nie spodziewała, a tu proszę jeszcze jaka pozytywna recenzja.
OdpowiedzUsuńPo czymś takim jeszcze w stanie lekkiego szoku z przyjemnością sięgnę.
Tym razem sobie odpuszczę. Zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń