Autor: Alexandra Adornetto
Seria: Blask, #2
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 7 marca 2012 r. (premiera: sierpień 2011)
Ilość stron: 392
Anielska Beth i jej ludzki chłopak Xavier wracają. Co tym razem ich czeka, skoro ich perypetie doczekały się niedwuznacznego tytułu Hades?
Spieszę z wyjaśnieniem tajemnicy. Nastoletnia anielica została uprowadzona przez Jacka - szatana - i trafiła właśnie do świata podziemi. Kiedy zniknęła, zarówno Xavier jak i jej niebiańskie, nieziemsko urodziwe rodzeństwo - Gabriel i Ivy - wyruszyli na poszukiwania. Nadzieje na odnalezienie dziewczyny wydają się nikłe... Beth tymczasem próbuje na własną rękę wydostać się z Hadesu. Poznaje tam sympatyczną Hannę (która moim zdaniem wcale zasłużyła na potępienie) i kombinuje. Wreszcie udaje jej się, w pewnym sensie, wydostać z więzienia i nawiązać kontakt z ukochanym. Czy młodzi odnajdą się mimo ogromnego dystansu, który ich dzieli? Czy pokonają granice Ziemi i Piekła? Czy miłość znów zwycięży?
Przypuszczam, że odpowiedź na powyższe pytania nie przysporzy Czytelnikowi problemu. To właśnie największy fabularny mankament Hadesu: przewidywalność, brak jakichkolwiek niespodzianek. Przykro mi to pisać, ale pomijając dość ciekawy początek (chociaż nie SAM początek, bo to kolejne przygotowania do balu...), cała książka jest pozbawiona niespodzianek. Akcja niemiłosiernie się przez to wlecze, brak tu jakiejkolwiek dynamiki, lektura się dłuży. Nie potrafiłam się wciągnąć, mimo chęci.
Akcję śledzimy z perspektywy Bethany, która jest jednocześnie narratorką. Mamy przez to dostęp do jej rozmyślań, komentarzy - niezwykle tkliwych, przepełnionych silnym uczuciem do Xaviera, chęcią wydostania się z Hadesu (by z NIM być) i nienawiścią względem Jacka. Główna protagonistka zdaje sobie sprawę z tego, że ma jakichś odbiorców, udzielając nam pewnych wyjaśnień, które dla niej samej są nieprzydatne. Dla mnie też opisy mogłyby być krótsze - i tak większą uwagę zwracam na akcję.
Główny wątek skupia się na przygodach Beth w Piekle. Drugi, prowadzony równolegle (i również opisywany przez naszą anielicę) to "powierzchniowe" poszukiwania nastolatki. Tutaj też bez niespodzianek, Adornetto stosuje typowe, utarte schematy. Zauroczenia, kłótnie, mniej lub bardziej zabawne dialogi... Nic wyróżniającego się, na rynku dostępnych jest mnóstwo podobnych powieści.
Troszkę lepiej wypada kreacja bohaterów, szczególnie Bethany, która pod wpływem wizyty w zupełnie obcym dla siebie świecie zmienia pogląd na wiele spraw, dostrzega więcej. Porywacz Jack również został dość dobrze nakreślony, Ivy i Gabriel jakoś się nie zmienili... Ale Xavier zdecydowanie przeszedł metamorfozę na gorsze. Tak jak Sam w Niepokoju, stał się drażniąco wrażliwym typkiem, skorym do depresji i łez... Gdzie ci twardzi mężczyźni?
Nie zdradzę zakończenia, ale ono również nie jest niczym "świeżym", spotkałam się z podobnym w innej serii paranormalnej. Ostatnie linijki wzbudzają zainteresowanie, zachęcając odbiorcę do sięgnięcia po trzecią część. Ja zapewne to zrobię - raczej nie z potrzeby serca, raczej z powodu chęci dokończenia serii. Hades to przeciętna kontynuacja Blasku, nawet fanki romansu mogą poczuć się zawiedzione. Więc dla kogo...? Chyba tylko tych, którzy chcą ponownie spotkać się z nastoletnią anielicą i jej chłopakiem.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: fanom Blasku
Zachęcam do udziału w ankiecie :)
Mam na półce pierwszy tom od jego premiery, ale jakoś cieżko mi idzie zabranie się za niego, zwłaszcza, że jak piszesz kontynuacja nie rzuca na kolana...
OdpowiedzUsuńPierwszy tom nie wywarł na mnie zbyt dużego wrażenia, więc i ten sobie odpuszczę. Myślę, że niewiele stracę.
OdpowiedzUsuńAhhh...mam w planach, jednak po twojej recenzji nie będę tak aż bardzo się do niej śpieszyć :P
OdpowiedzUsuńPierwszego tomu nie czytałam, zainteresowałam się nim głównie po śliczne okładce, ale nie wykluczam obu części, chociaż zmartwił mnie brak dynamicznej akcji i niska ocena...
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę bardzo fajni, ale drażni mnie już ta schematyczność w tego typu książkach, więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńja sobie chyba daruję
OdpowiedzUsuńBlasku jeszcze nie przeczytałam, ale, już zakupiony, leży na półeczce.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej serii
Chyba na razie spasuję. I tak mam spore zaległości i w czytaniu i w nauce... Także muszę skupić się na razie na zalegających egzemplarzach recenzenckich i pożyczonych książkach.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tę książkę, ale po przeczytaniu recenzji jakoś mi przeszła.
OdpowiedzUsuńTo chyba książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń" Gdzie ci twardzi mężczyźni?" mnie też to zastanawia. Jak już facet jest twardy, czy to w książce, czy to w serialu, to kolejne odcinki/części niestety robią z niego emocjonalną kluchę (patrz: Chuck Bass, Ivan z El Internado, Varen z Nevermore itp itd).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka słaba, bo okładka prześliczna.
Jeszcze nie zapoznałam się z poprzednim tomem, chociaż cała seria już od dłuższego czasu gości na mojej liście książek, które chce przeczytać. Teraz widzę, że lepiej się nie wyrywać i poznać ją jeżeli nadarzy się taka okazja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ta książka jest już w sprzedaży?? WOW! Pamiętam, jak czytałam Blask - piękny język, śliczna okładka, ale fabuła sztampowa, że aż boli. Hades raczej mnie nie zaskoczy, a po Twojej opinii widzę, że na bank nie mam po co sięgać ;)
OdpowiedzUsuńJuż po przeczytaniu "Blasku" byłam troszkę zawiedziona, więc chyba sobie na razie daruję ten tom.
OdpowiedzUsuńRany... "Blask" nie był zachwycający, jeśli nie liczyć okładki, ale kontynuację pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, co do tych twardych facetów. Już nawet w literaturze to gatunek zagrożony wyginięciem. oO Do "Blasku" mnie nie ciągnie, może kieruję się stereotypami i jestem zua, ale wolę, jak to facet jest tym paranormalnym (ale najlepiej, jak są oboje). Bo kiedy to tylko dziewczyna ma nienaturalne moce, to z chłopaka autorka robi pantoflarza, nudziarza i ciepłą kluchę. :<
OdpowiedzUsuńMiałam wielką ochotę przeczytać, ale we względu na to, że uwielbiam nieprzewidywane akcje i niespodzianki w książkach pewnie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJeszcze Blasku nie czytałam, ale jak mi się spodoba to i po tę sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMam u siebie ten poprzedni, ale jakoś w połowie przerwałam i już do niej nie wróciłam. Może przeczytam kiedyś jeśli spotkam w biblio, ale wydaje mi się, że nie czytając - nie tracę wiele.
OdpowiedzUsuńTo pierwsza recenzja tej książki jaką widziałam ;)
Jakoś nie przepadam za tym gatunkiem. Czytałam "Anioła", nastoletniej autorki, nawet nie pamiętam jak się nazywałam i "Z ciemnością jej do twarzy". Jakoś nie przypadły mi do gustu, więc po "Blask" ani "Hades" nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń