wtorek, 6 grudnia 2011

"Umarli czasu nie liczą" - Kim Harrison

Tytuł: Umarli czasu nie liczą (org. Once Dead, Twice Shy)
Autor: Kim Harrison
Seria: Madison Avery, #1
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 24 lutego 2010 r. (premiera: maj 2009)
Ilość stron: 272

Kim Harrison kojarzyłam z Empiku, z półki dumnie nazwanej "fantastyką zagraniczną", gdzie można znaleźć jej serię zatytułowaną Zapadlisko. Nie miałam okazji się z nią zapoznać, ale porwałam się na pozycję (teoretycznie) lżejszą, skierowaną do młodzieży...

Nastoletnia Madison Avery nie jest kolejną zwykłą nastolatką, jakich wiele we współczesnych powieściach dla młodzieży. Znaczy... Kiedyś taka była, ale od jakiegoś czasu zalicza się do nielicznie reprezentowanego gatunku "umarłych" - z tą różnicą, że ona w pewnym sensie żyje, bo ma ciało i chodzi do szkoły. Co więcej, wciąż istnieje ktoś, komu zależy na jej śmierci. Jej niedoszły zabójca chce dokończyć dzieła i na dobre się jej pozbyć. Po co? Kim jest ten nikczemny typ? Czy Madison poradzi sobie w starciu z siłami zła i przeżyje?

Nie wiem, jak spodobał Wam się powyższy opis, ale mnie bez wątpienia by zaintrygował. Historia wydała mi się nietypowa, a koleżanka zachwalała: pomysłowe, "nieoblatane"... Rzeczywistość okazała się dużo mniej różowa! Zacznijmy od tego, że Umarli czasu nie liczą to kontynuacja opowiadania zawartego w antologii Bale maturalne z piekła rodem. Pomysł mocno średni, biorąc pod uwagę, że nie wszyscy o tym wiedzą. Ja, nie znając tego prologu, nie mogłam połapać się w sytuacji. Jest dziewczyna, jakiś amulet, jacyś żniwiarze ciemności... Dopiero po jakimś czasie na tyle zorientowałam się w akcji, by móc czerpać z niej jako-taką przyjemność.

Ale tylko jako-taką, ponieważ autorka nie zachwyca warsztatem. Wpadłszy na oryginalny pomysł nieumarłej zmarłej, którą pragnie dopaść obdarzony nadprzyrodzonymi siłami demon, koncentruje się na wątku miłosnym - mdłym, nienaturalnym i wymuszonym. Wybranek Madison zaczyna się nią interesować z dnia na dzień, zrywa ze swoją przeszłością i bezgranicznie oddaje się nowemu uczuciu... Heloł, życie to nie bajka, nastolatki niekoniecznie chcą czytać o takich wydumanych miłostkach!

Co z tego, że pod całą tą warstwą lukru może czaić się fajna opowieść? Nawet język, którym operuje pani Harrison, pozostawia wiele do życzenia. Pamiętnikarska narracja z punktu widzenia Madison nie ułatwiała mi lektury, podobnie jak jej niesamowita powierzchowność, o której niemal cały czas się wspomina. Bohaterowie także leżą, w ogóle ich nie poznajemy - pełnią rolę tła dla paranormalnej historii, która z kolei jest tłem dla historii miłosnej...

Polskie wydanie nie należy do najlepszych (kilka błędów), ale nie jest źle. Nasza okładka jakby lepiej oddaje kolor włosów Madison, ale mam wrażenie, że ten odcień różu/fioletu niezbyt pasuje do całości... Choć to moje osobiste zdanie.

Umarli czasu nie liczą okazali się porażką. Nie liczyłam na wiele: najwyżej kilka godzin mało ambitnej rozrywki przy romansie paranormalnym (przypuszczałam, że to pierwszy - jakby wstępny - tom trylogii). I tak się zawiodłam, bo książkę męczyłam - dosłownie - chyba pięć wieczorów. Już dawno tak często nie przysinałam podczas lektury... Po drugi tom, Strażniczka aniołów mroku, sięgnę z nadzieją na coś lepszego. Ale jeśli nic się nie zmieni, porzucę serię - dość tej męki!
Ocena końcowa: -2/6
Polecam: fanom romansów paranormalnych; znającym i lubiącym "prolog" z Bali maturalnych...

++++++++

Świątecznych okazji ciąg dalszy! Wydawnictwo Czarna Owca do 23 grudnia 2011 roku oferuje wszystkie swoje książki i audiobooki z 30% rabatem! Mnóstwo świetnych kryminałów, cała trylogia Larssona, książki Camili Lackberg aż się proszą o miejsce na Waszych półkach...

Z kolei Wydawnictwo Znak przygotowało specjalną Wyszukiwarkę. Jeśli nie wiecie, jaką książkę kupić bliskim pod choinkę, wejdźcie na stronę i poszukajcie - ceny naprawdę konkurencyjne :))

Mam nadzieję, że wszystkich z Was, Drodzy Czytelnicy, odwiedził już Mikołaj :) I przyniósł wspaniałe prezenty!
Ode mnie dostaniecie jedynie całuski i podziękowania: dziękuję, że ze mną wytrzymujecie!!

20 komentarzy:

  1. coś mnie nie zachęca do niej przeczytania xD ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ,,Bale maturalne'' i było to totalne dno. Jeśli "Umarli czasu nie liczą" utrzymane są w podobnym klimacie, to ja zdecydowanie podziękuje tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś miałam zamiar przeczytać tę książkę,ale właśnie wszędzie były jej negatywne recenzje i zrezygnowałam;) Po raz kolejny okazuje się,że słusznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż... nie zdziwisz się, jak napiszę, że tę książkę to sobie odpuszczę?
    Tobie również wszystkiego najlepszego z okazji MIKOŁAJA! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam 3 tomy Zapadliska, na razie 2 przeczytane. Rzcezywiście autorka pisze dość trudnym językiem i czasami potrafi zmęczyć. Ostatecznie jednak bardzo mi się jej ksiązki podobały, tej niestety nie znam. Może nie będe sięgać:)

    Zapraszam do mnie na wygrywajkę!

    OdpowiedzUsuń
  6. większość recenzji odnoszących się do tej ksiązki, jakie przeczytała, były niepochlebne i dlatego sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I mnie też męczyła. I to bardzo. Pomysł może i był, ale naprawdę spaprany.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Kornelią. Pomysł był, ale co z tego, skoro autorka zrobiła z niego kompletną klapę? Książkę mordowałam w zeszłym roku. Pokładałam w niej wielkie nadzieje, ale rozczarowałam się niesamowicie...

    Mikołaj mnie ominął. Pewnie przez to, że jestem już za stara na prezenty :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam opowiadanie w "Balach maturalnych z piekła"... nie było rewelacyjne, więc jakoś ciągle nie mogę się zabrać za książki :P I po Twojej recenzji widzę, że słusznie robię xD
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno się nie skuszę na tę książkę. Nie dość, że słaba, to jeszcze fabuła stanowi kontynuację ze zbioru opowiada. Niezbyt trafne posunięcie autorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie przeczytam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie się podoba tytuł! :D No ale tak poza tym raczej nie wydaje mi się, żeby była to lektura dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za cynk. Niska ocena skutecznie odstrasza;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak widzę dobrze robiłam unikając książki i nie dziwi mnie już że w Matrasie można kupić ją za bezcen, cóż, na pewne nie zostanę właścicielką tej książki bo i czytać jej nie zamierzam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tysiące razy mijałam tą książkę w księgarni i za każdym razem mówię sobie innym razem . Mam wielką ochotę ją przeczytać ... tylko zawsze wydaje mi się że znalazłam coś lepszego .

    OdpowiedzUsuń
  16. Zabierałam się za tę książkę już 4 razy i nic, nie dobrnęłam nawet do połowy...teraz zaczęłam "bale maturalne" gdzie jest sam początek...kto wie może jakoś pójdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przeczytam, słyszałam już dużo niepochlebnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  18. czytałam i jest zdecydowanie zajebista :) polecam

    OdpowiedzUsuń