Ponownie uraczę Was dzisiaj recenzją bardziej szkolną niż rozrywkową. Niestety, w Boże Narodzenie najpierw jest mnóstwo roboty przy przygotowaniach, później trzeba się zregenerować, na samym końcu pozostawiając ukochane hobby. Następnym razem będzie coś bardziej rozrywkowego :)
I odnośnie moich życzeń (TOP 10 #1): Mikołaj przyniósł mi tylko (a właściwie AŻ) Czerwień rubinu i Błękit szafiru. Czuję może leciutki zawód, ale taki naprawdę niewielki, bo seria autorstwa pani Gier wydaje się być warta miejsca na półce w pokoju!
Tytuł: Granica
Autor: Zofia Nałkowska
Wydawnictwo: Sara
Data wydania: 21 sierpnia 2007 r. (premiera: 1935 r.)
Ilość stron: 256
Zofia Nałkowska była kobietą aktywną, udzielała się w polityce, pisała wiele wierszy, nowelek, wreszcie powieści. Niedawno przypadła 57. rocznica jej śmierci, a mnie wypadło zapoznać się z jedną z jej pozycji literackich. Przed Wami Granica (mojej wytrzymałości :)).
Zenon Ziembiewicz to właściwie typowy obywatel. Najpierw wyjechał na studia do miasta - tam poznał wysoko urodzoną Elżbietę Biecką, którą pokochał. Naukę kontynuował w Paryżu. Wróciwszy do kraju, spotkał Justynę Bogutównę - ubogą córkę kucharki. Także do niej poczuł miętę. Na którą się zdecyduje?
Granica to przede wszystkim studium męskiej psychiki. Zenon miał nieszczęście być synem lekko dysfunkcyjnego ojca, który zdradzał matkę na prawo i lewo. Młodzian, jak wielu współczesnych nastolatków, pragnie być inny niż rodzice; okazuje się, że to nie takie łatwe. Młody Ziembiewicz nie należy do monogamistów, dba przede wszystkim o siebie i raczej nie wzbudza sympatii. Robi oszałamiającą karierę, ale czy pieniądze, praca oraz piękna, bogata i uległa żona to naprawdę wszystko, czego potrzeba mężczyźnie?
Na kartach powieści śledzimy przede wszystkim perypetie wspomnianej wyżej trójki, ale istotną rolę odgrywają także postaci poboczne, których jest całkiem sporo. Łatwo pogubić się w natłoku nazwisk, ponieważ - jak w prawdziwym życiu - bohaterowie pojawiają się i znikają, by później powrócić. Ilekroć pojawia się nowa osoba, pani Zofia przedstawia nam jej dotychczasowe dzieje, często wyjaśniające jej problem lub motywacje. Muszę przyznać, że poznawanie losów tak wielu postaci bardzo mi odpowiada, ale potrafi wprowadzić zamieszanie...
Książce nie można również odmówić dopracowania pod względem fabularnym. Ta historia to samo życie, którego scenariusz pisze złośliwy los. Wydarzenia zaskakują, choć w pewnym stopniu można się ich spodziewać (czyż to nie ironia?). Powieść porusza naprawdę mnóstwo problemów, które są aktualne także współcześnie.
Kończąc tę recenzję, pragnę mimo wszystko polecić Wam lekturę Granicy. Książka nie jest gruba, pod względem fabuły i konstrukcji bohaterów stanowi istny majstersztyk. Co więcej, w niewymuszony sposób pobudza rozważań nad naturą człowieka wywodzącego się z dysfunkcyjnej rodziny - pragnącego się zmienić, ale nie mogącego się przełamać... Sięgnijcie, nie powinniście się zawieść!
Ocena końcowa: 4/6
Polecam: miłośnikom powieści obyczajowych ze świetnymi kreacjami bohaterów
Czytałam już dosyć dawno i szczerze mówiąc, wiele wyleciało mi z pamięci. ;) Mam nadzieję, że nadarzy się okazja by sobie odświeżyć tę powieść. ^^
OdpowiedzUsuńMimo wszystko nie jestem za bardzo przekonana do tej książki. Na razie odpuszczę ją sobie. ;)
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że czytałam, ale kompletnie nic z tego nie pamiętam
OdpowiedzUsuńChyba mi wybaczysz, ale wątpię, bym się za nią zabrała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS: Śliczny szablon ;)
Załapałabym się w gronie polecanych. Jednak jak na razie zrezygnuję, poczekam, aż będziemy omawiać w szkole. Na razie czekają na mnie "Syzyfowe prace".
OdpowiedzUsuńCzytałam całkiem dawno. Ale z tego co pamiętam, nie przepadałam za nią - pewnie dlatego, że to lektura.
OdpowiedzUsuńNie wspominam "Granicy" dobrze, jak większości lektur zresztą. Dlaczego szkoła nie rozwija w ludziach pasji do czytania, tylko raczej obrzydza książki..? Nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze przede mną, ale tak czy inaczej będę musiała ją przeczytać... choć teraz już przynajmniej będę wiedziała że nie powinnam się ociągać tylko trzeba ją brać w ręce i... czytać :D A co do Czerwieni rubinu to powinnaś skakać z radości, no! Muszę się wreszcie wybrać do księgarni po tę książkę :) Mnie Mikołaj przyniósł Norwegian Wood i właśnie się zaczytuję w tej lekturze, bo od dawna chciałam ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńSkoro mieszczę się w grupie docelowej, to nie pozostaje mi nic innego niż zacząć czytać... jak już nadrobię zaległości ;).
OdpowiedzUsuńWidzę, że zmieniłaś szablon! Jest śliczny :).
Pozdrawiam :)
czytałam, ale dawno temu i jakoś kompletnie nie mogę sobie przypomnieć czy mi się podobało czy nie :) trzeba chyba odświeżyć pamięć
OdpowiedzUsuńO nie, nie...dziękuje za tę książkę :D
OdpowiedzUsuńKsiążką, po którą warto sięgnąć
OdpowiedzUsuńAch pamiętam tę lekturę :) Przyznam szczerze, że nie była najgorsza i czytałam ją z zainteresowaniem. Jeszcze bardziej podobały mi się lekcje analityczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W styczniu lub lutym na pewno przeczytam tę powieść. Gł. intrygują mnie dobrze wykreowane postaci, o których wspomniałaś. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie zbytnio do tej książki : )
OdpowiedzUsuńMyślę, że "Granica" jest jedną z tych ciekawszych lektur, zwłaszcza po interpretacji na lekcjach :)
OdpowiedzUsuńOd razu przypomniał mi się język polski. Nie mówię, że to była zła lektura, ale do moich ulubionych nie należała. Postać Zenona mnie denerwowała.
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej ok. Tylko bohaterowie denerwujący,ale to chyba świadczy tylko o umiejętności pisarskiej Nałkowskiej.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam już tej książki, ale może kiedyś w wolnej chwili spróbuje po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie,raczej ją sobie odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że nie miałam całej "Granicy" jako lektury, tylko jej fragmenty. Raczej nie mam ochoty nadrabiać braku znajomości tej lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wątpię bym dała radę przez nią przebrnąć, a że męczyć się nie chce to sobie ją odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńLektura, więc pewnie będę musiała ją przeczytać. Oby rzeczywiście była tak dobra, jak ją opisujesz ;)
OdpowiedzUsuńTak średnio podobała mi się ta książka. Przeczytałam, bo to lektura, ale jakoś nie porwała mnie. Może powinnam wrócić do "Granicy" i przeczytać ją dla siebie, z innym nastawieniem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak na lekturę nie jest najgorsza, aczkolwiek początek strasznie zagmatwany, nie wiadomo, kto jest kim...
OdpowiedzUsuńjaki ma numer wydania ta książka?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, książkę pożyczyłam znajomej i nie wiem, kiedy ją odzyskam, żeby to sprawdzić.
Usuń