Tytuł: Jądro ciemności (org. Heart of Darkness)
Autor: Joseph Conrad
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 23 sierpnia 2011 r. (premiera: październik 1899)
Ilość stron: 112
Tak, wiem - nie powinno się recenzować szkolnych lektur. Głównie dlatego, że każdy powinien się z nimi wcześniej czy później zapoznać. Dzisiaj jednak chciałabym Wam przybliżyć Jądro ciemności - klasyczne, raczej krótkie dzieło o tropikalnej Afryce. Bardzo smutnej Afryce.
Na pokładzie statku grupa przyjaciół, z braku innego zajęcia, zaczyna opowiadać różne historie. Jeden z mężczyzn, Marlow, przywołuje z odmętów pamięci swoje przygody sprzed kilku lat. Przypomina swoją pierwszą podróż do Afryki, dokąd podążył śladami słynnego natenczas Kurtza - podróż w sensie geograficznym oraz psychologicznym, wgłąb Czarnego Lądu i ludzkiego "ja". Podróż, podczas której doświadcza momentów smutku i refleksji oraz radości - choć tych pierwszych jest zdecydowanie najwięcej. W kolonii bowiem po raz pierwszy spotyka się z Murzynami. Z istotami traktowanymi na równi, lub nawet gorzej, niż zwierzęta czy przedmioty...
Podczas lektury wraz ze słuchaczami ze statku widzimy czarnoskórych niewolników, wykorzystywanych przez "perfekcyjnego" Kurtza. Obserwujemy przemianę szlachetnego i ambitnego, lecz zagubionego przedsiębiorcy i artysty w bezwzględnego tyrana. Mężczyzna, który przyjechał do Konga, by się dowartościować, odkrył w sobie chęć do dominacji i został bezwzględnym panem "ciemnego ludu". Najtragiczniejsze w tej historii był chyba fakt, że Kurtz zdawał sobie sprawę ze swojej słabości, ze wszystkim zmian i nie potrafił sobie z nimi poradzić. W gruncie rzeczy nie zmienił się: wciąż nie był idealnym człowiekiem, jakim chciał się stać. Autor poczynił wiele słusznych obserwacji, które można jednak podsumować krótkim "Każdy z nas ma w sobie ukrytego tyrana".
Książkę oceniłabym o wiele, wiele wyżej, gdyby nie naprawdę toporny i ciężki w odbiorze styl autora. Narratorem powieści jest Marlow, który nie wszystkie wydarzenia podaje w chronologicznej kolejności, zdarza mu się przerywać jakiś wątek i później do niego wracać; nie używa nazwisk, rzadko w bezpośredni sposób pisze, z kim w danej chwili rozmawia. Wreszcie - kuleje podział na akapity. Nie sądziłam, że wcięcia w tekście tak ułatwiają lekturę! Autor realistycznie i barwnie opisuje świat przedstawiony, w czasie czytania czułam gorący klimat Afryki...
Jądro ciemności byłoby świetną lekturą, gdyby nie ciężki język. Owszem, tematyka jest raczej ciężka i czytanie raczej nie przyniesie przyjemności, ale warto się z nią zapoznać. Zwracając szczególną uwagę na wszystkie ukryte prawdy i aluzje; to one stanowią kwintesencję tego utworu i jego największą zaletę.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: wszystkim (teoretycznie to lektura w liceum, ale nie wszyscy ją omawiają)
Świetna książka. Zgadzam się z Tobą. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńJa należę do tej grupy, która nie ma tej książki jako lekturę. W sumie cieszę się gdyż chyba bym się z nią męczyła ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce,ale po recenzji i tak jej raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKiedyś ta książka obiła mi się o uszy, ale jakoś specjalnie nią mam ochoty na jej przeczytanie, a już zwłaszcza dlatego, że jest to lektura.
OdpowiedzUsuńAmbitny temat wymaga ciężkiego języka, chociaż znacznie utrudnia to czytanie :). Z chęcią przeczytam chociażby ze względu na klimat Afryki ;).
OdpowiedzUsuń"Pretty Little Liars" czytam po angielsku ze względu na zbliżający się wielkimi krokami konkurs, a że nie mam zbytnio czasu na uczestnictwo w kółku, idę z panią na kompromis i czytam :). Ogólnie bardzo to lubię: nie dość, że to czysta esencja pomysłu autora bez inwencji tłumacza, to jeszcze przyjemność z czytania... :)
Pozdrawiam ;)
Ta książka to jeden z moich licealnych koszmarów. Nie dość, że totalnie mi nie szła, to jeszcze wszyscy naokoło się nią zachwycali. Najgorsze, że czeka mnie powtórka z niej w następnym semestrze... :|
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam i szczerze, to nie pamiętam, żeby w moich czasach była lekturą :)
OdpowiedzUsuńPrzekonania do niej nie mam, ale wydaje mi się, że powinniśmy znać pewne książki i ta należy do topowych pozycji.
Książka, która długo przeleżała na mojej półce, ale gdy już ją przeczytałam to wracam do niej często. Warto dać jej szansę
OdpowiedzUsuńKto powiedział, że nie powinno się recenzować lektur szkolnych? Ja do liceum chodziłam jakiś czas temu, nie powiem jaki;> i wtedy takich lektur nie było. Zachęciłaś mnie tą recenzją. Poszukam jej.. Myślę że może mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńNo proszę! :) Zrecenzowałaś "Jądro ciemności" :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę lekturę. Język naprawdę uciążliwy, ale treść intrygująca.
Czytałam tę książkę w szkole i niestety nie przypadła mi do gustu. Porusza ważne treści, tego nie mogę jej odmówić, ale dla mnie jest kompletnie "niestrawna". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam słowa "Jądro ciemności", to zrobiło mi się niedobrze. Czytałam tę książkę w liceum, jako lekturę. Nie mogłam przez nią przebrnąć - tak jak napisałaś - język jest straszliwie toporny. No i sama fabuła - nudna i jakaś taka... ma dziwny klimat ;)
OdpowiedzUsuńO autorze słyszałam, o książce też. nie omawiałam jej na lekcji, tylko fragmenty i dosyć dawno, ale te fragmenty całkiem mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńMoja tegoroczna lektura - przyznam się bez bicia, że nie czytałam, dałam radę jedynie zerknąć do streszczenia... Ogólny zarys całkiem niezły, ale szału nie ma ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam i nie polubię tej książki. Pamiętam, że ledwo przez nią przebrnęłam.
OdpowiedzUsuń