czwartek, 17 listopada 2011

"Dom jedwabny" - Anthony Horowitz

Tytuł: Dom jedwabny (org. The House of Silk)
Autor: Anthony Horowitz
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 14 listopada 2011 r. (premiera: listopad 2011)
Ilość stron: 304

Anthony Horowitz to prawdziwy tytan pracy. Wydał ponad pięćdziesiąt książek (w tym cykl o Alexie Riderze, którego pierwsza część została niedawno zekranizowana). Na potrzeby telewizji "przerobił" serię książek Agathy Christie o detektywie Poirot. Napisał scenariusze do seriali Detektyw Foyle, Morderstwa w Midsomer i Collision. Ja usłyszałam o nim zupełnie przypadkiem, dzięki wydawnictwu Rebis - i jestem za to ogromnie wdzięczna!

Słynny angielski detektyw, Sherlock Holmes, i jego równie znany asystent, doktor John Watson, powracają! Zgłasza się do nich uprzejmy dżentelmen, Edward Carstairs z prośbą o pomoc w poznaniu tożsamości śledzącego go mężczyzny w kaszkiecie. Podejrzewa, że nieznajomy przypłynął jego śladem aż zza Atlantyku, gdzie kilku miesięcy wcześniej pan Carstairs zaangażował się w lekko niebezpieczną sprawę. Uczynny Holmes zgadza się rozwikłać tajemnic, sprawa okazuje się jednak dużo bardziej złożona niż można by przypuszczać. A tropy wcale nie wiodą daleko, niemal wszystko rozegra się na miejscu, w listopadowo-grudniowym, dziewiętnastowiecznym Londynie...

Bez bicia przyznaję, że nie miałam przyjemności przeczytania ani jednego opowiadania autorstwa sir Arthura Doyle'a i nie wiem, jak kreował on swoje zagadki. Grunt, że pan Anthony zrobił to świetnie! Fabule nie mogę zarzucić absolutnie nic. Akcja wciąga czytelnika od pierwszych stron, już wspomnienia Carstairsa z wizyty w Stanach Zjednoczonych zaostrzają apetyt na więcej. Im dalej, tym lepiej: pojawiają się nowi bohaterowie (podejrzani, pomocnicy, świadkowie), nowe tropy - także fałszywe, kolejne tajemnice, przybywa pytań... Ale dzięki przenikliwości Holmesa poznajemy też odpowiedzi. Autor nie trzyma wszystkiego w sekrecie do samego końca, zdradza kilka szczegółów, które zachęcają Czytelnika do wspólnego rozwiązania zagadki, która - jak pisałam w poprzednim akapicie - wcale nie jest tak prosta jak się wydaje.

Dużą rolę w tej powieści odgrywają bohaterowie. Pan Horowitz skupił się na głównym duecie, nie zapomniał jednak o pozostałych postaciach. Sherlock i John - kojarzeni niemal przez każdego Czytelnika - i tak ukazani są z nieznanej nam strony (wiedzieliście, że Holmes był uzależniony?). Z kolei bohaterowie tylko tej książki nakreśleni zostali wyraziście i niezwykle realnie; sprawiają wrażenie żywcem przeniesionych z ulic dziewiętnastowiecznego Londynu, absolutnie wszyscy mają swoje wady i zalety, życiowe cele do których dążą, niejednokrotnie także pilnie skrywają wstydliwe tajemnice, które i tak Holmes w końcu ujawnia...

Kolejnym ogromnym atutem recenzowanej pozycji jest styl pisania. Przede wszystkim, akcję śledzimy z perspektywy Watsona - pełnego podziwu dla swojego współpracownika medyka-kronikarza, który mimo usilnych starań nie potrafi tak zgrabnie łączyć faktów jak Holmes. Pierwszoosobowa narracja w czasie przeszłym pomaga Odbiorcy jeszcze bardziej wniknąć w klimat powieści, ja po prostu nie mogłam się oderwać, wciąż obiecując sobie 'Jeszcze tylko jeden akapit...'. Autor sugestywnie opisuje otoczenie, w którym znajdują się bohaterowie, znalezione przedmioty, wprowadza mnóstwo detali - przecież nie wiadomo, co będzie istotne w rozwiązaniu śledztwa! Podobną atmosferę pokochałam w książkach pani Christie - uważanej za królową kryminałów.

Nie mogę nie wspomnieć o niesamowicie zaskakującym zakończeniu utworu. Pomijając fakt, że na trzystu stronach zmieściło się miejsce na wiele niespodziewanych zwrotów akcji, to sam finisz jest po prostu... ogromnym szokiem! Geniusz Holmesa mnie zaskoczył, podobnie jak kunszt autora. Nie mogłam uwierzyć, że pod samym nosem miałam tak wiele przesłanek, a nie potrafiłam wskazać osoby odpowiedzialnej za całe zamieszanie...

Dom jedwabny z przyjemnością zaliczam do swoich ulubionych pozycji literackich. Łączy wszystko to, co kocham w literaturze: interesującą i zaskakującą fabułę, mnogość logicznie powiązanych wątków, doskonale wykreowanych bohaterów i piękny język. Do tego należy dołożyć staranny, pozbawiony błędów przekład na nasz język ojczysty oraz przepiękne wydanie (twarda oprawa, biały papier) - książka może być idealnym prezentem na zbliżającą się Gwiazdkę! Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym dziełem - nawet jeśli jeszcze nie czytaliście o Holmesie, ta książka zdecydowanie Was nie zawiedzie!
Ocena końcowa: 6/6
Polecam: miłośnikom dobrych, wciągających i przemyślanych kryminałów (takich "w stylu Christie")

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis!
 

21 komentarzy:

  1. Bardzo mnie cieszy Twoja ocena, bo to książka to ostatnio mój numer jeden, świetny klimat i doskonały Holmes wciągają na maksa w ten mroczny świat zagadek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Holmes na nowo. Chętnie przeczytam.
    Podoba mi się stonowany klimat okładki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja i wysoka ocena. Bardzo. Jestem pewna, że to lektura dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wysoka nota! Od niedawna jestem zwolenniczką Christie, więc i ta pozycja powinna mi się spodobać ;).

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mogłabym się podpisać pod wszystkim co napisałaś

    OdpowiedzUsuń
  6. Mijałam ją wczoraj w księgarni, bardzo mnie do siebie przyciagała, szkoda, że brak funduszy. Mam nadzieje, że uda się sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie myślałam, że tak wysoko ocenisz tę książkę, czyli wnioskuje, że zapowiada się kawał porządnej,intrygującej lektury, dlatego muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach. Jeszcze przed premierą książka mnie nęciła. Teraz po prostu muszę ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie niebywale do tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jest u mnie na liście "Umrę jeśli nie przeczytam" więc cieszę się, że przypadła Ci do gustu - tym bardziej mam ochotę na lekturę :) W każdym razie pamiętam jak kilka lat temu zachwycałam się "Kruczymi wrotami" i innymi książkami tego autora. Miłość do niego została mi do dziś :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam wszystko co wpadnie z Sherlockiem, więc i ta książka będzie przeczytana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam tego autora serię "Pięciorga". Bardzo mi się podobała,tak więc i po tą książkę sięgnę. Szczególnie że też uwielbiam kryminały;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, to chyba dla mnie :D
    Świetna recenzja - gratulacje!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    [papierowyazyl.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam szczerze, że gdyby nie Twoja recenzja to chyba bym nawet nie spojrzała na tę książkę. A teraz przynajmniej wiem, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ogromną ochotę przeczytać tę książkę od chwili gdy wyszła na rynek. Nie wiedziałam jednak, że autor pracował przy serialach "Morderstwa w Midsomer" i "Detektyw Foyle", bardzo lubiłam je oglądać, więc książkę po prostu muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale widzę, że muszę nadrobić zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż taka wysoka ocena? W takim razie na pewno muszę się w nią zaopatrzyć;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na mojego bloga , gdzie czeka na Ciebie pewna niespodzianka...

    OdpowiedzUsuń
  19. Kryminały lubię, Christie kompletnie nie, ale chyba mimo tego skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ostatnio trafiam na same kiepskie kryminały, chętnie przeczytam coś "na poziomie", a ta książka taka właśnie się wydaje

    OdpowiedzUsuń
  21. cóż, po tej recenzji widać, że nie czytałaś wcześniej prozy Conan Doyle'a. Bo na przykład o tym, że Sherlock był uzależniony od kokainy wiemy właśnie z wcześniejszych utworów... I nie tylko o tym :)

    OdpowiedzUsuń