Autor: Michael Scott
Seria: Sekrety nieśmiertelnego Nicolasa Flamale, #1 (org. The Secrets of Immortal Nicolas Flamel)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 17 października 2008 r. (premiera: maj 2007)
Ilość stron: 320
Zaczęłam czytać tę książkę, ponieważ spodobała mi się okładka. Powód trywialny, ale rzeczy najprostsze często są najlepsze. Czy ładne, staranne wydanie skrywa równie pasjonujące wnętrze?
Akcja dzieje się we współczesnej Ameryce. Niemal piętnastoletnie bliźnięta, Sophie i Josh Newmanowie, spędzają wakacje na dorabianiu do (jak zwykle zbyt niskiego) kieszonkowego. Pewnego dnia do księgarni, w której pracuje Josh, wpada tajemniczy człowiek i zaczyna grozić właścicielowi, Nickowi Flemingowi. Jak się okazuje, Nicko i jego żona Perry (pracująca dziwnym trafem w tej samej kawiarni co Sophie) to tak naprawdę Nicholas i Pernelle Flamelowie, słynni alchemicy. Dzieci zostają wplątane w wymyślnie skonstruowaną intrygę, muszą pomóc Flamelom chronić Księgę Maga Abrahama, która skrywa wiele potężnych sekretów, a to wszystko w Ameryce pełnej magii... A może raczej nauki, której nie pojmujemy?
Tak, chodzi o TEGO Flamela, który ponoć poznał sekrety nieśmiertelności. Był jednym z pierwszych alchemików, urodził się w 1330 roku, wielu kojarzy go zapewne z kamieniem filozoficznym, mającym dawać nieśmiertelność. Oprócz niego na kartach powieści spotykamy Johna Dee (ur. 1527 r.) - kolejną jak najbardziej realną postać, doradcę samej Elżbiety I - tym razem w roli "tego złego". Musicie przyznać, że zderzenie dwóch naukowców z różnych epok może skutkować ciekawą historią... Ale to nie oni grają tu pierwsze skrzypce! Chodzi przede wszystkim o rodzeństwo: irytującą Sophie i "strawnego" Josha. Tylko oni mają moc, by powstrzymać zagładę świata i nie dopuścić, by Księga wpadła w lepkie ręce Dee...
Historia naprawdę mogłaby przykuć uwagę na długie godziny, ale z jakiegoś powodu nie bawiłam się przy niej tak, jak tego oczekiwałam. Przygody młodych bohaterów powinny mnie wciągnąć, a jednak... czytało mi się zadziwiająco wolno. Być może winna jest ogromna liczba szczegółów: w trzystustronicowym tomie opisano tylko dwa dni z życia bohaterów, akcja wlecze się niemal niemiłosiernie. Trochę szkoda, można było trochę popracować nad tym elementem.
Mimo utrudnionego odbioru, historia trzyma poziom. Wszystkie elementy są przemyślane, a "zaangażowanie" prawdziwych i znanych postaci (pomimo oczywistych nieścisłości historycznych i czasami naciąganych powiązań) jest akcentem sympatycznym. Autor włożył dużo wysiłku w przygotowania, osobiście odwiedził miejsca, w których rozgrywa się akcja, co uznaję za kolejną zaletę.
Podsumowując, Alchemika nie zaliczam do najlepszych powieści młodzieżowych dlatego, że źle mi się go czytało (i wkurzała mnie Sophie). Pomijając ten aspekt, to kawał świetnej historii. Jeśli nie przeraża Was drobiazgowość - sięgnijcie. Jeśli jednak długie opisy Was zniechęcają, raczej odradzam lekturę.
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: osobom lubiącym interesujące opowieści o magii i nastolatkach
++++++++++
Teraz chwila na reklamę: nowość od Rebisu i całkiem ciekawa zapowiedź od wydawnictwa Prószyński i S-ka:
Dom jedwabny - Anthony Horowitz
Sherlock Holmes - ikona detektywistyki powraca!
Najnowsza część przygód Sherlocka Holmesa dotyczy historii, której wcześniej nie można było ujawnić ze względu na charakter sprawy i pozycję zamieszanych w nią osób.Gdy doktor Watson przybywa z kilkudniową towarzyską wizytą na Baker Street, nie spodziewa się, że dane mu będzie wziąć udział w kolejnej niezwykłej przygodzie u boku najwybitniejszego z detektywów. I nawet gdy z prośbą o pomoc zjawia się u Sherlocka Holmesa pewien marszand z Wimbledonu, zaplątany w transatlantycką awanturę, nic jeszcze nie zwiastuje rychłego ujawnienia afery z udziałem czołowych postaci londyńskiej socjety. Afery tak ohydnej, że nawet wierny kronikarz Holmesa, doktor Watson, nie pozwolił opublikować swej relacji wcześniej niż po stu latach...
Premiera: 2 listopada 2011 r.
Ilość stron: 304
Cena: 39,90 zł
Wydawnictwo: Rebis
Magia krwi - Anthony Huso
Do bram
Księstwa Stoneholdu, w którym nie ma prawowitego władcy, a od dwudziestu lat
rządy sprawuje Rada, puka wojna. Następca tragicznie zmarłego króla, Caliph
Howl, pobiera nauki w szkole dla magów w Desdae i nie śpieszy się do przejęcia
schedy po wuju. W obliczu wojny tron Wysokiego Króla nie może już jednak
pozostawać pusty, i Caliph musi opuścić bezpieczne mury Wyższej Szkoły. Czeka go
walka o własne dziedzictwo i losy Księstwa. Tymczasem
wiedźmy Shradnae poszukują zaginionej księgi Cisrym
Ta, która pozwala władać mocą zdolną niszczyć całe światy. Aby
uwolnić jej potęgę, będą potrzebowały Calipha.
Huso zwycięża na najważniejszym dla pisarza polu – sprawia, że czytelnik
chce więcej. SFF World Premiera: 17 listopada 2011 r.
Ilość stron: 656
Cena: 42,00 zł
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ciekawe zapowiedzi i nie tylko :)
OdpowiedzUsuń"Alchemika" od jakiegoś czasu mam w planach, ale jak tak źle ci się go czytało, to już sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńCiekawe zapowiedzi:)
Bardzo lubię baśnie i zagadki, ale do Alchemika jakoś mnie nie ciągnie, może to te dwa dni na kilkuset stronach mnie dołują ;)
OdpowiedzUsuńNa "Dom Jedwabny" bardzo liczę, ale za to "Magii Krwi" lekko się obawiam.
Chyba mnie przyciągnęło, nie boję się tej drobiazgowości, a i Flamel ciekawa postacią jest ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś "Alchemika" w Emipku i bardzo spodobało mi się wydanie ;) Świetne recenzja! Z zapowiedzi bardzo zaintrygowała mnie propozycji Prószyńskiego :))
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie wiem, może jednak się skuszę, choć troszkę się obawiam. Za to nie mogę doczekać się "Domu Jedwabnego"
OdpowiedzUsuń300 stron i tylko dwa dni fabuły? Ciekawe. Co do książki, jak wpadnie mi w ręce to sięgnę, ale zbyt usilnie szukać nie będę :)
OdpowiedzUsuńMnie szczerze mówiąc okładka podoba się tak sobie, a sam tytuł kojarzy mi się z Alchemikiem Coelho, ale jeśli już przymknę na to oko, lektura pewnie przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNowa książka Anthony'ego Horowitz? Super! Mam w domu trzy jego książki które czytałam jakieś 6 lat temu i ciekawi mnie czy spodobałyby mi się teraz :D
Niby chciała bym przeczytać ale na półce piętrzy się sterta książek ,które za pewne są o wiele ciekawsze!
OdpowiedzUsuń"Alchemik" kojarzy mi się tylko z Coelho:) Nie jestem do końca przekonana, co do tego autora:)
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie widzę nic dla siebie...
OdpowiedzUsuńKsiążkę chyba będę musiała sobie odpuścić ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Klaudia.
Ja chyba nie jestem do końca zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Choć byłam zainteresowana "Alchemikiem", to że ma długie opisy mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńJakoś żadna z tych książek nie przyciągnęła mnie, ale to kwestia gustu:)
OdpowiedzUsuńMagia krwi mnie interesuję no xD
OdpowiedzUsuńMimo najszczerszych chęci z powyższych pozycji, nie ma nic w moim guście. Może innym razem będzie.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam "Alchemika" i mi się czytało szybko. Nie powinniście się zniechęcać ilościom stron i tym,że dzieje się to w przeciągu dwóch dni,bo w ciągu tych dwóch dni działo się tyle rzeczy że nie sposób nadązyć. Serdecznie polecam tą książkę i następne tomy także.
OdpowiedzUsuń