czwartek, 23 czerwca 2011

"Nieświęte duchy" - Stacia Kane

Tytuł: Nieświęte duchy (org. Unholy Ghosts)
Autor: Stacia Kane
Seria: Dolna Dzielnica, #1 (Downside Ghosts, #1)
Wydawnictwo: Amber

Data wydania: 10 czerwca 2010 (premiera: maj 2010)
Ilość stron: 360

Stacia Kane zadebiutowała cyklem o Megan Chase, którego nie czytałam (jeszcze?). Nieświęte duchy to mój pierwszy kontakt z tą autorką. I uznaję to spotkanie za całkiem udane.

Akcja dzieje się około roku 2020. W 1997 roku świat uległ gwałtownym zmianom, wszystkie religie przestały istnieć, ustępując miejsca nowemu Kościołowi Prawdy. Ludzie wierzą, że duchy po śmierci zstępują do podziemnego Miasta, a raz w roku - w tygodniu zwanym Festiwalem - wracają na powierzchnię. I nie zawsze chcą wrócić na dół.

Główną bohaterką jest Cesaria "Chess" Putman, którą można opisać jako wiedźmę, Demaskatorkę pracującą dla Kościoła. Jej zadaniem jest lokalizowanie duchów-maruderów i ich banicja (czy też "egzorcyzmowanie"). Kobieta wplątuje się w nieciekawe towarzystwo, jeden z bossów świata przestępczego zleca jej przebadanie lotniska pod kątem obecności duchów. Na miejscu czarownica znajduje piękny amulet i dziwnego trupa. Postanawia zbadać sprawę morderstwa.

Po fabule wiele sobie obiecywałam. Jakiś horrorek, kryminał, do tego w lekko postapokaliptycznej rzeczywistości. Wykreowany przez autorkę świat jest bardzo rzeczywisty, a Dolna Dzielnica to typowe slumsy - ulubione miejsce wielu twórców. Znajdziemy tutaj elementy horroru: fach Chess powiązany jest z duchami, a ich pojawieniu zawsze towarzyszą różne emocje, które pani Kane świetnie opisała. Także wątek kryminalny nie zawodzi: nie stanowi głównej osi powieści, a dla fascynatów może wydać się banalny i przewidywalny, mnie jednak niektóre rozwiązania i zwroty akcji zaskakiwały.

Slumsy pełne są różnorakich postaci, ja jednak skupię się na kreacji głównych bohaterów. Chess jest pełna sprzeczności (nie jestem przekonana, czy zamierzonych): z jednej strony jest Demaskatorką, dla której duchy to chleb powszedni, z drugiej - panicznie boi się obecności istot nadprzyrodzonych. Obawia się również pająków, węży i tego typu menażerii, ale bossom narkotykowym potrafi (niemalże) napluć w twarz. Wydaje się bardzo realna, za plus uznaję jej uzależnienie od narkotyków (tak, tak - to nie jest kryształowa postać). Drugi ważny bohater to Terrible, podwładny głównego bossa dzielnicy. On także ma dwa oblicza: bezwzględnego gangstera oraz czułego, wiernego przyjaciela. Zdecydowanie największą sympatię wzbudził we mnie nastoletni Mózg - biedny chłopaczyna, zdemoralizowany, ale taki... kochany :)

Nieświęte duchy niesamowicie wciągają. Być może to zasługa realności świata, może ciężka praca tłumacza przy oddawaniu "nieliterackości" wypowiedzi, a może trzecioosobowa narracja dająca nam wzgląd w myśli Chess - ciężko określić. Przymykamy oczy na kilka małych błędów edytorskich - każdemu się zdarzają i otrzymujemy ciekawą, "nieoklepaną" pozycję z gatunku urban fantasy. To coś innego, bardziej mrocznego i dorosłego niż wszystkie romanse paranormalne, które teraz zalewają rynek. Jeśli Was to nie przeraża, sięgajcie!
Ocena końcowa: 5-/6
Polecam: miłośnikom szybkiej akcji, nie bojącym się brutalnych rozwiązań i mroocznej atmosfery

9 komentarzy:

  1. Dawno już przestałam gustować w tych klimatach, lecz zachęciłaś mnie recenzją. Może z ciekawości znów sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nosz kurczę, wiedziałam, że trzeba tej książce dać szansę. Miałam ją wczoraj w reku, ale stwierdziłam, że będzie bardzo słaba...

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro polecasz miłośnikom szybkiej akcji, to coś dla mnie, ale jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tą autorką miałam już okazję się zapoznać. Spotkanie wypadło średnio na jeża. Nie palę się więc do jej powieści, ale nie mówię też nie, gdyby przypadkiem wpadła mi w łapki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś. Niby chcę, ale jakoś nie mogę się przemóc

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, książę mam, kupiłam całą trylogię, mam nadzieję, że się nie zawiodę, jak tylko znajdę czas top biorę się za czytanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawie, ale jeszcze przemyślę chęć przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki futurystyczne to zdecydowanie nie moje klimaty, choć już takie 'urban fantasy' brzmi lepiej ;). Ja jednak jestem bardziej tradycyjna, bo wolę elfy i inne :). Niemniej jednak możliwe, że kiedyś sięgnę- żeby się przełamać, albo żeby skosztować czegoś bardziej niecodziennego ;).

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń