Tytuł: Błękitnokrwiści (org. Blue Bloods)
Autor: Melissa de la Cruz
Seria: Błękitnokrwiści, #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 11 marca 2010 (premiera: kwiecień 2006)
Ilość stron: 352
Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie ciekawa okładka oraz zapewnienie, że "wampiry jeszcze nigdy nie były tak modne". Niemniej po lekturze zaczęłam zastanawiać się, czy pionierskie i nowatorskie koniecznie znaczy "lepsze"?
Współczesny Nowy Jork. Schuyler Van Alen nie jest lubiana przez większość uczniów prywatnej uczelni Duchesne, do której uczęszcza i w której prym wiedzie Mimi Force - wielka przeciwniczka młodej Alen. Licealiści zebrani w Duchesne to sama elita - piękni, świetnie ubrani i odpowiednio zepsuci. Pewnego dnia Aggie, jedna z najwierniejszych - nazwijmy to - "popleczniczek" Mimi zostaje zamordowana na tyłach drogiego klubu. Czy jest to związane z wampirami, które podobno rządzą miastem i szkołą? A jeśli Aggie była wampirzycą, kto byłby na tyle silny, by ją zabić?
Przytoczone streszczenie wydaje się ciekawe? Niestety, to tylko pozory. Fabuła jest przewidywalna: od samego początku czujemy, że nieśmiała i zamknięta w sobie Schuyler okaże się wampirzycą, a uzbrojona w tę wiedzę przejdzie gruntowną przemianę z szarej myszki w gwiazdę. Wątek morderstwa zostaje tutaj ledwie zarysowany: ważniejsze wydają się miłosne rozterki bohaterki i jej zaskoczenie z faktu bycia członkinią "elity".
Bohaterowie nie są płascy, ale płytcy na pewno. Wszystkich interesują moda, kasa, modne ciuszki, chłopaki, trendy i własne szczęście. Schuyler początkowo wydaje się inna, ale także ona z upływem stron traci w moich oczach (chociaż od samego początku mnie irytowała). Jedynym "normalnym" bohaterem jest Olivier, który dla odmiany (lub sztampowości, jak kto woli) pełni rolę "najlepsiejszego nadopiekuńczego przyjaciela głównej bohaterki".
Trzeba jednak przyznać, że książkę czyta się bardzo dobrze. Autorka (oraz tłumaczka) używają nieskomplikowanego, ale i nie banalnego języka. Lekturę uprzykrzają pojawiające się co chwila nazwy markowych sklepów tudzież odzieży - ujawnia się pasja pani de la Cruz.
Osobny, króciutki akapit poświęcę polskiemu wydaniu. Wita nas ładna okładka (moim zdaniem lepsza niż oryginał), w środku marginesy ozdobione są fajnymi zawijaskami... Mankamentem okazuje się druk. Bardzo duża czcionka, spore odstępy między wersami oraz uporczywe rozpoczynanie rozdziału ZAWSZE na stronie nieparzystej znacznie pogrubiają książkę. Estetycznie cud-miód, ale czy to pro-ekologiczne?
Podsumowując, Błękitnokrwiści zawodzą czytelnika, który spodziewa się strasznej historii o wampirach. Zawodzą czytelnika, który szuka oryginalnej i zaskakującej fabuły. Słowem - każdego, kto nie nastawia się na "odmóżdżającą" (wybaczcie to określenie, ale to najtrafniejsze, co mogę wymyślić) rozrywkę. Mimo wszystko postanowiłam sięgnąć po tom drugi - może autorka mnie czymś zaskoczy?
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: zagorzałym miłośnikom młodzieżówek z wampirami
Nie do końca jestem przekonana tą serią ale zobaczymy może akurat kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się tego obawiałam. Jeżeli już kolejna młodzieżówka z wampirami, niech jest przynajmniej nieprzewidywalna! Z pewnością nie sięgnę- dzięki Ci za tę recenzję :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
jedyną zaletą tej książki jest dosyć dużo akcji i fajna okładka - przynajmniej moim zdaniem
OdpowiedzUsuńnie czytałam żadnej książki z tej serii, wiec nie będę już szukać, by móc po kolei się zagłębiać.
OdpowiedzUsuńJa też oceniłabym ją na połowę punktów. Nie spejclanie mi się podobała
OdpowiedzUsuńKsiążka jak dla mnie była tylko przyjemna, nic więcej, nie potrafiłam się w nią zaangażować. Również zwróciłam uwagę na płytkość bohaterów..., nie przeczę, że takie osoby nie istnieją, ale autorka niekiedy przedstawiała ich aż w nienaturalnym świetle.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i miałam podobne odczucia, aczkolwiek nie zdecydowałam się na przeczytanie drugiego tomu.
OdpowiedzUsuńCiągle spotykam się z tą książką i przeważnie ma wysokie oceny, tutaj ocena nie zbyt wysoka, a ja wciąż nie wiem czy przeczytać.
OdpowiedzUsuńHmm, musiałabym się zastanowić, czy sięgnąć po to dzieło. Boję się, że może nie zaspokoić moich wymagań ^ ^
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała czas to już zaczęłabym czytać!
OdpowiedzUsuńdziękuję, że zajrzałaś ;)
OdpowiedzUsuńksiążka długa nie jest, więc zawsze możesz zajrzeć ;)
a 'Błękitnokrwiści', a raczej cały ich cykl stoi u mnie na półce i czeka na lepszy czas ;) czyli upragnione wakacje :D
buziaki ;**
Nie przeczytałabym nawet bez Twojej recenzji - nie ciągnie mnie już do paranormali ;)
OdpowiedzUsuńchcę przeczytać, choćby po to, aby wyrobić sobie własne zdanie :)
OdpowiedzUsuńSzukam, szukam :)
OdpowiedzUsuń