Aimee Carter miała szanse zaistnieć na polskim rynku dzięki The Goddess Test. Miała, ale nie zaistniała - nie wiem dlaczego. Ja zapoznałam się z pierwszym tomem innej trylogii jej autorstwa, mianowicie Pawn otwierającym The Blackcoat Rebellion. Sprawdźcie, czy było warto.
W dniu siedemnastych urodzin Extra (drugie dziecko z rodziny, nie mające możliwości życia ze swoimi rodzicami) imieniem Kitty Doe zostaje zakwalifikowana do klasy III. Oznacza to, że nie znalazła się na samym dnie społecznej hierarchii, ale może zapomnieć o szacunku i dobrze płatnej pracy. Jeszcze tego samego dnia dziewczyna trafia w ręce premiera Daxtona Harta, a niebawem otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Jej klasa może zostać zmieniona na VII (najwyższą), a ona sama stanie się "tragicznie zmarłą" siostrzenicą premiera, Lilą Hart.
Pawn to dość sztampowa młodzieżówka. Wokół głównej bohaterki obowiązkowo kręci się dwóch uroczych młodzieńców - Benjy, którego Kitty zna od dziecka i z którym pragnie spędzić resztę życia, oraz Knox, narzeczony Lili, z którym ta miała wziąć ślub. Wbrew moim obawom, wątek romantyczny jest utrzymany w ryzach. Autorka skupiła się na przedstawieniu wykreowanego przez siebie świata i tajnej działalności Lili. Kitty, choć jako III żyła ledwie kilka godzin, dostrzega ogromną przepaść pomiędzy tym, czym karmi się "plebs" a tym, co w rzeczywistości ich czeka.
Miejsce akcji to absolutnie typowa dystopijna konstrukcja. Na skutek jakiejś apokalipsy wprowadzono zmiany w ustroju politycznym, miasta oddzielono od siebie grubym murem, poza którym czai się bliżej nieokreślone zło. Występuje tu także frakcja buntowników - wspomniane w tytule serii Czarne Płaszcze - której celem jest, hm, właściwie nie do końca wiem co. Chyba chcą obalić obecnie rządzących i dojść do władzy. (Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o kasę. Potwierdzone info.)
Największym mankamentem Pawn jest główna bohaterka, Kitty Doe aka Lila Hart. Dziewczyna początkowo trzyma się "kupy", a później jej kreacja staje się niesamowicie niekonsekwentna. Raz jest odważna, zaraz potem tchórzliwa, skora do refleksji, impulsywna, opanowana, płaczliwa... Ja rozumiem, że to nastolatka, że targają nią hormony, ale strasznie mnie wkurzała. Najbardziej sfrustrowałam się mniej więcej w połowie tomu - prawdopodobnie miał to być punkt kulminacyjny tej powieści. Mnie zawiódł do tego stopnia, że rozważałam (wieczne) przerwanie lektury. W Pawn chyba nie znalazłam postaci, którą bym szczerze polubiła. Najbardziej zbliżył się do tego Benjy - być może dlatego, że poświęcono mu niewiele czasu i nie miał okazji, by mi czymś podpaść.
Na koniec pragnę wspomnieć, że podoba mi się wymowa tytułu tej powieści. Pawn - czyli Pionek - doskonale pasuje do roli, jaką Kitty Doe odgrywa w tym utworze. Choć nie mogłam jej strawić (dobrze że nie zaczęła robić z siebie męczennicy dla dobra ogółu - wtedy pewnie przerwałabym lekturę), w roli szachowego piona sprawdziła się znakomicie. Chcę więcej takich dobranych, ale niejednoznacznych tytułów!
Pawn nie porwało mnie. Pomysł był ciekawy, wykonanie troszkę mniej, ale gwoździem do trumny okazała się główna bohaterka. Niemniej jeśli szukacie czegoś lekkiego, utrzymanego w dystopijno-politycznym klimacie, a do tego znacie język angielski, sięgnijcie po tę książkę. Może Wam spodoba się bardziej niż mnie ;)
Ocena końcowa: 3+/6W dniu siedemnastych urodzin Extra (drugie dziecko z rodziny, nie mające możliwości życia ze swoimi rodzicami) imieniem Kitty Doe zostaje zakwalifikowana do klasy III. Oznacza to, że nie znalazła się na samym dnie społecznej hierarchii, ale może zapomnieć o szacunku i dobrze płatnej pracy. Jeszcze tego samego dnia dziewczyna trafia w ręce premiera Daxtona Harta, a niebawem otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Jej klasa może zostać zmieniona na VII (najwyższą), a ona sama stanie się "tragicznie zmarłą" siostrzenicą premiera, Lilą Hart.
Pawn to dość sztampowa młodzieżówka. Wokół głównej bohaterki obowiązkowo kręci się dwóch uroczych młodzieńców - Benjy, którego Kitty zna od dziecka i z którym pragnie spędzić resztę życia, oraz Knox, narzeczony Lili, z którym ta miała wziąć ślub. Wbrew moim obawom, wątek romantyczny jest utrzymany w ryzach. Autorka skupiła się na przedstawieniu wykreowanego przez siebie świata i tajnej działalności Lili. Kitty, choć jako III żyła ledwie kilka godzin, dostrzega ogromną przepaść pomiędzy tym, czym karmi się "plebs" a tym, co w rzeczywistości ich czeka.
Miejsce akcji to absolutnie typowa dystopijna konstrukcja. Na skutek jakiejś apokalipsy wprowadzono zmiany w ustroju politycznym, miasta oddzielono od siebie grubym murem, poza którym czai się bliżej nieokreślone zło. Występuje tu także frakcja buntowników - wspomniane w tytule serii Czarne Płaszcze - której celem jest, hm, właściwie nie do końca wiem co. Chyba chcą obalić obecnie rządzących i dojść do władzy. (Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o kasę. Potwierdzone info.)
Największym mankamentem Pawn jest główna bohaterka, Kitty Doe aka Lila Hart. Dziewczyna początkowo trzyma się "kupy", a później jej kreacja staje się niesamowicie niekonsekwentna. Raz jest odważna, zaraz potem tchórzliwa, skora do refleksji, impulsywna, opanowana, płaczliwa... Ja rozumiem, że to nastolatka, że targają nią hormony, ale strasznie mnie wkurzała. Najbardziej sfrustrowałam się mniej więcej w połowie tomu - prawdopodobnie miał to być punkt kulminacyjny tej powieści. Mnie zawiódł do tego stopnia, że rozważałam (wieczne) przerwanie lektury. W Pawn chyba nie znalazłam postaci, którą bym szczerze polubiła. Najbardziej zbliżył się do tego Benjy - być może dlatego, że poświęcono mu niewiele czasu i nie miał okazji, by mi czymś podpaść.
Na koniec pragnę wspomnieć, że podoba mi się wymowa tytułu tej powieści. Pawn - czyli Pionek - doskonale pasuje do roli, jaką Kitty Doe odgrywa w tym utworze. Choć nie mogłam jej strawić (dobrze że nie zaczęła robić z siebie męczennicy dla dobra ogółu - wtedy pewnie przerwałabym lekturę), w roli szachowego piona sprawdziła się znakomicie. Chcę więcej takich dobranych, ale niejednoznacznych tytułów!
Pawn nie porwało mnie. Pomysł był ciekawy, wykonanie troszkę mniej, ale gwoździem do trumny okazała się główna bohaterka. Niemniej jeśli szukacie czegoś lekkiego, utrzymanego w dystopijno-politycznym klimacie, a do tego znacie język angielski, sięgnijcie po tę książkę. Może Wam spodoba się bardziej niż mnie ;)
Polecam: fanom dystopijnych młodzieżówek
Tytuł: Pawn (pl. Pionek)
Autor: Aimee Carter
Seria: The Blackcoat Rebellion #1 (pl. Rebelia Czarnego Płaszcza)
Wydawnictwo: Harlequin Teen
Data wydania: nie wydano w Polsce (premiera: październik 2013 r.)
Ilość stron: 347
Recenzja realizuje wyzwania:
1. Klucznik na sierpień 2015 - Przeczytana w obcym języku
1. Klucznik na sierpień 2015 - Przeczytana w obcym języku
Kurczaczki, a tak miałam na nią ochotę. Nie cierpię takich bohaterek :/ Twoja recenzja nie zniechęciła mnie, ale trochę opóźnie jej przeczytanie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma polskiego wydania :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!