poniedziałek, 11 kwietnia 2011

"Tehanu" - Ursula K. Le Guin

Tytuł: Tehanu
Autor: Ursula K. Le Guin
Seria: Ziemiomorze, #4
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 240
Data wydania: 8 czerwca 2001 (premiera światowa: 1990)

Oto ostatni tom cyklu o Ziemiomorzu. Co przygotowała dla nas autorka? Co czeka na nas w zwieńczeniu tej znanej i szanowanej tetralogii?

Główną bohaterką jest Goha. Momencik, nowa bohaterka w ostatnim tomie? Skąd, to tylko Tenar - była kapłanka, którą poznaliśmy w Grobowcach Atuanu. Osiedliła się na Goncie (tam, gdzie urodził się Ged), ożeniła i urodziła dwójkę dzieci. Teraz została sama, syn i córka "prysnęli" w świat, a szanowny małżonek odszedł w zaświaty. Jej samotny i monotonny żywot zostaje urozmaicony dość niepodziewanie, gdy w wiosce pojawia się okaleczona, pobita i poparzona dziewczynka. Tenar podejmuje się opieki nad nieszczęsną, nadaje jej imię Therru.

Tehanu różni się od wcześniejszych tomów głównie tym, że bohaterki nie podróżują. Powiem inaczej: podróżują, ale ich wędrówka nie jest najważniejsza. Najpierw wyruszają do starego Ogiona (tak, ten z Czarnoksiężnika z Archipelagu), by zaopiekować się nim w ostatnich chwilach życia. Niebawem na wyspę przybywa Ged na grzbiecie Kalessina (końcówka Najdalszego brzegu). Arcymag postanawia zignorować swoje obowiązki i pozostać w ukryciu. Niedługo później pojawia się kolejny znajomy: książę Lebannen. Młodzieniec poszukuje Geda, by prosić go o udział w koronacji. Przynosi również wieść, że w przywróceniu ładu w Archipelagu istotną rolę odegra kobieta z Gontu. Wszystko jasne, prawda?

W międzyczasie Tenar wychowuje Therru, próbuje otworzyć ją na innych, dziewczynka bowiem ma poważne obawy jeśli chodzi o kontakty z mężczyznami. To jedno z ukrytych przesłań powieści: jak postrzegamy osoby kalekie, oszpecone? Czy dostrzegamy ich ból, cierpienie, smutek? Czy może nie widzimy jedynie brzydotę, na którą kaleka "na pewno sobie zasłużył"? Opowieść ukazuje również - w pewnym stopniu - świat widziany oczyma dziecka zdającego sobie sprawę z własnych braków. Czy naprawdę musi byś skazane na smutek i odrzucenie ze strony rówieśników, gesty przyjaźni okazywane tylko przez "swoich"?

Innym poruszonym zagadnieniem jest stosunek do rodziców. Wraz z rozwojem wydarzeń poznajemy bowiem dzieci Tenar - córkę Jabłko i syna Iskrę. Możemy porównać ich stosunek do matki, możemy odnieść się również do tego, jak traktuje ją Therru. Czytelnik stawia sobie pytania: Czy szanuję/szanowałem matkę i jej pracę? A może traktuję/traktowałem ją jak służącą?
Ostatnim ważnym aspektem, o którym chcę wspomnieć, jest sposób, w jaki traktowane są kobiety. Goha spotyka na swojej drodze młodego maga Coba. On, chociaż rozpoznaje w niej znaną i szanowaną Tenar, nie okazuje szacunku i szuka sposobu, by ją upokorzyć. Zupełnie jakby chciał pokazać, że jako młody MĘŻCZYZNA może i potrafi więcej niż stara kobieta. Także to, jak potraktowano Therru na samym początku, woła o pomstę do nieba. Jako przedstawicielka płci żeńskiej cieszę się, że nie żyję w opisanych w książce czasach.

Rozpisałam się na temat poruszanych zagadnień, ale nie wymieniłam wszystkich - jedynie te najważniejsze, najbardziej zapadające w pamięć. Bohaterowie są wyraziści, stali w swoich postanowieniach, chociaż czasami zbyt "płascy", jednowymiarowi (np. Cob - bezwzględnie zły, bez odcieni szarości). Ci ważniejsi jednak przedstawieni są spójnie i sympatycznie.

Wspomnę jeszcze o stylu pisania. Pani Le Guin przyzwyczaiła nas do dużego nacisku na detale, codzienne czynności i emocje towarzyszące ich wykonywaniu. Tutaj jest ich mnóstwo. Także opisom otoczenia nic nie brakuje: z łatwością "wtapiałam się" w tło wydarzeń.

Podsumowując, Tehanu to godne zwieńczenie serii. Nie zamyka wszystkich wątków, dzięki czemu mogły powstać kolejne książki z tego uniwersum (nie zaliczane jednak do samej tetralogii). Mimo pewnych przewidywalnych elementów i miejscowej naiwności, książkę czyta się szybko i przyjemnie, a przesłania w niej zawarte zapadają w pamięci. A przecież o to chodzi w tym cyklu: by po lekturze być lepszym, niż przed nią. Nawet jeśli nie czytaliście tomów 1-3... Polecam!
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: osobom szukającym ciekawej historii fantastycznej z ukrytym, nienachalnym morałem

8 komentarzy:

  1. może sięgnę po tą serię, ale na pewno nie w najbliższym czasie :)

    Twoja recenzja sprawiła, że książka zapowiada się obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i co mam powiedzieć? znów to samo:D że chcę przeczytać coś tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecuję, że serię przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję , że się nie pogniewasz ale tym razem recenzji nie przeczytam. Po prostu mam tę książkę oczywiście w najbliższych planach czytelniczych ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, jeszcze jest "Inny wiatr". :)

    "Tehanu" i "Inny wiatr" (dopisane po latach) generalnie różnią się od poprzednich tomów, ale ja i tak lubię całe "Ziemiomorze".

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już mówiłam - przemyślę tę całą Ursulę ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki, więc raczej nie przeczytam.. :(

    OdpowiedzUsuń