Tytuł: Nieziemska (ang. Unearthly)
Autor: Cynthia Hand
Seria: Nieziemska, #1
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 22 lutego 2011
Ilość stron: 400
"Wzruszająca opowieść o przeznaczeniu, pierwszej miłości i dramatycznej walce między między głosem obowiązku a głosem serca. Tak nieziemska jak pierwszy pocałunek chłopaka ze snów." Te słowa znajdziemy na okładce polskiej edycji. Czy warto dać się skusić "nieziemskiej" historii?
Clara Gardner jest niezwykła - ma szesnaście lat oraz ćwierć krwi anielskiej. Podobnie jak jej dwa lata młodszy brat, Jefferey. Po swoich urodzinach dziewczyna zaczynia mieć wizje, których głównymi bohaterami są płonący las oraz nieznajomy chłopak, którego ma uratować. Matka - półkrwi anielica - nazywa to "celem" (and. purpose) i, aby umożliwić jego realizację, rodzina przeprowadza się do stanu Wyoming. Młodzi ludzie zaczynają naukę. Anielskie moce Clary rozwijają się, zaczynają wymykać się spod kontroli.
Zostańmy jeszcze na chwilę przy fabule. Nasza bohaterka w szkole odnajduje tajemniczego chłopaka - to nieziemsko przystojny Christian Prescott. Fascynacja zmienia się w miłość, przynajmniej tak jej się wydaje. Żeby nie było zbyt nudno, Clara zdobywa nowych znajomych: całkowicie zwyczajną Wendy Avery, jej brata Tuckera oraz Angelę Zerbino - półkrwi anioła, która wprowadza nieopierzoną (niemal dosłownie, bo nie umiejącą jeszcze latać) towarzyszkę w świat tajemnic, do których dostępu wcześniej nie miała dostępu.
Początkowo książka rozwija się jak każda młodzieżówka: szkoła, przyjaciółka, wymarzony chłopak, nauka, kłótnie z koleżankami i rodziną, odkrywanie siebie... Ciekawiej robi się dopiero latem, wraz z nadejściem wakacji, gdy większość ekipy wyjeżdża. Ale to dopiero za połową książki. Muszę jednak napisać, że książkę czytało się przyjemnie. Narracja jest prowadzona w czasie teraźniejszym, z perspektywy Clary. Pani Hand oszczędziła nam zbędnych zachwytów i rozterek miłosnych, którymi niektóre autorki zapełniają kolejne stronice. Tutaj romans nie jest na pierwszym miejscu, co cieszy. Mimo wszystko historia jest nudna i przewidywalna. Akcja przyspiesza kilka rozdziałów przed końcem tomu i wraz z jego nadejściem się kończy. Zakończenie właściwie domyka wszystkie wątki, nie widzę powodu dla powstania kontynuacji (która jest zapowiedziana na przyszły rok).
Niedawno przeczytałam Blask, który również opowiadał o aniołach, nie mogę więc nie porównać tych dwóch pozycji. Nieziemska ma potencjał, którego tom pierwszy nie wykorzystuje, nie zostawia żadnych poruszonych wątków. Blask natomiast kończy się intrygująco, zachęca do sięgnięcia po kolejną część. Wnioski wyciągnijcie sami.
Podsumowując, Nieziemska nie jest tak nieziemską lekturą, na jaką liczyłam. Gwarantuje kilka niespodziewanych zwrotów akcji, momentów do wzruszeń (ale bez przesady), ale na rynku dostępne są lepsze pozycje. Dobrze, że autorka uciekła od typowego szkolnego romansu - gdyby tylko zaplanowała więcej atrakcji...
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: miłośnikom pozycji dla młodzieży
Niestety, nie czytam już takich książek od paru lat, ale myślę, że będę ją polecać miłośnikom tej literatury.
OdpowiedzUsuńTo chyba sobie podaruję Nieziemską;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ostatnio powstaje coraz więcej książek z identyczną fabułą. Jest to trochę (a nawet bardziej niż trochę) denerwujące. Ludzka wyobraźnia jest nieograniczona, a pisarze, zamiast korzystać z tego przywileju, idą na łatwiznę. Nie wiem, czy sięgnę po tę książkę. Lubię fantasy, ale jeśli chodzi o dzieła takiego typu, to muszę się dobrze zastanowić.
OdpowiedzUsuń"Podsumowując, Nieziemska nie jest tak nieziemską lekturą, na jaką liczyłam" - hehe :D A ja mam straszną ochotę na tą książkę, uwielbiam wszystko związane z aniołami ;)
OdpowiedzUsuńJa książkę sobie odpuszczę ;) Nie ciągnie mnie do tego typy pozycji, jakie się ostatnio pojawiają ;)
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmmmm... Mam ochotę!!! Przeczytam na 100% ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;]
Stuprocentowym fanem pozycji młodzieżowych nie jestem, więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńA mnie ciągnie do takich książek, choć po twojej recenzji się zastanawiam czy warto przeczytać...
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się nieoryginalna, teraz wszystkie książki dla młodzieży mają w sobie jakiegoś chłopaka z nieludzkimi zdolnościami i zwykła dziewczynę, jako głównych bohaterów.
Pozdrawiam,
Eliza
http://2many-books.blogspot.com/
Hmmm, a ja właśnie byłam zachwycona tą książką, Tucker jest taki... ah ^^ Dla mnie bardzo nieziemska książka, choć opinie są podzielone ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążka skończyła się dosć irytująco. Jeśli autorka wydaje trylogie, to tak jak napisałaś, spodziewałam się większej ilości rozpoczętych wątków. Ale kusi mnie aby przeczytać kolejną cześć. Wie ktoś może kiedy ma się ukazać?
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam czytać tę książkę. Jak na razie, rzeczywiście, rozpoczyna się zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam się interesować tego typu pozycjami jeszcze przed "wielkim wybuchem", który to rozpoczął się serią Stephenie Meyer. Oczywiście musiałam przeczytać książki również tej autorki. Choć nie wiem czemu ludzie się nią, aż tak zachwycają. Może i jest fajna, ale dla mnie strasznie przesłodzona. No cóż, może mam taki gust, a "o gustach się nie dyskutuje" ; ].
To się rozpisałam. Kończę. Ale jeszcze przedtem zapraszam na www.kossil.blog.onet.pl
Ja książkę przeczytalam i nie żałuję! Jest na prawdę wciągająca. Przeczytałam też "Anielską", a tam dowiadujemy się więcej ciekawostek. czekam na trzecia część. Na prawdę polecam!!!
OdpowiedzUsuń