środa, 7 czerwca 2023

"Dorośli" Marie Aubert

O twórczości Marie Aubert słyszałam sporo na kanałach książkowych na Youtube. Na niedawnych Targach Książek i Mediów Vivelo kupiłam być może najpopularniejszą powieść tej pisarki. Przeczytałam niemal od razu, na jedno posiedzenie.

Ida jest bezdzietną architektką, wciąż czuje się młodo, ale jednak dostrzega już pierwsze oznaki nadchodzącego wieku średniego. Macierzyństwo to ważny dla niej temat: rozważa je, chociaż nie ma stałego partnera. Tymczasem są wakacje, upalna pogoda, a przed nią wyjazd do domu nad fiordem, w którym wraz z rodzicami, młodszą siostrą i innymi bliskimi będą świętować sześćdziesiąte piąte urodziny mamy. Piękna sceneria, w której można odpocząć i zastanowić się nad swoim życiem i przyszłością - a może nie?

"Dorośli" to opowieść o nadszarpniętych więzach rodzinnych, zazdrości, poszukiwaniu siebie, a przede wszystkim o wstydzie, który wynika z braku miłości.

Dość długo zastanawiałam się, co i w jaki sposób napisać o Dorosłych. To opowieść o zwykłych ludziach, ich marzeniach oraz relacjach, w której bez problemu odnajdzie się niejedna osoba czytająca. Wszystko zaczyna się od urodzinowej imprezy matki głównej bohaterki, na którą protagonistka Iga przyjeżdza. Licząca niecałe sto pięćdziesiąt stron historia opisuje kilka dni z życia niedużej, ale zaskakująco zróżnicowanej i skomplikowanej wewnętrznie, rodziny.

Autorka dużo miejsca poświęciła marzeniom Igi o macierzyństwie. Kobieta pragnie mieć dziecko, ale póki co nie znalazła odpowiedniego partera, z którym mogłaby założyć rodzinę. Swoistą alternatywą, a przy tym jednocześnie siłą napędową i odskocznią od marzeń o potomku okazuje się córka jej młodszej siostry (czy dokładniej: córka męża młodszej siostry). W Idze budzi się coś na kształt instynktu macierzyńskiego, który czyni z niej idealną ciotkę dla dziewczynki oraz świetną kandydatkę na jej matkę. Ba, na pewno lepszą niż wspomniana młodsza siostra!

Mimo początkowego zachwytu Dorosłymi i chyba ze względu na ich "codzienność", po blisko dwóch tygodniach od lektury ciężko mi przywołać z pamięci szczegóły tej powieści czy elementy, które tak bardzo mi się w niej podobały. Brak w tej powieści dynamicznej akcji; dużo czasu poświęcone zostało za to rozmowom oraz przemyśleniom protagonistki na temat sytuacji rodzinnej czy isoty macierzyństwa.

Marie Aubert wykreowała postaci bardzo wiarygodne, nieidealne, zachowujące się czasami wbrew sobie czy zdrowemu rozsądkowi. Szczególnie ujęła mnie kreacja protagonistki, Igi, której oczywiście poświęcono najwięcej miejsca. W wielu sytuacjach mogłam się z nią utożsamić: z jej żalem z powodu atencji i miłości, które zbierała na siebie siostra, zazdrością, chęcią zagarnięcia czy zniszczenia niektórych aspektów jej życia, wreszcie irytacją spowodowaną decyzjami, które ktoś podjął za nią. Mimo że osobiście wielu rzeczy bym nie powiedziała czy nie zrobiła, będąc na jej miejscu (kwestia różnic charakteru), wierzę w tę bohaterkę, mogę wyobrazić sobie ją w rzeczywistości.

O ile podczas lektury byłam mocno wciągnięta, a tuż po jej zakończeniu pozostawałam pod ogromnym wrażeniem historii, teraz - około dwóch tygodni później - mój entuzjazm wobec Dorosłych nieco opadł. Nadal uważam, że to dobra powieść o niełatwych relacjach rodzinnych i tym, że są one w gruncie rzeczy normalne, ale niestety trochę za słabo zapamiętywalna.

Ocena końcowa: 5-/6

 

Tytuł: Dorośli (org. Voksne mennesker)
Autor: Marie Aubert
Wydawnictwo:  Pauza
Data wydania: 10 czerwca 2020 r. (premiera: lipiec 2019)
Liczba stron: 144

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz