poniedziałek, 19 lipca 2021

"Władca much" William Golding

Powstała w latach 50. XX wieku powieść o dzieciach na bezludnej wyspie. W przystępny sposób demonstrująca kilka, nadal aktualnych, mechanizmów obecnych w niemal każdej społeczności.

Jedna z najsłynniejszych powieści o upadku kultury i cywilizacji, która weszła na stałe do kanonu najważniejszych dzieł XX wieku.

Grupa chłopców, którzy jako jedyni ocaleli po katastrofie lotniczej, znajduje schronienie na bezludnej wyspie. Początkowo rozbitkowie, pozbawieni nadzoru dorosłych, cieszą się wolnością w rajskiej scenerii z dala od cywilizacji. Jednak ich wysiłki, by stworzyć własne małe społeczeństwo, prowadzą do katastrofy, a przygoda obraca się w koszmar.

Laureat literackiej Nagrody Nobla William Golding rozwiewa złudzenia o dobrej naturze człowieka, pokazując w sugestywny i przerażający sposób, jak zwykli uczniowie brytyjskich szkół stopniowo pogrążają się w barbarzyństwie i zatracają swoje ludzkie odruchy.

Lektura Władcy much to doświadczenie pod wieloma względami ciekawe. Czytelnik wskakuje w świat przedstawiony na główkę - ma świadomość, że doszło do katastrofy, w wyniku której dzieci w wieku do 13 lat utknęły na bezludnej wyspie, ale wie niewiele więcej. Nie jest mu to jednak potrzebne, bowiem trzon historii to właśnie wydarzenia na wyspie, relacje pomiędzy chłopcami i ich sposoby na radzenie sobie w tej trudnej sytuacji. I muszę przyznać, że stworzona przez Autora społeczność małoletnich bohaterów wydaje się bardzo prawdopodobną. Jak w każdej grupie, pojawiają się przywódca i osoba pretendująca do tego miana, obowiązki zostają podzielone, ale nie każdy podchodzi do swojej roli z należytą starannością. Dodatkowo zachowanie protagonistów chwilami wydaje się absurdalnie głupie czy dziecinne, ale wtedy z tyłu głowy pojawia się myśl, że to przecież są dzieci...

Im dalej w historię, tym mroczniejsza się staje. Sielanka szybko zmienia się w dystopię, a wewnątrz grupy pojawiają się napięcia. Powieść ciekawie prezentuje zmiany, jakie zachodzą w dzieciach, jednocześnie demonstrując znane z życia codziennego mechanizmy psychologiczne: ucieczkę od obowiązków, pragnienie docenienia i bezpieczeństwa, popadanie w skrajności, czy wreszcie różne sposoby reakcji na strach. Władca much interesująco prezentuje także proces odczłowieczenia człowieka - coś, co było także obecne w czytanym przeze mnie niedawno Wybornym trupie, ale w powieści Goldinga jesteśmy jakby o krok wcześniej.

Po stylu pisania da się wyczuć, że nie jest to powieść "współczesna" - inaczej traktuje się opisy czy dialogi, a sam język wydał mi się "ładniejszy", niż oczekiwałam. Jednak w kwestii tematycznej, Władca much jest nadal aktualny i wywołuje emocje. To lektura warta zainteresowania, nie tylko ze względu na status "klasyka", ale też dla ciekawego przedstawienia społeczności złożonej z, uważanych za niewinne, dzieci.

Ocena końcowa: 5-/6

 

Tytuł: Władca much (org. Lord of the Flies)
Autor: William Golding
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 17 listopada 2020 r. (premiera: wrzesień 1954)
Ilość stron: 296

2 komentarze:

  1. Jejku, pamiętam jakie emocje we mnie wywołała ta książka, gdy ją czytałam kilka lat temu. Jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daaawno dawno temu, chyba w gimnazjum byłam w teatrze na spektaklu.. Od tego momentu chcę przeczytać książkę, ale jakoś cały czas odkładam w czasie :)

    OdpowiedzUsuń