czwartek, 19 lipca 2012

"Mistrztni burz" - Waldemar Płudowski

Tytuł: Mistrzyni burz
Autor: Waldemar Płudowski
Wydawnictwo: Multi-Service
Data wydania: 30 czerwca 2010 r.
Ilość stron: 460

Polska literatura fantastyczna nie może poszczycić się wieloma wybitnymi pozycjami. Kolejni autorzy próbują jednak swoich sił w tym gatunku. Sprawdźmy, jak poradził sobie nasz kolejny rodak...

Po fikcyjnym świecie, w którym można natknąć się na pegazy, magia nie należy do rzadkości a mężni rycerze walczą o względy cnych niewiast (kocham takie klimaty, naprawdę), wędruje Michał. U jego boku - Sone. Mężczyzna wyruszył w podróż śladami swojego idola, droga to niełatwa, ale... Czarodziejka Canaan stwierdziła, że szczęście mu sprzyja i dokona wielkich rzeczy - tylko czy można zaliczyć do nich podróż pod przewodnictwem kilkuletniej dziewczynki, Kayhy...? Równocześnie w księstwie Alloi, zarządzanym przez czarownice Barrein Itt, do stania się "pełnoprawną" magiczką szykuje się Esme Loe. Mordercze treningi, nieprzychylne spojrzenia... Co jeszcze będzie musiała znieść młoda adeptka sztuki magicznej?Do tych dwóch głównych wątków dochodzi jeszcze jeden. Stary mag, który utraciwszy moc musiał uciec z wioski, chce zapisać się w pamięci potomnych jako artysta - pragnie stworzyć wspaniałą pieśń o wojnie. Historia musi być jednak żywa, najlepiej zobaczyć więc wojnę na własne oczy...

Czy ten ostatni element tylko mnie skojarzył się z Neronem z Quo Vadis? Element powielony, do tego w pewnym momencie przez autora porzucony. Pozostałe wątki są spójne, akcja płynie wartko mimo uskoków fabularnych (choćby Sone: raz jest z Michałem, zaraz potem on sam gdzieś wchodzi, po czym ona znowu jest przy nim... mylące, przynajmniej do pewnego momentu). Pan Płudowski nie ukrywa, że jego główny bohater jest skazany na sukces (stąd sprzyjające gwiazdy). Nie awansuje "od zera do bohatera", ale wszystko, co zamierzy, mu się uda. Szkoda, że Czytelnik wie o tym niemal od pierwszych rozdziałów powieści...

Bohaterowie mogą zdobyć sympatię Czytelnika, pod warunkiem, że toleruje potężne czarownice, cnych rycerzy oraz przemądrzałe, zachowujące się jak dużo starsze kobiety dziewczynki. Mnie z całej - złożonej głównie z kobiet - czeladki najbardziej przypadł do gustu szczery, prosty Michał, choć pod koniec zdecydowanie za dużo uwagi poświęcał Kayhi.

Do mankamentów Mistrzyni burz należy jakość wydania. Okładka prezentuje się ciekawie (rzadko spotyka się tego typu grafiki), ale w tekście roi się od błędów interpunkcyjnych. Niby nie jest to wielkie uchybienie, ale mnie psuło odbiór całości.

Czy Mistrzyni burz jest jakimś "krokiem milowym" w polskiej fantastyce? Obawiam się, że nie. Oprócz Sapkowskiego i jego Sagi o Wiedźminie, wciąż nie znalazł się nikt porównywalny do Władcy pierścieni czy twórczości Trudi Canavan. Niemniej powieść Waldemara Płudowskiego zasługuje na uwagę każdego miłośnika fantastyki, ze wskazaniem na zwolenników potężnych i pięknych czarodziejek uwikłanych w zbrojny konflikt.
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: miłośnikom fantastyki; fanom czarownic.

Za egzemplarz bardzo dziękuję Autorowi!

10 komentarzy:

  1. Rzeczywiście polskiej fantastyce brakuje czegoś, co można postawić na równi z twórczością Sapkowskiego :) O tej książce już słyszałam, bardzo przyciąga mnie jej fabuła, ale wątpię, czy dam się nią mocno oczarować... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto wie...może i spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś się skuszę :) Choć nie teraz - brak czasu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie moje klimaty:/ Nie przepadam za polską fantastyką (oczywiści poza wymienionymi autorami;) )
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chętnie czytam fantastykę w każdym wydaniu, nawet w tym polskim (!), więc jednak dam tej pozycji szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastykę kocham, tak więc muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię fantastykę, choć nie wiem czy aż w takim stopniu, żeby pobłażać średniej książce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Póki sięgnę po jakąkolwiek polską fantastykę- Sapkowski i Kossakowska. Koniecznie. Może później będzie czas na Pudowskiego ;).

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń